Koreański Gran Turismo nie sprzedaje się najlepiej i pojawiły się choćby plotki, iż producent może definitywnie wycofać auto z oferty. Odświeżona wersja Stingera, choć niczego jeszcze nie przesądza, jest próbą walki o uwagę klienta.
Kia Stinger świetnie wygląda i cechuje się znakomitym układem jezdnym
Taka opinia zdecydowanie przeważa wśród tych, którzy mieli okazję zapoznać się z autem bliżej. Dodatkowo jego cena jest atrakcyjna w stosunku do niemieckiej konkurencji. Problem w tym, iż sprzedaż jest mniejsza od zakładanej. Koreańczycy mają nadzieję, iż to się zmieni wraz z odświeżoną wersją modelu.
Z przodu debiutują nowe światła LED z nowym wzorem świateł do jazdy dziennej
Najwięcej jednak dzieje się z tyłu. Kia zaprojektowała na nowo tylne lampy, które zachodzą na pokrywę bagażnika i są ze sobą połączone świetlnym paskiem LED. Teraz kierunkowskazy składają się z 10 diod, przypominających flagę w szachownicę.
Nabywca może liczyć na nowe wzory 18- i 19-calowych aluminiowych felg
Dodatkowo najmocniejsze wersje Stingera będzie można przysposobić o nowy efektowniej prezentujący się zderzak z dyfuzorem oraz większe końcówki układu wydechowego.
W kabinie również zaszło kilka zmian
Największą nowość stanowi system multimedialny z nawigacją o przekątnej 10,25 cala. Deska rozdzielcza, podobnie jak fotele i boczki drzwi zyskały kontrastowe przeszycia.
W ramach wykończenia kabiny można wybrać detale z aluminium lub materiał imitujący włókno węglowe. Na liście dodatków jest też oświetlenie ambientowe (aż 64 kolory), które poprawi nastrój kierowcy w ponury dzień.
Sprzedaż nowej Kii Stinger po liftingu przewidziano na czwarty kwartał tego roku.
Zdjęcia: motor1.com