Dokładnie do takiego zdarzenia doszło 10 listopada w alpejskim miasteczku Pfunds w Austrii. Według doniesień lokalnych mediów, na jednej z górskich tras zderzyły się cztery wyjątkowe samochody. Choć dokładne przyczyny wypadku nie zostały oficjalnie ustalone, prawdopodobnie doszło do niezachowania bezpiecznego odstępu między pojazdami. Jeden z kierowców miał zostać oślepiony przez słońce i nie zauważył, iż jadący z przodu kolega nagle zaczął hamować.Reklama
Kolizja czterech samochodów. Koszty naprawy liczone w milionach
Niezależnie od faktycznych przyczyny kolizji, jedno jest pewne - zdarzenie to bez wątpienia na długo zapadnie w pamięć. W wypadku uczestniczyły bowiem prawdziwe perełki motoryzacyjne, których łączna cena zakupu przekracza 30 mln zł. Wśród nich znalazły się:
McLaren Elva - brytyjski roadster napędzany czterolitrowym, turbodoładowanym silnikiem V8 o mocy ponad 800 KM. Na świecie powstało zaledwie 149 takich egzemplarzy, a cena za sztukę to ponad 1,7 miliona euro.
Ferrari LaFerrari - do niedawna jeden z najszybszych i najmocniejszych model włoskiego producenta, wyposażony w 6,3-litrowy silnik V12 o mocy 800 KM. Model ten powstał w liczbie 500 egzemplarzy, a w tej chwili jego cena aukcyjna wynosi ponad 6 mln euro.
Ferrari 812 Superfast - produkowany od 2017 roku sportowy samochód wyposażony silnik o pojemności 6,5 litra i dysponujący mocą 818 KM. Jego obecna cena waha się w granicach 500 tys. euro.
Bentley Continental GTC - wywodzący się z modelu Corniche, luksusowy grand tourer. Jego silnik ma 8 cylindrów, 4 litry pojemności i generuje 550 KM. Cena? Co najmniej 230 tys. euro.
Kierowcy bez obrażeń. Najbardziej ucierpiało ego
Na zdjęciach opublikowanych na forum Reddit widać, iż najbardziej ucierpiało czerwone LaFerrari, które zostało dosłownie zgniecione przez pozostałe pojazdy. Jadące prawdopodobnie za blisko Ferrari Superfast uderzyło w tył LaFerrari, co spowodowało, iż samochód najechał na McLarena. Dodatkowo, jadący z tyłu ciężki Bentley uderzył w kolumnę, pchając resztę samochodów na skalną ścianę.
Wstępne raporty wskazują, iż żaden z kierowców nie doznał poważnych obrażeń w wyniku kolizji. Biorąc jednak pod uwagę wartość i wyjątkowość poszczególnych modeli, śmiało można założyć, iż największym problemem dla właścicieli będzie mocno nadszarpnięte ego.