Nowość z Rosji. Nazywa się Aurus Komendant, mierzy 538 cm długości, ma napęd hybrydowy o mocy 598 KM i kosztuje więcej niż luksusowy dom w Warszawie. O Bentleyu Bentaydze czy Rolls-Royce'ie Cullinanie nie wspominając.
Pomińmy wszystkie aktualne animozje do Rosji, spowodowane napaścią na Ukrainę, i skupmy się na samym samochodzie. Aurus (z języka łacińskiego oznacza złoto) to marka, która zadebiutowała jesienią 2018 roku podczas targów motoryzacyjnych w Moskwie. Wtedy to świat ujrzał luksusowe auto o nazwie Senat.
Powstanie Aurusa wiąże się z osobą Władimira Putina. W 2012 roku szef jego kancelarii zapowiedział stworzenie marki luksusowych samochodów, przeznaczonych dla najwyższych urzędników państwowych. Ale z biegiem czasu nieco „poluzowane” powyższe założenia, decydując się na sprzedaż aut zamożnym klientom z Rosji i innych krajów.
Ciekawostka – modele Aurusa opracowano przy współpracy firm niemieckich ze środków zapewnionych przez spółki arabskie.
Pierwszy SUV
Do tej pory Aurus przedstawił trzy modele: przedłużoną limuzynę, limuzynę oraz minivana. Komendant to jego najnowsze dziecko. Auto mierzy 538 cm długości, 200 cm szerokości oraz 182 cm wysokości. Oznacza to, iż pomiędzy zderzakami ma o około 4 cm więcej niż Rolls-Royce Cullinan.
Nadwozie Komendanta, ważącego aż 3235 kg, ma monumentalny styl, podobny do innych modeli rosyjskiej marki i typowy dla produktów Rollsa. Auto korzysta z adaptacyjnego zawieszenia pneumatycznego, zapewniającego prześwit sięgający 26 cm i porusza się na obręczach 20-, 21- lub 22-calowych.
Luksusowa kabina i mocny napęd
Kabina ma ultraluksusowy charakter. Dominują w niej skórzana tapicerka Nappa, metalowe akcenty oraz drewniane wykończenia. Ale Komendant ma być też nowoczesny, dlatego wyposażono go w cyfrowy zestaw wskaźników, rozbudowany system multimedialny czy wyświetlacz head-up.
To nie wszystko. Wewnątrz znalazły się także czterostrefowa klimatyzację, oświetlenie nastrojowe, podgrzewane/chłodzone uchwyty na kubki oraz przednie/tylne bezprzewodowe ładowarki do telefonów.
Z tyłu dostępne są dwa indywidualne siedzenia m.in. z funkcjami wentylacji i masażu, oddzielone od siebie szeroką konsolą środkową z rozkładanymi stolikami oraz minibarem z lodówką. Poza tym znalazły się tam dwa ekrany systemu rozrywki. Co istotne, klienci mogą wybrać liczne opcje indywidualizacji, obejmujące m.in. specjalne malowanie czy hafty na zagłówkach.
Do napędu Komendanta służy układ hybrydowy, którego sercem jest 4,4-litrowe, podwójnie doładowane V8. Wytwarza on łącznie 598 KM i 880 Nm, przekazywane do czterech kół poprzez 9-biegową przekładnię automatyczną.
Auto do 100 km/h przyspiesza w 6,5 s i osiąga prędkość maksymalną 220 km/h. Średnie zużycie paliwa producent określa na... 18,5 l/100 km.
Zaporowa cena
Na deser – cena. Rosyjski Aurus Komendant został wyceniony na 33,7 mln rubli, co odpowiada kwocie... około 2,75 mln zł!
Co można mieć w cenie Komendanta? Na przykład 3 nowe, hybrydowe Bentleye Bentaygi (cena od około 770 000 zł bez VAT-u), Rolls-Royce'a Cullinana (od około 1,7 mln zł) lub 10 sztuk 265-konnego Audi A6 sport 45 TFSI quattro (271 900 zł).
2,75 mln zł to oczywiście kwota wystarczająca na zakup pięknej willi pod Warszawą czy też z 5 ładnie wykończonych kawalerek w centrum stolicy...
943