
Nielegalnie składowane odpady stanowią „potencjalne zagrożenie dla życia, zdrowia i środowiska” – mówi wprost ministra środowiska. Rząd przeznaczy miliony, żeby się ich pozbyć.
Ministerstwo Klimatu i Środowiska wskazało 9 lokalizacji, do których trafią środki z rezerwy celowej budżetu państwa na usuwanie nielegalnie zdeponowanych niebezpiecznych odpadów. 200 mln zł zostanie przekazanych do samorządów z województw śląskiego, świętokrzyskiego, łódzkiego i małopolskiego.
– Aby to umożliwić, przyjęliśmy ustawę pozwalającą samorządom pozyskiwać środki z rezerwy budżetu państwa na utylizację takich odpadów, które stanowią potencjalne zagrożenie dla życia, zdrowia i środowiska – powiedziała ministra Paulina Hennig-Kloska.
Lokalizacje wybrano na podstawie list sporządzonych przez wojewódzkie inspektoraty ochrony środowiska, zawierających wyselekcjonowane miejsca nielegalnego zdeponowania odpadów, szczególnie tych, które mogą zagrażać życiu i zdrowiu ludzi oraz środowisku. 23 spełniały kryteria formalne, a ostatecznie postawiono na 9 wymagających pilnych działań.
Na wybranych terenach znajdują się m.in. odpady z przemysłu chemicznego, petrochemicznego, farbiarskiego, lakierniczego i motoryzacyjnego, takie jak: odpady chemiczne, odpady farb, lakierów, oleje odpadowe czy odpady z rozpuszczalników organicznych.
– To bardzo niebezpieczne miejsca, często już ze szkodami w środowisku – podkreśliła Hennig-Kloska.
Gminy, gdzie odbędzie się wielkie sprzątanie potencjalnie niebezpiecznych dla życia, zdrowia i środowiska odpadów, to Kutno, Szczerców, Sosnowiec, Szczekociny, Siemianowice Śląskie, Mykanów, Stąporków, Pińczów i Spytkowice.
– To dofinansowanie to dopiero początek porządków. Zwrócę się do Ministra Finansów o większe środki na ten cel – zapewniła ministra.
Nielegalne odpady to duży problem. Nie wszystkie pochodzą z Polski
TVP3 Bydgoszcz informowała, iż w samym tylko Toruniu w ubiegłym roku zebrano niemal tysiąc ton odpadów z nielegalnych wysypisk. Na początku lutego w Piotrkowie Trybunalskim odkryto pojemniki wypełnione odpadami. Były szczelne i nie doszło do wycieku. Według nieoficjalnych ustaleń portalu piotrkowski24.pl odpady były francuskiej produkcji.
– Obieg i utylizacja tego typu odpadów jest regulowana odrębnymi przepisami. Wywiezienie na prywatną posesję jest próbą obejścia prawa, a przede wszystkim uniknięcia poważnych kosztów utylizacji takich odpadów chemicznych – komentował w rozmowie z portalem piotrkowtrybunalski.naszemiasto.pl prokurator Piotr Grochulski z Prokuratury Rejonowej w Piotrkowie.
Więcej o niebezpiecznych dla środowiska odpadach przeczytasz na Spider’s Web: