Motocykl z silnikiem od odkurzacza! Czy taka będzie przyszłość motoryzacji?

3 godzin temu

Dreame, chińska firma produkująca odkurzacze, postanowiła rzucić wyzwanie największym producentom pojazdów elektrycznych. Czy już niedługo nasze motocykle będą mieć w genach zbieranie kurzu?

Czy wyobrażasz sobie, iż któryś z przyszłych sezonów na torze MotoE może przypominać… sobotnie sprzątanie? Startują zawodnicy, światła gasną, a z tłumu wyrywa się maszyna napędzana… silnikiem od odkurzacza. Nie, to nie żart. Chińska firma Dreame Technology – znana z tego, iż do tej pory wciągała kurz – ogłosiła, iż buduje elektryczny hipersamochód mający rzucić wyzwanie Bugatti Veyronowi.

Brzmi absurdalnie? Być może, ale jeżeli silnik odkurzacza faktycznie kręci się do 200 000 obr./min, to może rzeczywiście jest w stanie wciągnąć konkurencję… i to dosłownie. Bo skoro takie parametry sprawdzają się w walce z kocią sierścią na dywanie, to kto wie – może sprawdzą się też na autostradzie?

Chińczycy planują premierę na 2027 rok, a pojazd ma być tak luksusowy i inteligentny, iż aż strach pomyśleć. Auto będzie nie tylko słuchać kierowcy, ale i rozpoznawać jego emocje. Czyli jeżeli zaczniesz kląć na gościa, który właśnie zajechał ci drogę, komputer pokładowy może wyświetlić w kokpicie kilka propozycji soczystych wiązanek.

A teraz najlepsze: Dreame zatrudniło już podobno prawie tysiąc specjalistów. Część z nich pewnie wciąż zastanawia się, jak przełożyć doświadczenie z projektowania rury teleskopowej od odkurzacza na aerodynamikę pojazdu. Ale kto bogatemu zabroni? Skoro kiedyś Dyson próbował stworzyć auto, to czemu nie Dreame?

Pytanie tylko: co dalej? jeżeli odkurzacze przepoczwarzają się w hipersamochody, a motocykl zbudować choćby łatwiej, to być może prędzej czy później jakiś Dyson wpadnie na pomysł użycia swojego potężnego motoru w motorze (tfu, motocyklu)? Nie zdziwiłbym się, gdyby niedługo ktoś zaprezentował motocykl, który zamiast wydechu będzie miał pojemnik na kurz. A przy okazji – automatycznie odkurzy ci garaż podczas pracy na luzie.

Świat motoryzacji staje się dziwniejszy z dnia na dzień. I wygląda na to, iż zamiast głośnego ryku V4, przyszłość będzie brzmieć jak „wziuuuuuuuuuuum” – dźwięk, który do tej pory kojarzył nam się wyłącznie z sobotnim sprzątaniem.

Idź do oryginalnego materiału