Dotychczas marka Dodge pozostawała bezpieczną przystanią dla mocarnej jednostki V8. Niestety, to się zmieni. Nowa generacja Dodge’a Chargera i Challengera będzie wyłącznie elektryczna.
Ryczący silnik V8 to wizytówka Dodge’a
Jest to oczywiste dla wszystkich miłośnika motoryzacji. Bardzo mocny, wkręcający się na obroty silnik, który przepala hektolitry benzyny kojarzy się z Chargerem, jak chyba z żadnym innym muscle carem. Idzie jednak nowe. Zarządzający amerykańską marką zdecydowali o końcu tradycyjnej jednostki spalinowej pod maską Chargera i Challengera. Wraz z nową generacją pojazdów zadebiutuje elektryczny napęd.
To dość smutna wiadomość, choć z drugiej strony nie powinna zaskakiwać aż tak bardzo
Elektryfikacja jest jak tsunami i nie da się przed nią uciec. Ford zrobił unik tworząc submarkę pojazdów elektrycznych i prezentując Mustanga Mach-E, nie wycofując póki co z oferty spalinowych modeli. Dodge podobno również rozważał podobną opcję, ale ostatecznie nic z tego nie wyszło. Pożegnanie z silnikiem V8 i generalnie ze spalinowymi jednostkami ma być przesądzone. Przynajmniej jeżeli chodzi o modele Charger i Challenger.
Zanim potężne muscle cary z V8 przejdą do historii, Dodge szykuje małą niespodziankę
Amerykanie pracują nad modelem ostatecznym Challengera, który otrzyma doładowaną jednostkę V8 o mocy ponad 900 KM. Zasilany paliwem E85 pojazd prawdopodobnie zadebiutuje podczas imprezy Dodge Speed Week w połowie sierpnia. Koniec pewnej epoki zaplanowano więc z przytupem. Pytanie tylko, jak na to zareagują najwierniejsi fani marki.