Kia przygotowała ostrą odpowiedź na miejski hit Toyoty. W cenie 68 000 zł daje nawigację i kamerę cofania

2 dni temu

Kia opublikowała nowy cennik modelu Picanto, czyli miejskiego hatchbacka segmentu A. Imponująca jest nie tylko stawka za ten samochód, ale i jego wyposażenie przy tym poziomie cenowym. W cenie 68 000 zł bez żadnej dopłaty oferuje chociażby ekran dotykowy z wieloletnimi aktualizacjami fabrycznej nawigacji czy kamerą cofania.

W Polsce bestsellerem segmentu A jest Toyota Aygo X. Japoński model przyciąga klientów sylwetką mini crossovera oraz niską ceną (na wyprzedaży choćby 65 900 zł zamiast katalogowych 71 900 zł). Jednak wiele zalet tego modelu blednie przy tym, co oferuje w tej chwili Kia Picanto. Dobrze znany model nie próbuje udawać SUV-a, a przy tym charakteryzuje się odważnym designem i szokuje wyposażeniem standardowym.

fot. materiały prasowe

Jak bogato wyposażono standardowe Kia Picanto?

Cennik Kia Picanto obowiązujący od 2 stycznia 2025 r. zawiera te same stawki zarówno dla roku produkcji 2024, jak i 2025. Najniższa cena 68 000 zł dotyczy wersji z silnikiem benzynowym 1.0 DPI. Jednostka ma zaledwie 63 KM, ale z 5-biegową manualną skrzynią zużywa tylko 5,1 l/100 km. Maleńką moc (wystarczającą do jazdy miejskiej) rekompensuje jednak standard podstawowej wersji wyposażenia L.

Najbardziej szokuje w niej 8-calowy ekran dotykowy z systemem multimedialnym (w tym poziomie cenowym zwykle nie dostaje się ekranu, a… uchwyt na telefon). Co więcej, bez dopłaty dostajemy fabryczną nawigację z 7-letnią, darmową aktualizacją. Swojego telefona połączymy przez Android Auto lub Apple CarPlay, jak i Bluetooth. Muzyki posłuchamy z 6 głośników (w tym 2 tweetery), a 4,2-calowy ekran z cyfrowymi wskaźnikami znajdziemy też za kierownicą.

fot. materiały prasowe

Żeby tego było mało, samochód ma nie tylko tylne czujniki parkowania, ale i kamerę cofania. Na ekranie pojawią się też dynamiczne linie ułatwiające parkowanie. Do tego dochodzi czujnik zmierzchu, sterowane elektrycznie szyby z przodu i z tyłu czy tempomat. Picanto wyposażono też od podstawowej wersji w 6 poduszek powietrznych czy system autonomicznego hamowania z funkcją wykrywania pojazdów i pieszych (FCA). Nie brakuje też systemu utrzymania pośrodku pasach ruchu (LFA) czy rozpoznawania znaków ograniczeń prędkości i jej inteligentnego dostosowania (ISLA). Bogato w standardzie, więc chociaż klimatyzację dali manualną.

Co w bogatszych odmianach?

W Business Line (w odmianie z najmniejszym silnikiem od 77 000 zł) klima jest już automatyczna. Zyskujemy też bezprzewodową ładowarkę telefonu i dodatkowy port USB-C dla pasażerów z tyłu. Auto lepiej prezentuje się też dzięki reflektorom w stylistyce „Vertical Cubes” i tylnym światłom LED. Potęgują to także 15-calowe alufelgi (w wersji L są 14-calowe stalówki, ale za 1 000 zł można mieć 14-calowe alusy).

fot. materiały prasowe

16-calowe obręcze zyskujemy w najbogatszej wersji wyposażenie GT Line, w której dochodzą też bardziej zaawansowane systemy asystujące czy bajerancki pas świetlny LED miedzy przednimi lampami. Robotę robią też dodatki stylistyczne w stylu sportowym jak nakładki progowe, tylny dyfuzor i sportowa kierownica. Ta wersja kosztuje od 87 000 zł, ale jest oferowana tylko z większym silnikiem 1.2 DPI. Jednostka oferuje moc 79 KM, a w niższych wersjach wyposażenia kosztuje 71 500 zł (L) i 80 500 zł (Business Line). Najdroższe warianty dotyczą silnika 1.2 DPI, ale ze zautomatyzowaną skrzynią 5-biegową. Te kosztują odpowiednio 75 000 zł, 84 000 zł lub 90 500 zł.

Idź do oryginalnego materiału