Twierdzą, iż ich Tesla widzi duchy. Niesamowity film z hamowania w okolicach cmentarza – na drodze nikogo nie było [WIDEO]

Jakkolwiek absurdalnie by to nie zabrzmiało, niektórzy właściciele samochodów marki Tesla wierzą, iż ich pojazdy widzą duchy. Wszystko przez jeden film, który pojawił się niedawno w serwisie TikTok.

Było niemal pewne, iż tuż przed zbliżającym się Halloween, w Stanach Zjednoczonych nastąpi lawinowy wysyp „przerażających” filmów, które następnie zamieszczone zostaną w mediach społecznościowych i w serwisie YouTube. Tak też się stało.

Prawdziwym hitem jest pewne wideo, które zostało nagrane na jednym z cmentarzy w USA. Grupa nastolatków – autorów nagrania, twierdzi, iż ich Tesla jest w stanie dostrzec to, czego oni nie są w stanie – duchy. Wszystko przez to, iż jadąc przez cmentarz ich Model 3 w pewnych momentach zaczynał gwałtownie hamować. Nic w tym dziwnego, wszak każda Tesla wyposażona jest w system rozpoznawania pieszych i układ hamowania awaryjnego. Sęk w tym, iż w tym przypadku na drodze nikogo nie było. Rozwiązanie zagadki jest jednak banalne.

Tesla widzi duchy? choćby gdyby istniały, to niemożliwe

Samochody Tesla podczas korzystania z funkcji wspomagania kierowcy korzystają tylko i wyłącznie z kamer. A kamery, to czujniki pasywne. Co to znaczy? W ogromnym skrócie – wychwytują one światło, które odbija się od innych obiektów. Tak naprawdę kamery nie wiedzą zatem gdzie znajduje się dany obiekt w przestrzeni fizycznej, dlatego zjawiska paranormalne, choćby gdyby istniały, nie mogłyby być rozpoznane przez system.

Dlaczego więc tesla nagle zaczęła hamować, kiedy na drodze nikogo nie było? Odpowiedź na to pytanie również jest banalna. Jak powszechnie wiadomo, cmentarze w USA różnią się zdecydowanie od tych w Europie. W większości przypadków nie są to zamknięte obiekty (jak np. w Polsce), a nekropolie usytuowane na otwartych przestrzeniach.

To z kolei znaczy, iż w większości przypadków znajdują się tam drogi wewnętrzne, którymi legalnie można poruszać się samochodem. Tesla z poniższego nagrania „widziała” więc nie duchy, a… nagrobki. Z tego powodu co jakiś czas dochodziło do awaryjnego hamowania.