W USA ten model uznawany jest za „midsize”, z kolei w Europie już zwykły Highlander jest największym SUV-em w ofercie Toyoty. Nowa Toyota Grand Highlander ma wyróżniać się przestrzenią pozwalającą umieścić trzy rzędy siedzeń, zapewniając jeszcze miejsce w bagażniku. Przy czym trzeci rząd ma być „pełnoprawny”, pozwalający na komfortowy przewóz także dorosłych. A iż głównym rynkiem będą Stany Zjednoczone, Toyota chwali się 13 miejscami na kubki, pozwalającymi zmieścić także dużą butelkę wody. Producent chwali się też siedmioma portami USB w tym modelu. Wersja sześciomiejscowa, z dwoma osobnymi fotelami w środkowym rzędzie, ma dodatkowo składany stolik w środkowej konsoli.
Hybrid MAX?
Do napędu Grand Highlandera można wybrać benzynowy silnik 2.4 litra turbo, znaną hybrydę 2.5 litra bądź też nowy wariant Hybrid MAX o mocy 362 KM. Słabsze silniki mogą mieć napęd FWD lub AWD, Hybrid MAX ma AWD jako standard. Grand Highlander dostępny będzie z trzema poziomami wyposażenia – XLE, Limited i Platinum.
Grand Highlander 2024 będzie standardowo wyposażony też w najnowszą generację systemu Toyota Safety Sense, TSS 3.0. Ten zestaw funkcji bezpieczeństwa obejmuje:
- System ochrony przedkolizyjnej z wykrywaniem pieszych
- Alert o niezamierzonej zmianie pasa ruchu z asystentem kierowania
- Dynamiczny tempomat radarowy w pełnym zakresie prędkości
- Asystent śledzenia pasa ruchu
- Asystent znaków drogowych
- Automatyczne światła drogowe
- Proaktywny asystent jazdy
Proactive Driving Assist to także nowość w pakiecie Toyota Safety Sense. Gdy spełnione będą warunki działania systemu, przy użyciu kamery i radaru system zapewnia łagodne hamowanie na zakrętach. Zapewnia także łagodne hamowanie i/lub kierowanie, aby pomóc w prowadzeniu pojazdu, kontrolując odległości między poprzedzającym pojazdem, pieszym lub rowerzystą.
Czy trafi do Europy?
Samochód na razie przewidziany jest na rynek amerykański. Ciekawe, czy Toyota zdecyduje się też zaoferować go w Europie, gdzie „mały” Highlander jest dość popularny. „Małego” Highlandera testowaliśmy już w naszej redakcji – test i zdjęcia znajdziecie tutaj.
Redakcja Overdrive (BŁ)