Chińskie części i oprogramowanie w autach zakazane. Nowe regulacje w USA

3 godzin temu
Zdjęcie: INTERIA.PL


Stany Zjednoczone starają się chronić swoją gospodarkę przed wpływami Chin. Znacząco podwyższono cło, a teraz zaproponowano kolejne regulacje. W jaki sposób tłumaczy je administracja prezydenta Bidena?


Zachód stara się bronić przed rosnącymi wpływami Chin w branży motoryzacyjnej. Nie chodzi jednak tylko o Unię Europejską czy Kanadę, która całkiem niedawno ogłosiła nałożenie dodatkowego cła na elektryki z Państwa Środka. Szereg działań mających ograniczyć gospodarcze wpływy Pekinu podejmują również Stany Zjednoczone. W tym roku Joe Biden podjął decyzję o podniesieniu ceł na auta z Państwa Środka z poziomu 25 proc. do 100 proc. To jednak nie wszystko. Waszyngton planuje kolejne regulacje uderzające w Pekin.Reklama


Koniec chińskim oprogramowaniem w USA. Jakie tłumaczenie?


Departament Handlu USA zaproponował zakaz stosowania chińskiego systemu i sprzętu zintegrowanego z systemami łączności w posiadających dostęp do internetu samochodach poruszających się po amerykańskich drogach - informują amerykańskie media. Nie sposób nie zauważyć, iż zdecydowana większość oferowanych w tej chwili aut oferuje dostęp do sieci.


Amerykańskie władze obawiają się gromadzenia danych na temat kierowców czy infrastruktury, a także manipulowania autami. Zdaniem przedstawicieli departamentu przeciwnicy USA mogliby przejmować kontrolę nad samochodami i doprowadzać do wypadków lub blokad dróg. Zakazy dotyczące stosowania systemu miałyby wejść w życie dla pojazdów z rocznika modelowego 2027. Te dotyczące sprzętu miałyby dotyczyć aut z rocznika 2030.


Ford i General Motors mogą mieć problemy


Oznacza to spore problemy dla firm importujących swoje auta z Państwa Środka do Stanów Zjednoczonych. Jak poinformowała agencja Reuters, przedstawiciele departamentu zapowiedzieli, iż w wyniku nowych regulacji koncerny Ford (sprzedaje produkowanego w Chinach Lincolna Nautilusa) i General Motors (w Chinach produkowany jest Buick Envision) będą musiały zaprzestać sprowadzania aut z Chin. Ford nie skomentował sprawy, GM natomiast zwrócił uwagę na rolę rządu w określaniu polityki dotyczącej kwestii bezpieczeństwa.
Problemy mogą mieć również producenci bezpośrednio powiązani z chińskim kapitałem - BYD czy Volvo. Firmy te mogą jednak liczyć na ulgę. Departament Handlu zapowiedział, iż umożliwi markom ubieganie się o zwolnienie ze stosowania do regulacji i w efekcie kontynuowanie sprzedaży pojazdów.
Idź do oryginalnego materiału