W polskich salonach jest dostępny od ręki za 70 500 zł i nie ma nic budżetowego. Sprzedaje się lepiej od każdego SUV-a

2 godzin temu

Marzec, który zakończył pierwszy kwartał był dobrym miesiącem dla salonów samochodowych w Europie. Sprzedano więcej aut niż rok temu, a na podium znowu nie było żadnego SUV-a. Hitem zeszłego miesiąca był model, który nie ma budżetowej łatki, ale w polskich salonach dostaniemy go od ręki choćby za 70 500 zł. Sprawdźmy, co sprzedawało się najlepiej.

Analitycy JATO Dynamics jak co miesiąc podsumowali sprzedaż na głównych 28 rynkach Europy. Zsumowano rejestracje z 25 państw UE (w tym Polski), a także Wielkiej Brytanii, Norwegii i Szwajcarii. W minionym miesiącu na tych rynkach odnotowano 1 423 340 rejestracji, czyli o 3,2 proc. więcej niż w marcu 2024 r. Kwartalnie (Q1) udało się wyjść na minimalny plus, bo licznik zatrzymał się na liczbie 3 384 614 rejestracji. Skok zapewniły wzrosty zwłaszcza w Wielkiej Brytanii, Włoszech i Hiszpanii. Jednak rynki niemiecki i francuski skończyły kwartał na minusie.

Peugeot 208 (na zdjęciu wariant elektryczny). // fot. materiały prasowe

Które modele najlepiej sprzedawały się w marcu?

Marzeniem wielu Europejczyków jest mieć SUV-a, co pokazuje wzrost ich rejestracji (+11 proc. w marcu, +5,8 proc. w Q1). Jednak żadnego modelu w takim rodzaju nadwozia nie było na podium. Marcowy ranking rejestracji otwiera bowiem Peugeot 208. Hatchbacka z segmentu B zarejestrowano w zeszłym miesiącu 25 241 razy. To wynik o 7 proc. lepszy od marca 2024 r., a 93 proc. wyniku to zasługa modeli spalinowych lub miękkich hybryd (elektryczny e-208 tylko 7 proc.). Takie warianty są teraz na niezłych wyprzedażach w Polsce. Za 70 500 zł od ręki dostaniemy nową 208-kę z rocznika 2024.

Dacia Sandero. // fot. materiały prasowe

Francuski model koncernu Stellantis w marcu pokonał dwa hity Grupy Renault, czyli Dacię Sandero (24 557 szt.) i Renault Clio (23 062 szt.). W przypadku rumuńskiej marki (Sandero lideruje przed 208 po Q1) uwagę zwraca, iż aż 53 proc. rejestracji dotyczyło wersji z fabryczną instalacją LPG. Clio w gazie nie było już tak popularne (16 proc. wyniku), bo tam prym wiedzie wersja benzynowa (41 proc.) lub hybryda HEV (38 proc.).

Renault Clio. // fot. materiały prasowe

Mimo spadku, sprzedaż japońskiego SUV-a była imponująca

Niewiele zabrakło do tego, aby mieć SUV-a na podium. To wszystko za sprawą Nissana Qashqaia, który osiągnął aż 22 826 rejestracji. Co prawda to wynik o 9 proc. gorszy w porównaniu z marcem 2024 r. Jednak japoński SUV na tle konkurencji zaliczył znakomity miesiąc, także w Polsce. W jego przypadku klienci najczęściej sięgali po benzynę/miękką hybrydę (68 proc.). Jednak 32 proc. chętnych na hybrydę szeregową e-Power to też imponujący odsetek.

Nissan Qashqai. // fot. materiały prasowe

Qashqai wyprzedził takie hity jak Volkswagen Golf (21 553 szt.), Volkswagen T-Roc (21 292 szt.) i Opel Corsa (20 143 szt.), który w Wielkiej Brytanii oferowany jest pod marką Vauxhall. W pierwszej dziesiątce znalazły się jeszcze tylko 3 SUV-y, którym najbliżej było do pułapu 20 tys. rejestracji. Były to: Peugeot 2008 (19 837 szt.), Volkswagen Tiguan (19 591 szt.) oraz Ford Puma (19 269 szt.). W przypadku Tiguana ciekawostką jest fakt, iż najczęściej sprzedawał się w dieslu (36 proc.). Natomiast hybryda plug-in była równie popularna, co benzyna/miękka hybryda (po 32 proc.).

Volkswagen Golf. // fot. materiały prasowe
Idź do oryginalnego materiału