Chińczycy zajrzeli w kryształową kulę i wiedzą już, jaka będzie przyszłość sprzedaży nowych aut. Zamiast kupować będziemy je wynajmować i dzielić z innymi kierowcami. Pierwszym pojazdem spełniającym to założenie ma być SUV Lynk & Co 01.
Zacznijmy od początku, czyli od Geely
To największy producent samochodów w Chinach, skupiający wiele znanych marek. Wśród nich znajdziemy Volvo, Polestara, czy Lotusa. Lynk & Co jest oczywiście najmniej znaną marką w tym towarzystwie, ale już z całkiem bogatą gamą modelową: od sedana po SUV-a i crossovera.
Właśnie SUV oznaczony jako Lynk & Co 01 lada moment trafi na europejski rynek
Nie kupicie go jednak za gotówkę. Na początku auto będzie dostępne wyłącznie w miesięcznym abonamencie. Chińczycy wycenili usługę na 500 euro. Pakiet obejmuje już ubezpieczenie i pełny serwis. Jest jedna ciekawostka w tym całym koncepcie. Nabywca może obniżyć kwotę subskrypcji poprzez udostępnienie pojazdu innym kierowcom w dni, kiedy go nie potrzebuje. Gdy pojazdem jeżdżą inni, on zapłaci mniej.
Można tu dostrzec pewne podobieństwo z usługami świadczonymi przez firmy Lyft czy Uber, czyli wynajmem aut na minuty. W tym sensie biznesowy pomysł Geely nie jest niczym nowym.
Lynk & Co 01 najbardziej spokrewniony jest z Volvo
A to za sprawą platformy CMA, którą współdzieli z modelem XC40. Pod maską pracuje dobrze znana jednostka 3-cylindrowa 1.5, a wspomaga ją elektryczny motor. Oprócz klasycznej hybrydy pozostało wersja plug-in o łącznej mocy układu 262 KM.
Poziomy wyposażenia i pakiety opcji są… bez sensu
W przypadku Lynk & Co chińczycy wyznają filozofię, iż wszystko, co dodatkowe, jest standardem. Decydując się na SUV-a nabywca musi tylko wybrać kolor nadwozia – niebieski lub czarny. Innego wyboru nie ma. Henry Ford byłby zadowolony.
Głównym kanałem dystrybucji ma być Internet
Dodatkowo producent zamierza otworzyć tzw. kluby, które zastąpią tradycyjne salony samochodowe. Skupione wokół lokalnych galerii i festiwali muzycznych oraz imprez kulturalno-gastronomicznych specjalnie wydzielone strefy miałyby przyciągać uwagę młodych ludzi, prowadzących aktywny tryb życia. Pierwszy taki klub przewidziano w Amsterdamie, kolejny przed końcem roku – w Goteborgu.
W czasach społecznego dystansu i pandemii Covid 19 dzielenie się autem z innym osobami wydaje się dość kontrowersyjnym pomysłem. Wizja mobilności bez posiadania samochodu na własność może więc okazać się na tę chwilę zbyt odważna.
Zdjęcia: carscoops.com