Dlaczego niektóre parkingi przy firmach są płatne? Przykład ADM Hamburg

2 dni temu

Prywatny teren to nie miejsce „na dziko”

Dla wielu kierowców zawodowych zaskoczeniem bywa sytuacja, gdy po nocnym postoju przy firmie – bez szlabanu, budki ochrony czy biletomatu – znajdują za wycieraczką… rachunek opiewający na 70 euro. Co więcej – często wystawiony legalnie. Jak to możliwe?

Przykład z Hamburga pokazuje, iż choćby miejsca wyglądające na „zwykłe firmowe podwórko” mogą być objęte pełnym monitoringiem i egzekwowaniem opłat. Tak jest na terenie zakładu ADM (dawne Unilever) w dzielnicy portowej, gdzie zarządcą parkingu jest firma Playfair-Parking – specjalizująca się w tzw. „Parkraumüberwachung”, czyli kontroli parkowania na prywatnym terenie.

Regulamin jak z płatnego parkingu

Na tablicach informacyjnych w czterech językach (niemiecki, angielski, polski, rosyjski) wyraźnie zaznaczono:

  • Jest to prywatny parking firmowy.

  • Parkowanie możliwe jest tylko z ważnym pozwoleniem.

  • Kara za brak zezwolenia: 70 € opłaty umownej.

  • Obowiązują ogólne warunki korzystania (GTC).

Cytując regulamin:

„Parking only in designated parking areas. 70 € Fine. For unauthorized use of a parking space for a special purpose person.”

Zgodnie z zapisami, sam fakt wjazdu na teren objęty regulaminem oznacza zaakceptowanie jego warunków – choćby jeżeli kierowca nie podpisał żadnej umowy. Wystarczy fizyczna obecność pojazdu na terenie objętym regulaminem, by roszczenie uznać za obowiązujące.


Dlaczego firmy tak robią?

  1. Ochrona porządku i logistyki
    Zakłady produkcyjne, takie jak ADM, działają w oparciu o konkretne okna czasowe rozładunku i załadunku. Kierowcy parkujący „na dziko” blokują zatoki, drogi przeciwpożarowe i obszary manewrowe.

  2. Rosnąca liczba „dzikich postojów”
    Wiele ciężarówek z różnych państw korzysta z firmowych placów jako noclegowni – bez zgody i bez kontaktu z magazynem. Dla zakładu to problem.

  3. Model biznesowy firm zarządzających parkingami
    Firmy takie jak PLAYFAIR-PARKING działają na zlecenie właścicieli terenu. Ich zadaniem jest egzekwowanie opłat lub kar umownych – często na podstawie monitoringu tablic rejestracyjnych i regularnych patroli.

  4. Ograniczenia miejsc parkingowych w Niemczech
    Brak bezpiecznych i legalnych miejsc noclegowych dla kierowców powoduje, iż każdy skrawek placu przy firmie staje się „atrakcyjny”. To jednak działa w obie strony – również firmy zabezpieczają swój teren.


Czy to zgodne z prawem?

Tak – o ile:

  • tablice z warunkami są widoczne i czytelne (co w ADM jest spełnione),

  • właściciel terenu faktycznie zlecił zarządzanie parkingiem,

  • kierowca miał możliwość zapoznania się z regulaminem (np. wjeżdżając przez bramę z widoczną tablicą).

Opłata 70 € nie jest mandatem policyjnym, ale karą umowną – opartą na niemieckim prawie cywilnym. W razie odmowy zapłaty firma może skierować sprawę do sądu (co zresztą czasem robią – i wygrywają).


Co powinien zrobić kierowca?

  1. Uważnie czytaj znaki – choćby jeżeli teren wygląda na „wolny”, sprawdź tablice i logo zarządcy.

  2. Nie zostawiaj ciężarówki na noc przy zakładzie bez zgody dyspozytora lub ochrony.

  3. Zapisz nazwę firmy parkingowej – np. Playfair-Parking – i sprawdź ich stronę (www.playfair-parking.de) w razie wątpliwości.

  4. Rób zdjęcia na wjeździe i wyjeździe – to może pomóc w razie odwołania od opłaty.


Podsumowanie

Parking przy firmie nie zawsze oznacza „darmowy postój”. W Niemczech coraz więcej zakładów produkcyjnych oddaje swoje place zewnętrznym firmom kontrolującym parkowanie. Przykład ADM w Hamburgu pokazuje, iż brak wiedzy o lokalnych zasadach może kosztować kierowcę choćby 70 euro – za noc spędzoną tuż przy rampie. Warto więc mieć oczy szeroko otwarte, zanim wyłączysz silnik na noc.

Zdjęcie:

Idź do oryginalnego materiału