
W garażu posesji w Kluczborku doszło do pożaru elektrycznego Porsche. Strat jest więcej. Przyczyny zdarzenia bada policja.
Porsche w swojej ofercie ma na razie jeden samochód elektryczny. Jest nim Taycan, który w najtańszej wersji kosztuje 448 000 zł. Auto ma 408 KM, baterię o pojemności netto wynoszącej 71 kWh i zasięg rzędu 354-431 km.
Ostatnio pisaliśmy o amerykańskim właścicielu Taycana Turbo, któremu Porsche odmówiło uznania gwarancji na akumulator trakcyjny. Powód? Niewielkie wgniecenie w jego obudowie.
Ale właściciel podobnego auta z Kluczborka może mówić o jeszcze większym pechu. Otóż jego elektryczne Porsche w sobotę 19 sierpnia stanęło w płomieniach.

„W sobotę 19 sierpnia chwilę przed godziną 18:30 do Stanowiska Kierowania KP PSP w Kluczborku wpłynęło zgłoszenie o pożarze garażu przy ulicy Ligonia w Kluczborku” – informuje portal kluczbork112.pl.
Na miejsce pożaru wysłano 3 zastępy straży pożarnej. Jeden przybył z JRG Kluczbork, a dwa – z OPS Kuniów. „Po dojeździe zastępów na miejsce okazało się, iż palą się garaż i samochód marki Porsche zaparkowany w środku. Przybyli na miejsce strażacy podjęli akcję gaśniczą. Pożar był silnie rozwinięty” – informuje dalej portal kluczbork112.pl.
Nie ma informacji na temat tego, jak przebiegała akcja gaśnicza i ile czasu trwała. W przypadku aut na prąd zwykle gaszenie baterii wymaga specjalistycznego sprzętu. Później takie auta trafiają do kontenera z wodą i są monitorowane – tak było w przypadku pożaru Jaguara I-Pace'a w centrum Pragi.

Jak informuje portal kluczbork112.pl, elektryczny Taycan uległ całkowitemu spaleniu razem z garażem i jego wyposażeniem. Ale to nie wszystko – ponadto uszkodzone zostały również motocykl i kilka auta znajdujących się na terenie posesji.
Pomimo bardzo intensywnego pożaru, o czym świadczy choćby nadpalenie innych pojazdów, nikomu nic się nie stało. Jego przyczyna ma zostać wyjaśniona w toku policyjnego dochodzenia.