Unikatowe malowanie Lamborghini. Pochłonęło aż 230 godzin pracy!

Folie zrewolucjonizowały rynek personalizacji samochodów. zwykle w tańszy sposób pozwalają na uzyskanie oczekiwanego efektu (i to w pełni dowolnego) przy jednoczesnych zabezpieczeniu lakieru i pozostawieniu jego oryginalnej warstwy.

Niemniej jednak wciąż można znaleźć zamożnych purystów, którzy preferują pierwotne, bardziej szlachetne rozwiązania, niż okleina. Dlaczego? Choćby z powodów prestiżu. Folię może nakleić każdy, a na wyjątkowy lakier pozwalają sobie tylko nieliczni. I to unikatowe malowanie Lamborghini może być tego kolejnym przykładem.

Zacznijmy od tego, iż fundamentem projektu jest model Urus – aktualnie jedyny SUV włoskiej marki będący prawdziwym motorem sprzedaży. Za jego modyfikację odpowiada zespół Ad Personam z Art Basel w Miami.

Warto podkreślić, iż to jedyny egzemplarz, który został zmodyfikowany w ten sposób. Krótko mówiąc, na świecie nie będzie drugiej takiej sztuki – chyba, iż ktoś wykona „podróbkę” przy użyciu folii samochodowej.

Unikatowe malowanie Lamborghini

I tu należy dodać, iż Ad Personam to team stworzony przez samego producenta. Jego zadaniem było pokazanie, co można zaprojektować, jeżeli klienci mają gruby portfel i chcą się wyróżniać. Odpowiedź brzmi: prawie wszystko.

Szary lakier został wzbogacony ostrymi pasami łączącymi czerń Nero Noctis, biel i jasną szarość Grigio Telestro. Uzupełnieniem tego są jasnoniebieskie wstawki Blue Glauco. Wygląda to futurystycznie, ale też całkiem spójnie.

Lamborghini Urus z malowaniem Art Basel

Bardzo interesująca jest sama inspiracja. Było nią Miami, które tętni życiem. Wydaje się, iż trzeba mieć bardzo dużą wyobraźnię, aby to wszystko ze sobą połączyć. Niemniej jednak sam projekt robi bardzo dobre wrażenie.

Nie można mieć najmniejszej wątpliwości, co do jego jakości. Malowanie trwało aż 230 roboczogodzin, co oznacza kilka istotnych warstw. Podejrzewamy, iż użytkownik będzie starał się unikać potencjalnych kolizji, jak nikt inny…

Prezentowany Urus skrywa układ hybrydowy typu PHEV, czyli ten z możliwością ładowania zewnętrznymi źródłami energii. Jego sercem jest podwójnie doładowane V8, które wraz z elektrycznością oddaje do dyspozycji 789 koni mechanicznych. To przekłada się na osiąganie setki w zaledwie 3,5 sekundy.