Choć Polska nie jest liderem gospodarczym Europy, jej naród jest coraz zamożniejszy. Odzwierciedla to rynek motoryzacyjny, który wyróżnia się naprawdę dużą chłonnością aut z wyższej półki. Ulubiony SUV Premium Polaków to potwierdza. Poza tym, jest kolejnym dowodem na to, iż cenimy sobie jakość. Ale po kolei…
Samochody systematycznie drożeją, co ma związek z wymuszanymi normami – zarówno bezpieczeństwa, jak i emisji spalin. Ostateczny koszt przerzucany jest na klienta. Mimo tego, wciąż podnosimy własną poprzeczkę i interesujemy się modelami o lepszej jakości, aniżeli te popularne.
Wydaje się, iż na tym etapie nie ma już mowy o aspekcie popularności. Krótko mówiąc, pojazdy premium mogą być choćby częściej wybierane, niż te teoretycznie „zwyklejsze”. Potwierdza to raport Instytutu SAMAR, z którego wynika, iż Polacy przeznaczają coraz więcej pieniędzy na zakup własnych czterech kółek.
Aby to potwierdzić, należy spojrzeć na zestawienie Top 10, w którym znajdują się aż trzy marki o większej renomie, niż pozostałe. Chodzi o Audi, Mercedesa i BMW. Zgodnie z oficjalnymi danymi, wyprzedziły one takie tuzy, jak Renault, Dacia, Ford, Opel czy Peugeot. A to już o czymś świadczy.
Przyczyną wyboru aut premium nie jest jednak jedynie prestiż. Czasami przemawia za tym rozsądek. Krótko mówiąc, przez wspomniane normy dochodzi do wyrównywania poziomu wyposażenia i zamazywania różnic w cenach. Do tego, marki bardziej ekskluzywne oferują często lepsze warunki finansowania, a ich produkty wolniej tracą na wartości i są łatwiejsze w odsprzedaży. Możemy więc mówić również o aspekcie ekonomicznym.
Ulubiony SUV Premium Polaków 2024
Choć w pierwszej dziesiątce znajdują się trzy niemieckie marki premium, żadna z nich nie może pochwalić się tym tytułem. Kto zatem go zdobył? Niektórzy uznają, iż to niespodzianka, choć obserwatorzy rynku przewidywali to już poprzedniej zimy.
Ulubiony SUV Premium Polaków 2024 to Volvo XC60. Szwedzki SUV został wybrany w zeszłym roku przez ponad 6 tysięcy klientów, co pozwoliło mu zdobyć miejsce w drugiej dziesiątce. To bardzo dobry wynik. Wystarczy dodać, iż podobny poziom sprzedaży dotyczył Renault Captur czy Skody Kodiaq.
Jeżeli chodzi o potencjalnych konkurentów, to zajmują nieco dalsze miejsca. Najbliżej XC60 jest Lexus NX. I tu mówimy o kolejnej niespodziance. Z pewnością wielu spodziewało się, iż większe zainteresowanie budzą auta niemieckich firm. Jak widać, rynek się zmienia.
Warto podkreślić, iż dane dotyczą jedynie rynku polskiego, który nie odzwierciedla tendencji ogólnoeuropejskich. Udowadnia za to, iż lokalni klienci zdecydowanie preferują SUV-y i crossovery. W top 20 jest aż 14 aut z takimi nadwoziami.
Normy wyeliminowały diesla
Wspomniane już normy emisji spalin skutecznie eliminują z rynku jednostki wysokoprężne. I jest to oczywiście błąd, ponieważ na takie silnik w dużych autach wciąż był i jest popyt. Krótko mówiąc, decyzje polityczne są oderwane od oczekiwań klientów.
Producent nie ma jednak dużego pola manewru. jeżeli sprzeciwi się takim działaniom i zaoferuje diesla, to będzie musiał liczyć się z poważnymi karami. To z kolei podniesie ceny jego produktów, a co za tym idzie – ograniczy zainteresowanie.
Ulubiony SUV Premium Polaków nie jest więc oficjalnie dostępny z taką konstrukcją, choć na stoku być może są jeszcze pojedyncze sztuki, które zostały wcześniej zakupione przez dealerów. Podaż kurczy się jednak w błyskawicznym tempie.
Dobra grama
Choć XC60 nie ma już w swoim cenniku wyżej wymienionych silników, wciąż budzi dużą popularność. Duży w tym udział ma podstawowa wersja B5 AWD. Jej fundamentem jest dwulitrowa jednostka benzynowa (250 koni mechanicznych) wspierana przez instalację 48-woltową (dodatkowe 14 koni mechanicznych).
To tak zwana miękka hybryda, czyli ta najprostsza z możliwych. Elektryczność ma tu funkcję jedynie wspierającą, co nie wpływa znacząco na spalanie, ale jest na tyle użyteczne, iż emisja CO2 spada. A o to chodzi w spełnianiu norm „środowiskowych”. Warto dodać, iż podstawę stanowią także ośmiobiegowa skrzynia automatyczna i napęd na obie osie.
Wyżej w gamie są już tylko hybrydy plug-in. Pierwsza z nich to T6. Co ciekawe, ona także bazuje na dwulitrowym silniku benzynowym, ale posiada większą jednostkę elektryczną. Potencjał systemowy układu to 350 koni mechanicznych.
W przypadku wersji T8 jest bardzo podobnie, tyle iż moc została podkręcona do 455 koni mechanicznych. I to robi różnicę. Bez względu na wybór, automat zawsze ma osiem przełożeń i przenosi moc na wszystkie koła.
Ulubiony SUV Premium Polaków od 219 900 złotych
Czas zajrzeć do cennika. Bazowa wersja wyposażenia, czyli Essential, uzupełniona 250-konnym benzyniakiem to wydatek 219 900 złotych. Wbrew pozorom, Polacy rzadko ją wybierają. Większym zainteresowaniem cieszy się bogatsza wersja Core, która startuje od 224 900 złotych.
W przypadku hybryd plug-in jest wyraźnie drożej. Taki sam poziom wyposażenia w wariancie T8 winduje wydatek do 264 900 złotych. Trzeba jednak dodać, iż klient otrzymuje auto z dużą baterią, która pozwala pokonać 60-80 kilometrów w trybie elektrycznym.
To samo dotyczy topowej hybrydy T8 PHEV generującej 455 koni mechanicznych. Co ciekawe, jest ona jedynie 5000 złotych droższa od T6, co oznacza, iż kosztuje dokładnie 269 900 złotych z podstawowym wyposażeniem.
Czy ulubiony SUV Premium Polaków utrzyma swoją pozycję w kolejnym roku? Teoretycznie, mógłby mu przeszkodzić brak diesla, ale to czeka praktycznie wszystkie marki, które chcą dostosować się do nowych norm emisji spalin. Poza tym, odpowiednia jakość i dobre warunki finansowania wciąż będą stanowić istotny argument.