Zanim świat ogarnęła spirala ekologicznych "zbrojeń", silniki dwusuwowe miały się w motocyklach całkiem dobrze. Dziś można je spotkać tylko w wyczynowych crossówkach i endurkach, ale na przełomie lat 80. i 90. można jeszcze było wyjechać z salonu motocyklem łudząco podobnym do maszyn, na jakich ścigali się herosi motocyklowego Grand Prix. Jedną z takich maszyn była Yamaha TZR 250.