Toyota Hilux Champ to pickup, który można dostosować do swoich potrzeb. Ma szansę podbić rynek azjatycki, a na początek debiutuje w Tajlandii.
Toyota Hilux znana jest z licznych atutów. Ma solidną konstrukcję (przetestowaną na wszystkie sposoby przez zespół Top Gear), napęd na cztery koła, nie boi się ciężkiej pracy i jest niezwyciężona w terenie. Ale jej cena na rynkach rozwijających się nie dla wszystkich jest akceptowalna. Toyota wpadła na pomysł, jak ten problem rozwiązać i tak powstał projekt Hiluxa Champ.
Funkcjonalność, prostota i niska cena w pakiecie
Cięcie kosztów stało u podstaw projektu Hiluxa Champ. Pickup bazuje na platformie „zwykłego” Hiluxa, ale jego konstrukcja została mocno uproszczona. To w zasadzie surowa kabina (nie ma choćby klimatyzacji) ze skrzynią ładunkową do zabudowy.
Hilux Champ może być zwykłym pickupem, ale może również zamienić się w kampera, czy przenośne stoisko z jedzeniem, których nie brakuje na ulicach w Tajlandii. jeżeli jednak nabywcę razi jego wygląd, to może go nieco spersonalizować, wybierając dodatki z listy ponad stu akcesoriów.
Toyota Hilux Champ dostępna jest w trzech wersjach silnikowych
Dwie z nich to benzyna – 2-litrowa jednostka o mocy 139 KM oraz mocniejsza – 2,7-litrowa generująca 166 KM. Ofertę uzupełnia diesel 2.4 o mocy 150 KM, który zapewnia ładowność jednej tony. W podstawowej wersji występuje 5-biegowa manualna przekładnia, a w mocniejszych można zdecydować się na 6-biegowy automat. Napęd na cztery koła? Nie ma takiej opcji, bo gdyby była, Champ musiałaby kosztować znacznie więcej. Dostępny jest wyłącznie tylny napęd.
A propos kosztów
Na rynku tajskim jego cena wynosi równowartość nieco ponad 13 000 dolarów (51 000 zł). Topowa wersja nie przekracza 16 600 dolarów. Do tej ceny należy jeszcze doliczyć ewentualne modyfikacje, ale i tak ostatecznie klient zapłaci mniej niż miałby wydać w przypadku pełnoprawnego Hiluxa. Musi jedynie mieć na względzie oprócz licznych zalet Champa także jego ograniczenia.
Zdjęcia: Toyota
