Jeremy Clarkson za kierownicą Mclarena 750S
Jeremy Clarkson nigdy nie bał się manifestować swojej wielkiej miłości do mocnych i nietuzinkowych samochodów. Nie dziwi zatem, iż gdy udał się on na lunch w londyńskim Notting Hill za kierownicą fioletowego Mclarena 750S, z jego twarzy nie schodził uśmiech. Auto najwyraźniej na tyle przypadło do gustu dziennikarzowi, iż postanowił pokazać go swojemu przyjacielowi.
Obecność znanego prezentera w towarzystwie wyjątkowego supersamochodu nie uszła uwadze okolicznych reporterów z brytyjskiego tabloidu Daily Mail. Dziennikarze brukowca sfotografowali uśmiechniętego Clarksona w momencie, gdy opowiadał o pojeździe znajomemu. Zaledwie kilka godzin później w kolejnym wydaniu dziennika pojawił się prowokacyjny artykuł sugerujący, iż gwiazda programu Grand Tour "popisywała" się swoim nowym, wartym 260 tys. funtów motoryzacyjnym nabytkiem.Reklama
Clarkson ostro o dziennikarzach Daily Mail
Jak można się domyślać, treść artykułu dosyć gwałtownie skomentował sam Jeremy Clarkson. Na swoim profilu w mediach społecznościowych w krótki i rzeczowy sposób zaznaczył, iż samochód pochodził z parku prasowego, zaś on sam testował go dla magazynu "Sunday Times". Dziennikarzy tabloidu określił natomiast mianem "półgłówków".
Tak ostry język ze strony Clarksona nie powinien jednak nikogo szokować. Prezenter wielokrotnie i to w o wiele gorszy sposób wypowiadał się o dziennikarzach pracujących dla plotkarskich mediów. Także jego opinie dotyczące samego dziennika Daily Mail są dość powszechnie znane.
Koniec The Grand Tour. Clarkson przerwał milczenie i jest brutalnie szczery
Jeremy Clarkson i kontrowersje
Jeremy Clarkson to bez wątpienia dziennikarz, którego poczynienia można określić jako kontrowersyjne. Jego "nazbyt odważne" zachowanie już wcześniej przyczyniło się do zakończenia współpracy z BBC i skutkowało koniecznością odejścia z kultowego programu motoryzacyjnego Top Gear.
Jednym z ostatnich głośnych skandali "Jezzy" była ostra wypowiedzieć dot. zachowania Meghan Markle po premierze drugiego sezonu serialu "Harry & Meghan". Dziennikarz napisał w swoim felietonie między innymi, iż "nienawidzi Meghan, ale w inny sposób niż nienawidzi Nicoli Sturgeon (szefowej rządu Szkocji) czy Rose West (seryjnej morderczyni dziewczynek) - nienawidzi jej na poziomie komórkowym". Opinie prezentera potępił wtedy jego obecny pracodawca - firma Amazon Prime Video. Sam Jeremy Clarkson kilkukrotnie już przepraszał za swoje słowa.