Gama Mercedesa ulegnie zmianom. Będzie więcej aut spalinowych

3 tygodni temu

Choć politycy Unii Europejskiej wciąż stawiają ideologię nad zdrowym rozsądkiem, producenci samochodów starają się dostosowywać strategię do potrzeb rynku, a nie nacisków ze strony władz. Właśnie dlatego gama Mercedesa przejdzie metamorfozę, która opiera się na innej strategii, niż pierwotnie przewidywano. Oferta musi być oparta na popycie. Inaczej nie będzie mieć sensu.

Gama Mercedesa będzie dywersyfikowana

Najbliższe dwa lata mają być dla niemieckiej marki bardzo owocne. Jej flota pojazdów przejdzie istotną metamorfozę, która ma pozwolić na utrzymanie zainteresowania rynkowego. Czy misja zostanie wykonana? Czas pokaże, ale szanse są spore, bo gama Mercedesa pozostanie atrakcyjna.

Zacznijmy od tego, iż ciężar położony na auta elektryczne już nie będzie tak duży, jak zapowiadano. Krótko mówiąc, mają pojawiać się nowe modele na prąd, ale jednocześnie będą prezentowane ich spalinowe i hybrydowe odpowiedniki.

Kluczem do sukcesu w niepewnych czasach jest dywersyfikacja produktowa. Krótko mówiąc, producenci muszą dostosować swoje oferty w taki sposób, by jednocześnie spełnić abstrakcyjne normy narzucane przez Komisję Europejską i trafnie odpowiedzieć na zapotrzebowanie rynkowe.

A nie jest to łatwe, ponieważ nie są to zbieżne interesy. Pamiętajmy jednak, iż zakaz sprzedaży nowych aut spalinowych na terenie Unii Europejskiej ma pojawić się za 10 lat. Do tego momentu jeszcze wiele może się zmienić, tym bardziej iż sytuacja geopolityczna na świecie jest skomplikowana.

Ofensywa niemieckiej marki

Producent ze Stuttgartu nie zamierza próżnować i osiadać na laurach. Mimo świetnych wyników sprzedaży (również w Polsce), musi trzymać rękę na pulsie, ponieważ konkurencja jest coraz większa. Pojawiają się nowi gracze z Państwa Środka, którzy zaczynają odbierać klientów zarówno na rodzimym rynku, jak i Starym Kontynencie.

Gama Mercedesa musi więc wyznaczać standardy i pozwalać na zdobycie dużej liczby klientów. Ma w tym pomóc aż 36 samochodów, których debiuty przewidziano w najbliższych dwóch latach – do końca 2027 roku.

Ta liczba wygląda wręcz szokująco, bo oznacza więcej, niż jedną premierę w miesiącu. Wśród nich znajdują się zarówno zupełnie nowe modele, jak i kolejne generacje czy pojazdy po liftingu. Mimo wszystko, to wciąż pokaźna wartość.

Co istotne, nie należy spodziewać się jedynie aut elektrycznych. Tych jednak będzie sporo, bo aż siedemnaście. Wśród nich ma pojawić się Klasa E na prąd, która zastąpi kiepsko sprzedające się EQE.

Gama Mercedesa z silnikami spalinowymi

Konserwatywni fani niemieckiej marki ucieszą się jednak z tego, iż gama Mercedesa doczeka się dziewiętnastu premier modeli wyposażonych w silniki spalinowe. Jak można się domyślać, w większości będą to hybrydy, co nie zmienia faktu, iż pozostaną bardziej użyteczne od swoich elektrycznych krewnych.

Ekspansja modelowa Mercedesa

Nie wszystko zostało ujawnione, ale już wiemy, iż wśród nowości pojawią się odświeżone modele GLE, GLS oraz Klasa S. Nie zabraknie też kolejnej generacji GLC. Dużą ciekawość wzbudza także „mała Klasa G”, która ma trafić do segmentu C. Niewykluczone, iż zastąpi model GLB. Ma wyróżniać się stylem retro.

Co istotne, silniki V8 i V12 mają również znaleźć dla siebie miejsce. Biorąc pod uwagę aktualne normy emisji spalin, można być zaskoczonym tym faktem. Należy więc spodziewać się elektrycznego wsparcia. Podejrzewamy, iż będą to przede wszystkim hybrydy plug-in.

Podsumowując, gama Mercedesa ma wyróżniać się liczebnością ofert i dywersyfikacją koncepcji – zarówno silnikowych, jak i nadwoziowych. To dziś najlepsza strategia na utrzymanie adekwatnej pozycji na rynku.

Idź do oryginalnego materiału