100 tys. zł limitu dla aut spalinowych oraz 150 tys. zł netto dla hybryd Plug-In. Nowe ograniczenia w rozliczaniu kosztów leasingu dla aut od 2026 r. stanowią spore wyzwanie dla firm. Z drugiej jednak strony promują inwestowanie w nowoczesną i zelektryfikowaną flotę samochodów, również takich z napędem hybrydowym typu Plug-In, jak np. Toyota C-HR PHEV. Oto porównanie względem wersji wyposażonej w napęd hybrydowy (tzw. pełna hybryda – C-HR HEV), zarówno jeżeli chodzi o koszty finansowania, jak i codziennego użytkowania.
Od przyszłego roku zaliczyć będzie można maksymalnie 100 tys. zł netto do kosztów z tytułu leasingu samochodu, którego emisja CO2 przekracza 50 g/km (mniej więcej 2,2 l/100 km), w praktyce więc każdego spalinowego, jak i hybrydowego (bez możliwości ładowania z gniazdka). Dla hybryd Plug-In (czyli takich, które mogą przejechać kilkadziesiąt kilometrów w trybie elektrycznym) limit rozliczenia w kosztach wynosi 150 tys. zł. Oznacza to – w pewnym uproszczeniu – oszczędność rzędu 9,5 tys. zł netto już z tytułu nabycia/leasingowania samochodu. Już tutaj można upatrywać pierwszej przewagi samochodów hybrydowych Plug-In ponad ich spalinowymi odpowiednikami.

Toyota C-HR (wyłączając w pełni elektryczną C-HR+) dostępna jest we w sumie czterech odmianach napędowych: 1.8 Hybrid 140 KM, 2.0 Hybrid 180/197 KM z napędem na koła przednie lub na wszystkie (AWD-i) oraz właśnie 2.0 Hybrid Plug-In 223 KM. Różnica w cenie między wersją 2.0 HEV (hybrid), a PHEV (Plug-In Hybrid) wynosi zwykle około 14 tys. zł brutto – porównując analogicznie wyposażone wersje. To symbolicznie więcej względem tego, ile oszczędzić można z tytułu wyższego limitu rozliczenia kosztów leasingu dla hybryd Plug-In. Toyota C-HR PHEV choćby w topowo wyposażonej wersji Executive mieści się w całości w limicie 150 tys. zł netto, choćby z dodatkami.

Zużycie paliwa i codzienny koszt jazdy
Wyróżnikiem Toyoty C-HR Hybrid niewątpliwie są ekstremalnie oszczędne układy napędowe – to jedna z najważniejszych zalet tych samochodów. Szczególnie w mieście auto to potrafi zadowolić się zużyciem paliwa sporo poniżej 4 l/100 km. Na drogach ekspresowych nie jest wiele wyżej, bo przy prędkości typu 120-130 km/h zobaczyć wynik w okolicach 6 l/100 km wcale nie jest trudno. Potwierdzają to nasze pomiary:
Wersja ładowana z gniazdka czyli C-HR Plug-In Hybrid idzie krok dalej, bo jej akumulator o pojemności 13,6 kWh (około 10,9 kWh jest dostępne do jazdy w trybie EV) pozwala na pokonanie choćby ponad 100 km w trybie wyłącznie elektrycznym! To rewelacyjny wynik, szczególnie gdy spojrzy się na średnie zużycie energii (poniżej 11 kWh/100 km), a także na wartość wskazaną w specyfikacji (66 km – z bardzo dużym marginesem bezpieczeństwa). Test:
Właśnie ten aspekt sprawia, iż Toyota C-HR Plug-In Hybrid może być dużo tańsza w codziennym podróżowaniu. Jak duże mogą być oszczędności? Tutaj kluczowa jest oczywiście jazda po mieście, bo jednak na autostradzie – z racji wyraźnie dłuższego dystansu – będziemy najpewniej i tak jechać w trybie hybrydowym (z aktywnym silnikiem spalinowym). Jak wyglądają potencjalne korzyści? Do kalkulacji przyjęliśmy cenę paliwa w wysokości około 6,2 l/100 km, a zużycie paliwa dla warunków miejskich na poziomie 3,5 l/100 km (dane testowe dla Toyoty C-HR HEV 2.0l). W przypadku jazdy w trybie elektrycznym, założyliśmy dwa warianty: jazdę „za darmo” (fotowoltaika) oraz ładowanie w taryfie nocnej (po około 0,5 zł za 1 kWh). Uwzględnione zostały straty ładowania (około 13%). Dodatkowym założeniem jest pokonanie 100 km dziennie w trybie miejskim oraz 24 dni w miesiącu w ten sposób przejechane (mniej więcej 3 soboty). Hybryda Plug-In była oczywiście raz dziennie ładowana. Dane w systemie: „oszczędność w przypadku fotowoltaiki | oszczędność w przypadku ładowania z użyciem taryfy nocnej”.
1 dzień: ~22 | ~16 zł
1 miesiąc: ~520 | ~370 zł
1 rok: ~6500 | ~4600 zł
3 lata: ~19 500 | ~13 900 zł

Jeszcze większe różnice będą gdy zestawimy Toyotę C-HR względem auta z napędem spalinowym (bez elementu hybrydowego). Przykładowo spalanie w mieście MG HS 1.5 Turbo wynosi 7,5 l/100 km, wyraźnie mniej niż 7 l/100 km potrzebują SUV-y z grupy Volkswagena z silnikiem 2.0 TSI. Do porównania z Toyotą C-HR PHEV przyjęte zostało więc 7 l/100 km (spalinowe SUV-y):
1 dzień: ~43 | ~37 zł
1 miesiąc: ~1050 | ~900 zł
1 rok: ~13 000 | ~11 150 zł
3 lata: ~39 000 | ~33 400 zł
Wyraźnie widać, iż Toyota C-HR Plug-In Hybrid zapewnia naprawdę konkretne oszczędności. Ponad 33/39 tysięcy złotych w skali trzech lat tylko dzięki temu, iż codziennie ładowaliśmy akumulator tego samochodu! Mowa oczywiście o różnicy względem samochodu podobnej wielkości z silnikiem spalinowym. W przypadku porównania do hybrydowej (ale nie Plug-In) Toyoty C-HR różnice są oczywiście mniejsze, ale wciąż bardzo duże: 13,9/19,5 tys. zł. Z nawiązką pokrywają wyższy koszt zakupu wersji Plug-In.

W poniższym filmie zamieściliśmy dane dotyczące innych scenariuszów użytkowania, a także wyniki spalania na autostradzie (również z „pustymi” akumulatorami). Nie, zapotrzebowanie na paliwo na autostradzie Toyoty C-HR PHEV nie jest wyraźnie większe od wersji HEV – to zdecydowanie symbolika.
Po trzecie: hybryda Plug-In jest szybsza i bardziej komfortowa
Nie możemy zapominać, iż Toyota C-HR w wersji z napędem hybrydowym Plug-In oferuje większą moc: 223 KM, podczas gdy wersje HEV oparte na silniku 2.0l mają 180/197 KM (zależnie od rocznika – osiągi są jednak identyczne w zasadzie). Sprint 0-100 km/h jest krótszy o 0,4 s, a 140 km/h wersja Plug-In osiąga już o prawie sekundę szybciej:
Co ważne: ani moc, ani tempo przyspieszania nie spada gdy akumulator jest „wyczerpany”. Wynika to oczywiście z tego, iż Toyota z tym układem napędowym pozostawia naprawdę duży bufor (13,6 – 10,9 = 2,7 kWh) do działania w trybie hybrydowym, a to z nawiązką wystarcza, by rozpędzić się we adekwatnym tempie choćby do prędkości maksymalnej.
Lepszy jest też komfort jazdy hybrydą Plug-In, a to dlatego iż Toyota C-HR PHEV częściej korzysta z trybu elektrycznego, co oczywiście redukuje czas jazdy z aktywnym silnikiem spalinowym. Szczególnie istotne jest to np. gdy chcemy cicho przemieszczać się po osiedlu lub wjeżdżając do garażu. Tutaj w zasadzie nie ma ryzyka, iż silnik spalinowy włączy się w nieoczekiwanym momencie – zapasu energii zawsze jest bardzo dużo. Jako słabszą stronę wersji Plug-In można wskazać mniejszy o około 50 l bagażnik (310 zamiast 362 l).

Intuicyjne użytkowanie
Dzięki temu, iż na konsoli centralnej mamy przycisk „Auto EV/HV” kierowca może w pełni oddać zarządzanie działaniem układu napędowego komputerowi. Preferowany jest oczywiście tryb elektryczny, a silnik spalinowy włącza się dopiero przy wyższej prędkości. Oznacza to jednak, iż kierowca jeździ dokładnie tak samo jak innymi hybrydami Toyoty.
Podsumowanie
2026 będzie zdecydowanie rokiem hybryd Plug-In. Pierwszym powodem jest oczywiście wyższy limit kosztów dla leasingu operacyjnego: 150 zamiast 100 tys. zł. Drugą kwestią jest oczywiście niższy koszt codziennej jazdy, co zwłaszcza w przypadku Toyoty C-HR Plug-In Hybrid jest widoczne. To auto zużywa porównywalne ilości energii do oszczędnych samochodów elektrycznych, co udowadnia z jak efektywnym napędem mamy do czynienia. Ile można zaoszczędzić? choćby 20 tys. zł względem hybrydowej odmiany C-HR lub choćby 39 tys. zł względem SUV-a podobnej wielkości z napędem spalinowym (w skali 3 lat użytkowania). Trzecią przewagą Toyoty C-HR PHEV jest oczywiście większy komfort jazdy. Nie można też pominąć lepszych osiągów (mocniejszy układ napędowy).
Tekst i zdjęcia: Tomasz Niechaj










1 dzień temu
















