Volvo Concept Recharge to prototyp, który pokazuje między innymi, jak mogą wyglądać wnętrza nowych modeli marki. Część rozwiązań pojawi się już za chwilę w EX-90. Usiadłem w nim i zostałem wyproszony.
„Przepraszam, ale nie może pan wchodzić do środka” – usłyszałem od modnie ubranego, mówiącego po angielsku człowieka, który stał obok prototypu Volvo Concept Recharge, pokazywanego właśnie dziennikarzom w Volvo Car Warszawa na Marszałkowskiej. Przeprosiłem i wysiadłem, ale na swoje usprawiedliwienie miałem to, iż nikt o tym wcześniej nie wspominał (albo nie słyszałem…), a szeroko otwarte drzwi zachęcały.
Byłem zresztą bardzo interesujący tego wnętrza
Volvo Concept Recharge to wóz, który – jak przystało na porządny prototyp – zapowiada przyszłość marki. Nie są to jednak mgliste wizje szalonych stylistów, które może ziszczą się gdzieś w 2040 r., a może nie. Nie jest to najnowszy prototyp, bo pokazano go już w 2021 r. To oznacza, iż część rozwiązań zobaczy się już w EX90, które można w tej chwili zamawiać. Jestem jedną z niewielu osób, które zrobiły zdjęcia gadżetów z tej perspektywy!
To między innymi głośniki w zagłówkach przednich foteli, a także do bólu minimalistyczna i prosta stylistyka kokpitu. Obsługa ma być wyjątkowo prosta, bo za różne funkcje odpowiada wyłącznie 15-calowy ekran dotykowy. choćby kierownica została narysowana oszczędniej niż w obecnych Volvo.
Volvo Concept Recharge wyróżnia się całkowicie płaską podłogą
To dzięki temu, iż to model, który powstał od zera na platformie dla aut elektrycznych. Rozstaw osi jest duży, nie ma tu biegnącego przez środek wału, a sztywność, jaką uzyskano dzięki wbudowaniu akumulatorów w podłogę pozwoliła na rezygnację ze słupka B. To dlatego do wnętrza tego prototypu tak łatwo się wchodzi. Wybaczcie, ludzie z Volvo!
W środku miejsca jest mnóstwo, a materiały robią doskonałe wrażenie. Są premium, ale w sposób typowy dla tej marki. W całym aucie nie ma ani grama naturalnej skóry. Tworzywa są wegańskie i ekologiczne.
To coś pomiędzy SUV-em a kombi
Można by powiedzieć, iż taki pomysł to przecież nic nowego dla Volvo. Znamy, pamiętamy i lubimy takie modele jak V70 Cross Country, XC70 czy nowe V60 i V90 Cross Country. Ale Concept Recharge nie jest kombi ze zwiększonym prześwitem i plastikowymi nakładkami. To jeszcze coś innego – powiedzmy, iż łączy sylwetkę kombi (i to usportowionego, z opadającą linią dachu) z wyższym prześwitem i łatwością wsiadania (a ja znowu o tym…) SUV-a, ale w inny sposób. Ponownie mówimy tu o zasługach platformy elektrycznej, oferującej większą przestronność, sztywność, a do tego jeszcze lepszy poziom bezpieczeństwa.
Co będzie, gdy nowe Volvo otrzymają takie wnętrze, jak Volvo Recharge Concept? Będzie doskonale – ale pomyślcie już o tym, gdzie będziecie je ładować, bo Szwedzi nie zamierzają zwalniać na drodze do pełnego pożegnania modeli zasilanych benzyną.
PS Nie wiem, co to jest. Wypraszający mnie pan też nie wiedział.
PS2 Mam nadzieję, iż nikt nie zauważy, iż gdy chciałem ruszyć klapką na tyle fotela, wyjąłem niechcący kawałek plastiku. Ups, miałem nikomu nie mówić!