Uważaj jak tańczysz, bo parkiet Wisłostrady bywa śliski. Szczególnie jak masz taki samochód

11 miesięcy temu

W tym zdarzeniu dwutonowe Volvo XC90 oraz o jeszcze cięższe BMW iX nie miały szans. Wiekowy Mercedes wpadł w poślizg i „zdjął” oba SUV-y z precyzją snajpera na jednym z zakrętów Wisłostrady.

Chyba każdy warszawski kierowca miał kiedyś okazję jechać jezdniami Wisłostrady. To jedna z głównych stołecznych arterii łączących północ z południem. Dziennie przejeżdżają tamtędy tysiące samochodów. Droga regularnie bywa zakorkowana, czasami przyczyną zatorów są niestety wypadki. Nagranie dokumentujące przebieg jednego z nich ukazało się właśnie na kanale Stop Cham.

Nagrany fragment pochodzi z 30 września 2023 r. i przedstawia zakręt w kierunku północnym, na którym zrównują się ze sobą aż trzy samochody. Po jednym na każdym z pasów Wisłostrady. Od lewej jest to Mercedes CLK, Volvo XC90 oraz BMW iX. Od początku nagrania widzimy, iż tylnonapędowy Mercedes ma problemy z utrzymaniem przyczepności na mokrej (jak wynika z opisu nagrania) nawierzchni.

Nie wiadomo czego zabrakło, ale zabrakło

Szybka analiza sugeruje, iż mogło zabraknąć kilku rzeczy. Przede wszystkim niemieckie coupe C208 było produkowane od 1997 do 2002 roku, a więc to auto ma przynajmniej dwadzieścia jeden lat na karku. To oznacza, iż w porównaniu z nowymi pojazdami jest ubogie w elektroniczne wspomagacze, a poza tym tak długi okres eksploatacji może mieć negatywny wpływ na stan techniczny (teoretycznie każdy pojazd jest sprawdzany regularnie na SKP i dopuszczane do ruchu są tylko i wyłącznie sprawne auta).

Mogło zabraknąć mu odpowiednich opon, mogło zabraknąć geometrii zawieszenia lub sprawności jednego z amortyzatorów – opcji jest wiele. Mogło również niczego nie brakować Mercedesowi, ale zabrakło umiejętności kierowcy. O tym powinna zadecydować policja, o ile podejmie w tej sprawie działania. Wcale nie musi, bo na szczęście nikt nie ucierpiał i być może to zdarzenie zostanie zakwalifikowane jako kolizja.

Więcej o groźnych wypadkach przeczytasz tutaj:

  • Policja chce ukarać pieszego, który nagrał kierowcę łamiącego przepisy, bo mają go dość
  • Wszystkie systemy bezpieczeństwa auta powinny się wyłączać przy 180 km/h. Zmień moje zdanie
  • Sebastian Majtczak poszukiwany listem gończym. Dobrze kojarzycie, chodzi o wypadek na autostradzie A1

Wróćmy na jezdnię Wisłostrady

Najpierw widzimy, jak tylna oś Mercedesa traci przyczepność, pojazd wpada w wahadłowy poślizg, po czym gwałtownie skręca w prawo i uderza prosto w karoserię Volvo. Oba samochody podcinają jeszcze BMW, które w ułamku sekundy przestaje jechać na wprost i zaczyna kręcić piruety.

Kierowca BMW ma najwięcej szczęścia i jego pojazdu kończy na jezdni. Volvo przebija barierki z prawej strony jezdni, a Mercedes kończy bez przodu. Jak wspomniałem, zgodnie z informacjami podanymi przez Stop Cham nikomu nic się nie stało. A kto zawinił?

I znowu winne elektryki

Moim zdaniem czynnika decydującego należy upatrywać w tylnym napędzie Mercedesa. To nie jest jedyny i nie bezpośredni czynnik, ale gdyby to był samochód napędzany na przednią oś, to szanse na wyjście z sytuacji byłyby o wiele większe. I teraz rodzi się pytanie, co czeka nas za kolejne 20 lat. Przemysł motoryzacyjny stopniowo wykluczał tylny napęd, ale elektryfikacja sprawiła, iż samochodów z napędem na tylne koła znowu jest coraz więcej. I teraz przewińmy czas o 20 lat do przodu, kiedy te nowe elektryki będą w wieku Mercedesa z nagrania. Czyżby czekał nas przyrost groźnych poślizgów w wykonaniu zużytych prądojadów?

Idź do oryginalnego materiału