Czy Chińczycy robią z Polski poligon doświadczalny? Sprawdzamy nową ofertę zza Wielkiego Muru

3 godzin temu
W ostatnim czasie kolejni producenci z Chin wchodzą na polski rynek szybciej, niż jestem w stanie opisywać ich debiuty, to oczywiście jest żart, ale należy zwrócić uwagę na fakt, iż już około 10 procent modeli oferowanych na naszym rynku to właśnie produkty chińskich marek. A jeszcze 3 lata temu nie było ich praktycznie wcale. I dosłownie przed paroma dniami otrzymaliśmy potwierdzenie dotyczące planów kolejnego producenta z ChRL, który potwierdził swoją obecność w Polsce. Oto GAC.


Zapowiedzi tego wydarzenia, słyszałem już w nieoficjalnych rozmowach w październiku, na targach w Paryżu, ale teraz jest to już oficjalne i pewne. Także oferta różnych modeli aut, spośród których będą mogli wybrać polscy klienci, znowu ulegnie powiększeniu. I jak najbardziej powinniśmy się z tego cieszyć. W końcu większa konkurencja to lesze oferty dla klientów.

GACki to nie tylko bardzo pożyteczne nietoperze, ale także samochody z Chin. Firma, która je produkuje nazwa się bowiem GAC co jest skrótem od Guangzhou Automobile Corporation. Ten koncern powstał w 2000 roku i jak sama nazwa wskazuje, pochodzi z Kantonu, bowiem tak brzmi polska nazwa miasta Guangzhou.

Głównym udziałowcem tej firmy jest państwo chińskie. Firma przez pierwszy okres działalności zajmowała się produkcją aut Hondy, Toyoty oraz Mitsubishi na rynek chiński. Ta kooperacja zresztą jest kontynuowana do dzisiaj.

W 2008 roku zapadła decyzja, aby rozpocząć produkcję modeli pod własną marką i już po dwóch latach na drogi wyjechał pierwszy własny samochód GAC. Dzisiaj ten koncern produkuje auta pod markami, Trumpchi, Aion oraz Hyptec i są to pojazdy różnych klas, oraz z napędem klasycznym, hybrydowym jak i w pełni elektrycznym.

Ciekawostką jest fakt, iż na europejski debiut wyznaczono właśnie Polskę oraz Portugalię, te dwa rynki będą testem, jak klienci zareagują na te samochody, a dopiero w drugim etapie firma otwierać będzie kolejne rynki.

Z jednej strony to dobrze, iż wybrano nasz kraj do pierwszej fazy, ale z drugiej strony trzeba zdawać sobie sprawę z powodów tej decyzji. Po prostu jak coś pójdzie nie tak, to łatwiej będzie producentowi naprawić błąd lub po prostu wycofać się z rynku polskiego niż np. niemieckiego. Porażka tam byłaby zdecydowanie bardziej bolesna.

Na start dwa modele


Na sam początek GAC wprowadzi dwa modele aut elektrycznych, w Chinach są one znane pod marką Aion, ale w Europie będą oferowane jako GAC Aion. Mniejszy z nich to UT. To mały hatchback o długości 4.27 m, który jednak dzięki zaletom napędu elektrycznego posiada naprawdę sporych rozmiarów kabinę, cztery dorosłe osoby usiądą tam bardzo wygodnie, choćby jeżeli wszystkie mają powyżej 180 cm wzrostu. Co w sumie nie dziwi jeżeli weźmie się pod uwagę, iż samochód ma 2.7 m rozstawu osi.

Napęd stanowi silnik elektryczny o mocy 204KM napędzający przednie koła a bateria ma mieć 60 kWh. Powinno dać to realny zasięg na poziomie 400 kilometrów. Także uzupełnienie prądu w baterii ma następować bardzo gwałtownie dzięki mocy ładowania na poziomie 180 kW. Tutaj bym jednak poczekał na wyniki testów.

Co jest interesujące to bardzo niska masa własna. Samochód bowiem istotny około 1.5 tony podczas gdy podobny VW ID3 ma masę 1800 kilogramów. Nie ma jeszcze szczegółów wyposażenia, ale jak to w Chińskim aucie na pewno będzie ono bardzo bogate. Prognozowana cena to około 125 tys. złotych.

To niezła oferta, ale na pewno nie jest rewelacyjna. Czy to wszystko wystarczy, aby odnieść sukces? To okaże się już za parę miesięcy kiedy poznamy dane o sprzedaży. W końcu MG4 w podstawowej odmianie kosztuje bardzo podobne pieniądze, a nie sprzedaje się jakoś rewelacyjnie.

Drugi model, który ma być dostępny od początku to GAC Aion V. O tym, iż jest to naprawdę dobrze zaprojektowane auto, niech świadczy fakt, iż w Chinach można go kupić jako Toyotę. Dokładnie tak, model japońskiego producenta o nazwie BZ3X, to w rzeczywistości właśnie Aion V tylko w delikatne innym nadwoziu.

Ten samochód to SUV, który idealnie wpisuje się w gusta europejskich klientów, mierząc 4.6 metra długości. Na tyle dużo, iż wnętrze i bagażnik są bardzo pojemne a na tyle niedużo, iż parkowanie na mieście nie sprawia problemów. Miałem okazję zobaczyć ten samochód na targach w Paryżu i naprawdę prezentuje się bardzo interesująco.

Wszystkie materiały użyte do wykończenia są naprawdę fajne jakości i nie widać, żeby w tym względzie Chińczycy poczynili oszczędności. Także montaż jest naprawdę porządny, wszystkie przełączniki i przyciski pracują z przyjemnym oporem i nie udawało się uzyskać niepożądanych dzwięków choćby gdy mocniej naciskałem na poszczególne elementy wykończenia wnętrza.

Samochód, który był wystawiany w Paryżu miał choćby w podłokietniku lodówkę mieszczącą parę małych butelek z wodą mineralną. Co interesujące Nie jest to zwykła lodówka, bowiem może utrzymać temperaturę od -15 do + 50°. Idealne rozwiązanie, aby podgrzać na przykład mleko dla niemowlęcia. Ale nie jestem pewny czy to wyposażenie trafi do Europy.

Oczywiście jak to w chińskich markach bywa, praktycznie cała obsługa jest poprzez ekran dotykowy, to samo zresztą dotyczy się mniejszego modelu. Nie jestem pewny czy klienci w Polsce będą usatysfakcjonowani takim rozwiązaniem. Samochód ma być dostępny tylko w jednej wersji napędowej, której silnik napędza przednią oś i ma 204 konie mechaniczne. Można natomiast wybierać spośród różnych pojemności baterii.

Dostępne są, 60, 75 i 90 kWh, wszystkie wykonane w technologii LFP, czyli takiej, która nie zawiera kobaltu. jeżeli chodzi o cenę, to przewiduje, iż podstawowa odmiana będzie kosztować 150 000 złotych. To naprawdę rozsądna oferta porównywalna do Leapmotor C10.

Aion UT oraz Aion V to dwa potwierdzone w 100 procentach auta, które trafią do Polski i to już niedługo. Kolejnymi modelami, które mają być u nas dostępne, ale w drugiej kolejności są Hytpec HT i SSR. HT jest modelem, konkurencyjnym dla Tesli model Y, choć od niej większy i lepiej wykończony to po wyglądzie widać, iż to właśnie produkt amerykańskiej marki był pierwowzorem. Wszystkie materiały są na poziomie Mercedesa czy BMW a dodatkowo wyposażenie jest bardzo bogate, GAC chce, aby to było konkurencja dla aut segmentu premium.

I jak to w takich autach, dużą uwagę przywiązano do komfortu jazdy. Fotele z przodu wyposażono w masaż, a tylne można odchylić tak mocno, żeby pasażer znalazł się praktycznie w pozycji leżącej. Bardzo interesującą opcją, aczkolwiek nie wiadomo czy dostępną w Europie są także unoszone tylne drzwi.

Działa to mniej więcej na takiej samej zasadzie jak w Tesli Model X. Pytanie oczywiście, czy producent będzie chciał je homologować na Europę. Ale choćby w klasycznej odmianie to auto robi świetne wrażenie. Już w Paryżu widziałem egzemplarz przygotowany do sprzedaży w Europie z angielskim oprogramowaniem oraz portem ładowania dostosowanym do ładowarek, które instaluje się na naszym kontynencie.

Auto można mieć w dwóch różnych odmianach silnikowych o mocy 240 lub 340 koni i w obu tych przypadkach, napędzana jest tylna oś. jeżeli chodzi o baterie, to możemy mieć ją w pojemnościach 70,80 lub 93 kWh. W wersji z największym ogniwem zasięg bez problemu powinien przekroczyć 500 km i mowa tutaj o realnym użytkowaniu, a nie wartościach na papierze. W przeciwieństwie do modeli Aion Hyptec nie będzie specjalnie tanim autem, myślę, iż mówimy o cenie powyżej 200 000 zł.

Natomiast na pewno modelem, który najbardziej będzie zwracać na siebie uwagę, jest SSR. To samochód mający konkurować z Ferrari i Porsche. Oczywiście producent zaprezentuję go bardziej jako pokaz swoich możliwości, niż będzie liczyć na realną sprzedaż. W końcu to auto będzie kosztować 800 000, a może choćby milion złotych.

Ale w końcu jakiej ceny możemy spodziewać się po samochodzie, który ma 1200 koni mechanicznych i przyspiesza do setki w niecałe 2 sekundy. Auto zwraca na siebie uwagę, szczególnie w czerwonym kolorze. Ale, prawdę mówiąc, po stylistyce widać, iż nie projektowano go w Europie ani choćby dla Europy.

Samochód jest ładny, ale to nie jest dzieło sztuki jak na przykład Lamborghini. Podobnie jest we wnętrzu, jest nowoczesne, a choćby futurystyczne, ale trzeba przyznać, iż nie ma tej klasy co deski rozdzielcze włoskich bolidów.

Niestety na razie nie ma informacji o sieci sprzedaży, warunkach gwarancji czy serwisu. Te ważne szczegóły zostaną ujawnione podczas polskiej premiery, która według moich, nieoficjalnych informacji powinna nastąpić już niedługo. Także lista producentów z Chin, którzy są dostępni oficjalnie w Polsce, wydłuża się choćby nie z każdym miesiącem, a z każdym tygodniem.

A już niedługo kolejne marki zadebiutują w Polsce. Na pewno w tym roku będą obecni w naszym kraju Xpeng oraz grupa GWM z markami Wey i Haval. No i oczywiście ten producent, o którym będzie najgłośniej, czyli Xiaomi. Ten producent sprowadził już do Polski dwa egzemplarze modelu SU7, które za parę tygodni zostaną wystawione w salonach sprzedaży tej marki w Warszawie i Poznaniu. To na pewno krok, który zbliża nas do możliwości zakupu aut tego producenta oficjalnie w Polsce.

Idź do oryginalnego materiału