Waszyngton grozi Pekinowi blokadą eksportu oprogramowania

3 godzin temu

Administracja Donalda Trumpa rozważa wprowadzenie nowych ograniczeń w eksporcie produktów zawierających amerykańskie oprogramowanie do Chin. Pekin ostrzega, iż odpowie „zdecydowanymi środkami”, co może zaostrzyć trwającą już wojnę handlowo-technologiczną między dwoma największymi gospodarkami świata.

Nowy front w technologicznej rywalizacji

Według doniesień TechSpot Biały Dom analizuje możliwość nałożenia restrykcji na szeroką gamę produktów konsumenckich i przemysłowych, od laptopów po silniki odrzutowe, które korzystają z systemu amerykańskich firm. Decyzja nie została jeszcze podjęta, jednak już sama zapowiedź wywołała ostrą reakcję Chin.

Podczas środowej konferencji prasowej sekretarz skarbu Scott Bessent potwierdził, iż „wszystkie opcje są na stole” i iż ewentualne decyzje będą podejmowane „w koordynacji z sojusznikami z G7”. Ograniczenia miałyby zostać ogłoszone jeszcze przed kolejną rundą rozmów handlowych, która odbędzie się w Malezji.

W komunikacie chińskiej ambasady w Waszyngtonie podkreślono, iż Pekin sprzeciwia się „jednostronnym, dalekosiężnym środkom jurysdykcyjnym” Stanów Zjednoczonych i w razie ich wdrożenia podejmie „zdecydowane działania w obronie swoich praw i interesów”.

Polityka handlowa i gospodarcze napięcia

Według obserwatorów, posunięcie Waszyngtonu ma być reakcją na najnowsze chińskie ograniczenia eksportu metali ziem rzadkich, które są niezbędne do produkcji nowoczesnej elektroniki, samochodów elektrycznych i sprzętu wojskowego. Chiny odpowiadają dziś za około 70% globalnej podaży tych surowców, co czyni je potężnym graczem w łańcuchu dostaw zaawansowanych technologii.

Trump już wcześniej zapowiedział, iż jeżeli Pekin nie ustąpi w rozmowach, od 1 listopada wprowadzi dodatkowe 100% cła importowe na chińskie towary. Dla branży technologicznej oznaczałoby to dalsze zakłócenia łańcuchów dostaw, podwyżki cen i pogłębienie globalnej niepewności gospodarczej.

Globalne konsekwencje dla sektora technologicznego

Nowe ograniczenia mogą objąć nie tylko gotowe urządzenia, ale również oprogramowanie sterujące, systemy wbudowane i platformy przemysłowe, od których zależą m.in. produkcja lotnicza, energetyczna i transportowa. Amerykańskie firmy takie jak Microsoft, Oracle, Adobe czy Dassault Systèmes (z silną obecnością w USA) dostarczają rozwiązania, bez których wiele chińskich przedsiębiorstw nie mogłoby funkcjonować.

Eksperci ostrzegają, iż odcięcie Chin od aktualizacji i licencji może doprowadzić do przyspieszenia projektów krajowych systemów operacyjnych, baz danych i środowisk deweloperskich. W efekcie Pekin może jeszcze intensywniej inwestować w samowystarczalność technologiczno-programistyczną, podobnie jak czyni to w sektorze półprzewodników.

Idź do oryginalnego materiału