Wyciekły zdjęcia Ferrari Purosangue. Pojazd, który na nowo ma zdefiniować pojęcie sportowego SUV-a, SUV-em do końca nie jest.
Zeszły rok okazał się dla Ferrari najlepszy w historii
Manufaktura z Maranello dostarczyła swoim klientom łącznie 11 155 pojazdów na całym świecie, notując 22,3% wzrost sprzedaży względem poprzednich 12 miesięcy. Ten rok również ma być dla włoskiej marki znakomity – zadebiutuje długo wyczekiwane Ferrari Purosangue – pierwszy SUV w ponad 80-letniej historii firmy.
To czas najwyższy, konkurencja Ferrari dawno odjechała
Lamborghini Urus jeździ po drogach od 2018 roku. Bentley Bentayga jeszcze dłużej, bo od 2015 roku. Najświeższy na rynku jest SUV Astona Martina – DBX, który zadebiutował w zeszłym roku.
Ferrari ogłosiło swoje plany dotyczące budowy SUV-a, czy raczej FUV-a (Ferrari Utility Vehicle) 3 lata temu i od tego czasu intensywnie nad nim pracuje. w tej chwili auto przechodzi testy drogowe, o czym świadczą liczne zdjęcia zakamuflowanych egzemplarzy, które można znaleźć w sieci. Zdjęć ukazujących w pełni sylwetkę Purosangue jednak nie było. Aż do wczoraj, gdy nastąpił wyciek z hali fabrycznej Ferrari.
Ferrari Purosangue – to dosłownie dwa zdjęcia, niezbyt wyraźne w dodatku, które przedstawiają prawdopodobnie produkcyjną wersję auta
Purosangue wygląda na nich dość muskularnie, ale nie ma podniesionego nadwozia i bardziej swoją sylwetką przypomina crossovera, albo hatchbacka niż SUV-a.
Z detali rzucają się w oczy dzielone reflektory z przodu, jak w modelu SF90. Atrapę chłodnicy ze sporym wlotem powietrza umieszczono poniżej linii świateł. Nadkola i dolną część nadwozia odznaczono od reszty czarnym wykończeniem.
Tył ma bardziej konwencjonalny układ z czterema końcówkami wydechu, dyfuzorem i światłami w stylu 296 GTB, które połączono ciemną listwą (ciekawe, czy będzie podświetlana).
Ferrari Purosangue – silnik wciąż pozostaje nieznany
Spekuluje się, iż SUV otrzyma hybrydowy układ napędowy z benzynowym V6, który można znaleźć w Ferrari 296 GTB. Gdyby tak się stało, Purosangue mogłoby dysponować mocą choćby 830 koni mechanicznych. W grę wchodzi również jednostka V12 wsparta motorem elektrycznym – długa maska mogłaby taki silnik pomieścić. Ostatecznie przekonamy się o tym jeszcze w tym roku.
Zdjęcia: motor1.com