We Włoszech w maju br. zaczęły obowiązywać przełomowe regulacje dotyczące czasu oczekiwania na rampach załadunkowych i rozładunkowych. Nowe przepisy wprowadzają wysokie kary za opóźnienia, które mogą wpłynąć na rentowność firm transportowych w całej Europie. Sprawdzamy, co dokładnie się zmienia, jakie grożą kary i jak sytuacja wygląda w innych krajach.
Spis treści:
- Co się zmienia – nowe przepisy w praktyce
- Skala problemu – dane, które szokują
- Co grozi za nieprzestrzeganie prawa
- Europa reguluje przestoje – jak wygląda to w innych krajach
Co się zmienia – nowe przepisy w praktyce
Nowelizacja przepisów została wprowadzona w życie 22 maja dzięki dekretu ustawodawczego nr 73. Nowe regulacje wyznaczają:
- limit 90 minut oczekiwania od ustalonego czasu załadunku lub rozładunku,
- rekompensatę w wysokości aż 100 EURO za każdą rozpoczętą godzinę po przekroczeniu tego limitu, niezależnie od przyczyny opóźnienia,
- solidarną odpowiedzialność finansową nadawcy i załadowcy (z możliwością późniejszego dochodzenia faktycznego winowajcy opóźnienia),
- konieczność podania przez zlecającego dokładnych danych lokalizacyjnych, czasu i kolejności operacji załadunku lub rozładunku.
To ogromna zmiana, ponieważ dotychczas we Włoszech obowiązywała stawka 40 EUR za każdą godzinę opóźnienia, ale dopiero po przekroczeniu dwóch godzin oczekiwania, w efekcie czego przestoje do 120 minut były de facto darmowe. Ponadto stare przepisy nie definiowały tak precyzyjnie obowiązków informacyjnych stron i sposobów dokumentowania przestojów. Często to przewoźnik musiał udowadniać, iż opóźnienie nie było jego winą.
Skala problemu – dane, które szokują
Zmiany przepisów umożliwią zmniejszenie skali problemu, która już w 2022 roku była olbrzymia. Według badania Federtrasporti Study Center średnio każdy kierowca we Włoszech oczekiwał na załadunek aż 4 godziny każdego dnia.
Analizę oparto na danych z prawie 83 000 dni roboczych, co daje ok. 330 000 godzin rocznie, czyli równowartość 42 000 pełnych zmian. Federtrasporti wyliczyło wartość straconych godzin na 10 milionów euro rocznie, a ograniczenie opóźnień mogłoby zwiększyć obroty firm o 15%. Pamiętajmy, iż to badanie sprzed 3 lat.
Co grozi za nieprzestrzeganie prawa
Nowelizacja przepisów nakłada także poważne sankcje płatnicze dla zleceniodawcy, który spóźni się z wypłatą rekompensaty przewoźnikowi uzależnionemu ekonomicznie. W takiej sytuacji włoski urząd antymonopolowy (AGCM) może nałożyć grzywnę sięgającą choćby 10% rocznego obrotu zleceniodawcy.
Sprawy te jednak nie są rozpatrywane z urzędu, więc każdy przypadek należy zgłaszać indywidualnie. Jako dokumentację opóźnienia przewoźnik może wykorzystać dane GPS lub z inteligentnego tachografu 2 generacji. Co więcej, nowe przepisy potwierdzają również prawo kierowcy do obecności i kontroli operacji załadunkowych. Ma to zwiększyć bezpieczeństwo ładunku oraz rozstrzygnąć częstą sporną do tej pory kwestię odpowiedzialności drogowej.
Europa reguluje przestoje – jak wygląda to w innych krajach
Warto widzieć, iż Włochy nie są odosobnione w sankcjach za opóźnienia przy rampie. W Hiszpanii zgodnie z przepisem wynikającym z modyfikacji art. 22 ustawy 15/2009 przewoźnik może żądać odszkodowania za postój trwający powyżej 60 minut. Wartość rekompensaty ustalono na poziomie 38,60 EUR za każdą rozpoczętą godzinę oczekiwania. (źródło)
W Portugalii natomiast Dekret‑Prawo nr 57/2021 wprowadził maksymalny czas oczekiwania do 2 godzin, po którego przekroczeniu wysokość rekompensaty wynosi od 12 do 40 EUR/godz., zależnie od rodzaju pojazdu i transportu. Co więcej, po przekroczeniu 10 godzin, stawki rosną o 25%.
W Polsce nie ma państwowego prawa nakładającego automatyczną rekompensatę za czas oczekiwania przy rampie. Przewoźnicy zwykle stosują tzw. klauzule postojowe w zleceniach transportowych, które umożliwiają im uzyskanie odszkodowania, ale muszą udowodnić faktycznie poniesione szkody, uzasadniające wysokość żądanej stawki.