Mowa o szalenie popularnym modelu RAV-4, tyle iż z mocnym, zaskakująco dynamicznym, 306-konnym hybrydowym napędem typu plug-in i o znacznie większym, potężniejszym i bardziej luksusowym Highlanderze, który trafi w gusta niespieszących się kierowców. Czy jest o czym marzyć?
Teoretycznie zestawienie dwóch aut z dwóch różnych segmentów wydaje się nie mieć sensu. Przecież RAV-4 i Highlander grają w zupełnie innych ligach, a łączy je raptem ten sam znaczek japońskiego producenta na maskach. Tak właśnie myślałem, zanim nie zapoznałem się z ceną testowanej ostatnio RAV-4 z wyjątkowym napędem. Okazało się, iż za mniejszy, dość pospolity wóz trzeba wyłożyć podobne pieniądze jak za przepastnego SUV-a, produkowanego głównie z myślą o amerykańskim rynku. Chodzi o kwoty rzędu 250 – 300 tys. zł, a różnice wynikają z wersji wyposażenia.