Mansory tuninguje Porsche 911 Turbo S

Mansory zaprasza do siebie dziesięciu właścicieli najszybszej odmiany Porsche 911 na gruby tuning. Najlepiej gdyby byli fanami włókna węglowego i nie mieli nic przeciwko odważnej kolorystyce.

To na pewno nie jedyne oczekiwania tunera z Brand

Trzeba po prostu znać i lubić ten styl – pełen ekstrawagancji, kiczu i przerysowania. Projekty Mansory nigdy nie słynęły ze skromności i na tym firma zbudowała swoją markę. Takie też jest jej najnowsze dzieło o nazwie P9LM EVO 900, za którym kryje się bardzo szybkie zmodyfikowane Porsche 911 Turbo S.

Czym się wyróżnia?

Z zewnątrz całkowicie przeprojektowanym nadwoziem. Mansory poszerzyło je znacznie, dorzucając nowe zderzaki i maskę, aerodynamiczne płetwy, kosmiczny dyfuzor oraz gigantyczny spojler. 911-tka wyróżnia się także licznymi powiększonymi wlotami powietrza, a na szczególną uwagę zasługuje ten z tyłu, który sięga aż po sam dach.

Tradycyjnie większość elementów zostało wykonanych z kutego włókna węglowego, a wisienkę na torcie stanowi dwukolorowe czarno-turkusowe malowanie.

We wnętrzu jest równie ekstrawagancko

Styliści połączyli jasną skórę foteli z miętowym kolorem, doprawiając wszystko detalami z karbonu. jeżeli jednak nabywcy nie przypadnie do gustu akurat takie zestawienie kolorystyczne, Mansory jest otwarty na jego sugestie. To gest zdecydowanie wart odnotowania.

Porsche 911 Turbo S według Mansory – co pod maską?

6-cylindrowa turbodoładowana jednostka typu bokser, która jednak zamiast fabrycznych 650 ma teraz 900 KM. To efekt zainstalowania nowych turbosprężarek, intercoolera, modernizacji układu wydechowego i zabawy z oprogramowaniem ECU. P9LM EVO 900 może pochwalić się przyspieszeniem do setki w 2,5 s i prędkością maksymalną wynoszącą 340 km/h.

Tak jak wspomniałem na wstępie, na drogi wyjedzie 10 egzemplarzy tak stuningowanego Porsche 911 Turbo S. Ale to nie koniec. Mansory planuje bowiem zabrać się także za wersję bez dachu, co oznacza, iż tego lata o niemieckim tunerze będzie jeszcze głośno.

Zdjęcia: Mansory