Praca z cysternami i kontenerami-cysternami (tzw. liquid tank container) wymaga nie tylko znajomości przepisów ADR, ale też praktycznej wiedzy technicznej. Jednym z elementów, o których mówi się rzadko, są sposoby dokręcania dekli i śrub mocujących. Na pierwszy rzut oka sprawa wydaje się banalna – ot, dokręcić i tyle. Jednak to właśnie w tym miejscu kierowcy i operatorzy popełniają najwięcej błędów, które w dłuższej perspektywie mogą prowadzić do uszkodzeń sprzętu, a choćby problemów podczas kontroli.
Stal kontra kompozyt – gdzie tkwi różnica?
Starsze generacje cystern wykonywane były w całości ze stali nierdzewnej. Gwinty, śruby i dekle były masywne i odporne na mechaniczne uderzenia. Wielu kierowców przez lata przyzwyczaiło się, iż najprostszym sposobem na „dociągnięcie” śruby czy motylka jest użycie stalowego młotka.
Nowoczesne kontenery i cysterna z elementami kompozytowymi (np. dekle zatopione w żywicy, śruby mocujące wklejane fabrycznie) mają jednak zupełnie inną charakterystykę. Materiał nie wybacza takich praktyk – zbyt mocne uderzenie młotkiem stalowym może:
-
wybić gwint z żywicy,
-
spowodować mikropęknięcia dekla,
-
rozszczelnić miejsce mocowania,
-
a choćby doprowadzić do konieczności kosztownej naprawy lub wymiany elementu.
Dlaczego nie młotek stalowy?
Młotek stalowy, stosowany przez rutynę, działa jak dźwignia siły – jedno mocne uderzenie i gwint jest przekoszony. choćby jeżeli od razu tego nie widać, z czasem śruba zaczyna ciężej wchodzić, pojawia się problem z uszczelnieniem dekla, a podczas rozładunku mogą wystąpić nieszczelności.
W przypadku kontenerów kompozytowych producenci jasno wskazują: śruby i dekle dokręca się ręką lub nogą, a w przypadku tzw. motylków dopuszcza się użycie wyłącznie młotka gumowego.
Gumowy młotek i adekwatna technika
Jeżeli zachodzi potrzeba „dobicia” motylka, należy to robić młotkiem gumowym. Gumowy młotek ma tę zaletę, że:
-
nie deformuje gwintu,
-
nie wybija elementu z mocowania,
-
rozkłada siłę uderzenia na większej powierzchni.
Dokręcanie nogą lub ręką, choć wydaje się mniej „profesjonalne”, w praktyce jest właśnie tym, co zalecają instrukcje obsługi wielu producentów. Chodzi o to, aby kontrolować moment dokręcenia i nie dopuścić do przeciążenia gwintów wklejanych w kompozyt.
Klucze dźwigniowe – bezpieczna alternatywa
Coraz częściej w transporcie stosuje się również dłuższe klucze (tzw. klucze dźwigniowe), specjalnie przystosowane do dekli i motylków. Dzięki dłuższemu ramieniu kierowca może dokręcić element spokojnie i bez większego wysiłku, a siła jest rozłożona równomiernie. To rozwiązanie ma kilka zalet:
-
minimalizuje ryzyko uszkodzenia gwintu,
-
chroni elementy kompozytowe,
-
pozwala dokładniej kontrolować dokręcanie,
-
jest bezpieczniejsze niż użycie stalowego młotka.
W wielu firmach takie klucze są już standardem na wyposażeniu – warto się nimi posługiwać zamiast sięgać po narzędzia nieprzystosowane do pracy z delikatniejszymi materiałami.
Co grozi za złe praktyki?
-
Koszty naprawy – wymiana dekla lub naprawa gwintu w kompozycie to nie setki, a często tysiące euro.
-
Problemy przy kontroli – nieszczelny dekiel = ryzyko zatrzymania pojazdu i mandatu w ramach ADR.
-
Bezpieczeństwo załadunku i rozładunku – niedokręcony lub źle osadzony dekiel może prowadzić do wycieków, a w przypadku przewozu chemikaliów – do poważnych zagrożeń dla zdrowia i środowiska.
Porada dla początkujących kierowców
Jeśli dopiero zaczynasz przygodę z cysternami i tankami liquid, zapamiętaj:
-
Nie używaj stalowego młotka do dekli i motylków.
-
Śruby dokręcaj wyłącznie ręką lub nogą.
-
Motylki dobijaj tylko gumowym młotkiem.
-
Jeśli masz możliwość – korzystaj z klucza dźwigniowego.
-
Zawsze sprawdzaj szczelność po dokręceniu (również stan wizualny uszczelek).
Takie proste zasady oszczędzą Ci nerwów, a pracodawcy – kosztów naprawy.
A jak to wygląda u Ciebie? Wolisz gumowy młotek, klucz dźwigniowy, czy stawiasz na tradycyjne sposoby? Daj znać w komentarzu – to wiedza, która szczególnie przyda się kierowcom zaczynającym przygodę nie tylko z ADR.