
Lifting Modelu 3 wypadł jak na Teslę przystało: odnowiona odsłona popularnego „elektryka” w równym stopniu zachwyca, co budzi konsternację. W teście – wariant Long Range.
Teslę można kochać albo nienawidzić. Trudno o coś pomiędzy – przynajmniej jeżeli spojrzeć na opinie w internecie, gdzie dominują silnie spolaryzowane obozy. Techniczne rozwiązania Tesli są często oceniane w emocjonalnej walucie, a polaryzacja jest nieodłącznym wyróżnikiem amerykańskiej marki, wyznaczającej trendy w segmencie samochodów elektrycznych. Trudno wskazać innego producenta, który zyskałby równie wielu euforycznych fanów, co zagorzałych hejterów.
https://magazynauto.pl/wiadomosci/2-mln-km-tesla-model-s-i-toyota-corolla-jak-spisaly-sie-te-auta,aid,4058Tesla Model 3 po liftingu (2024): nadwozie – drobne korekty wizualne
Nie inaczej jest z modernizacją Modelu 3. Na jego nowy wygląd składają się przede wszystkim smuklejsze, poziomo ustawione reflektory i zmienione tylne światła, które nie są już dzielone. Standardowym kolorem pozostaje perłowa biel, a za cztery częściowo odświeżone, opcjonalne lakiery trzeba dopłacić od 5800 do 9000 zł.

Przy okazji poprawiono aerodynamikę, ale w raczej symbolicznym stopniu: współczynnik oporu powietrza wynosi teraz 0,219, a nie 0,225, jak poprzednio. Poza tym wizualnie Model 3 pozostał w zasadzie niezmieniony. Jego design można postrzegać jako harmonijny i pozbawiony udziwnień lub jako konserwatywny, którego główne wytyczne mają już ponad 8 lat. Poza ekscentrycznym Cybertruckiem wzornictwo nigdy nie było jednak główną atrakcją modeli Tesli. Prawdziwa „akcja” rozgrywała się tu we wnętrzu i podczas jazdy. Tych założeń trzymano się także podczas face liftingu.
https://magazynauto.pl/wiadomosci/tesla-model-3-przejechal-250-tys-km-w-tym-czasie-na-serwis-wydal-8-4-tys-zl-ale-dobrych-informacji-jest-wiecej,aid,3210Tesla Model 3 po liftingu (2024): nadwozie – wiele atutów, wiele słabości
W stonowanej kabinie nastrój tworzy subtelna listwa świetlna kokpitu. Obsługa wciąż konsekwentnie bazuje na ekranie centralnym. Trzeba przyznać, iż Tesla należy do nielicznych marek, którym w wielu miejscach udaje się uczynić sterowanie dotykowe znośnym, a choćby zaskakująco sprytnym.
Odświeżony Model 3 wydaje się jednak zdradzać, iż Tesla stała się bezczelnie pewna siebie: z kokpitu zniknęły obecne tam wcześniej dźwignie do obsługi kierunkowskazów, wycieraczek przedniej szyby, świateł drogowych czy gałka do zmiany kierunku jazdy. Teraz za odpowiednimi funkcjami trzeba szperać w menu lub użyć przycisków na kierownicy. jeżeli więc w przyszłości kierowca Tesli nie skręci w sygnalizowaną stronę lub zjedzie z ronda bez zapowiedzi, nie miej mu tego za złe, bo przyciski na kierownicy umiejscowiono w taki sposób, iż trudno do nich wygodnie sięgać.
https://magazynauto.pl/porady/test-obslugi-systemow-pokladowych-nowoczesnych-aut-szesc-roznych-modeli-jak-dziala-sterowanie-dotykowe-i-glosowe,aid,3532Możemy jeszcze wybaczyć pokrętło na kierownicy do włączania i wyłączania świateł drogowych, ale zmianę prędkości pracy wycieraczek w podmenu ekranu dotykowego należy już traktować w kategorii żartu. Nikomu nie jest jednak do śmiechu, bo choć teoretycznie sytuację ratuje automatyczny czujnik deszczu, to niestety ledwie odróżnia on krople pochodzące z mokrej nawierzchni od prawdziwego „oberwania chmury”. Czasami uruchomi wycieraczki, czasami nie, pozostaje więc przesuwanie palcem po ekranie.
Kierunek jazdy da się teraz zmienić na dwa sposoby: możemy wykorzystać do tego celu przyciski w podsufitce lub dotykowy suwak na centralnym wyświetlaczu. Takie rozwiązania budzą zdumienie, ale trzeba przyznać, iż do obu można się bez problemu przyzwyczaić.
Kolejne funkcjonalne osobliwości są już dobrze znane z Modelu 3 sprzed liftingu – i niestety nie zostały wyeliminowane w ramach modernizacji. Zdecydowanie zimowa aura panująca podczas naszego testu bezlitośnie obnażyła niedopracowanie chowanych klamek, które przymarzają na mrozie (trzeba jednak przyznać, iż poza tym są zaskakująco poręczne).
https://magazynauto.pl/wiadomosci/klamki-chowane-w-drzwiach-moga-byc-niebezpieczne,aid,4067To samo dotyczy klapki tylnego gniazda ładowania – z powodu znajdującej się na niej warstwy lodu nie dało się jej otworzyć bez pomocy dodatkowych akcesoriów (potrzebne było użycie odmrażacza do szyb).

Tesla Model 3 po liftingu (2024): napęd i zużycie eneregii – przebłysk geniuszu
Niesprzyjające okoliczności pogodowe pozwoliły jednak dostrzec niekwestionowane atuty Tesli: mimo zimowego ogumienia i negatywnego wpływu minusowych temperatur na efektywność w czasie testu Modelowi 3 Long Range udało się uzyskać średnie zużycie energii na poziomie zaledwie 18,5 kWh na 100 km oraz zasięg 427 km – inne modele niekiedy marzą o takich wynikach choćby w optymalnych, letnich warunkach.
Najlepsze uzyskane przez nas wartości zapotrzebowania na energię (15,4 kWh na 100 km) i zasięgu (517 km) zbliżają się do tych wyznaczonych zgodnie z cyklem pomiarowym WLTP (14 kWh na 100 km, 629 km). To wszystko przy przyspieszeniu do 100 km/h w zaledwie 4,4 s.
2 x elektryczny |
489 KM |
560 Nm |
4x4 |
aut./1-biegowa |
472/185/144 cm |
288 cm |
11,7 m |
1828/404 kg |
88/594 l |
78 kWh |
235/40 R19 |
201 km/h |
4,4 s |
14,0 kWh/100 km |
629 km |
Niebawem w testach porównawczych z konkurencją sprawdzimy, jak wypadają zużycie prądu i adekwatności jezdne Modelu 3 w bardziej sprzyjających warunkach pogodowych.
https://magazynauto.pl/wiadomosci/pierwsza-w-polsce-tesla-z-przebiegiem-500-000-km-szokujaco-niskie-koszty-utrzymania,aid,3845Tesla Model 3 po liftingu (2024): prowadzenie i komfort – krok w dobrą stronę
W pierwszych testach Tesla ujawniła zwinność i ogładę znane już z poprzednika. Układ kierowniczy odmiany po liftingu stał się jednak nieco mniej agresywny – ze względu na zmienioną geometrię przedniej osi pracuje bardziej harmonijnie i precyzyjnie. Samochód robi dzięki temu bardziej dojrzałe wrażenie, ale nie traci nic ze swojej lekkości; na tle norm panujących wśród „elektryków” Model 3 nie jest zresztą zbyt ciężki – waży 1828 kg.
Zauważalny progres widać też w zakresie komfortu: sztywniejsze i lepiej odseparowane nadwozie oraz zmienione zestrojenie elementów zawieszenia pozwoliły zachować dynamikę, a przy tym poprawić komfort toczenia i wygłuszenie. Zawieszenie Tesli lepiej radzi sobie teraz na choćby najgorszej nawierzchni, a odgłosy dochodzące z opon i zawieszenia są przyjemnie ciche.
2,2 s |
4,6 s |
41,1 m |
40,7 m |
57,0 dB |
64,5 dB |
97 km/h |
2,5 |
18,5 kWh/100 km |
420 km |
Tesla Model 3 po liftingu (2024): w dobrej cenie
Model 3 po liftingu zachował swój inny atut – relatywnie sensowną cenę. Bazowa wersja z baterią 57,5 kWh (513 km zasięgu WLTP) kosztuje 205 990 zł, a testowana, z akumulatorem 78 kWh, to wydatek 240 990 zł. W obu przypadkach wyposażenie jest bogate, a lista opcji – symboliczna.
https://magazynauto.pl/porady/problemy-z-autami-elektrycznymi-ladowanie-zasieg-obsluga-koszty-i-inne,aid,3317Tesla Model 3 Long Range AWD: test – plusy i minusy
Nadwozie i wnętrze
- przestronne wnętrze, dwa pojemne bagażniki, niezła ergonomia anatomiczna, wysoka jakość grafik
- mocno (i niepotrzebnie) utrudniona obsługa
Układ napędowy
- bardzo dobre osiągi oraz sprawność układu 4x4, znakomita efektywność oraz przyzwoity zasięg choćby w niskich temperaturach, szybkie ładowanie (DC do 250 kW)
Właściwości jezdne
- zwinne, pewne prowadzenie, harmonijnie zestrojony układ kierowniczy, staranne tłumienie
- przeciętne wygłuszenie przy wyższych prędkościach
Wyposażenie i cena
- relatywnie atrakcyjna cena i bogate wyposażenie seryjne, 4-letnia gwarancja mechaniczna
- szczątkowa sieć dealersko-serwisowa, ograniczona lista opcji
Tesla Model 3 Long Range AWD: test – podsumowanie
Face lifting Modelu 3 polaryzuje. Zasadniczo ten popularny samochód elektryczny stał się lepszy, bardziej komfortowy i jeszcze efektywniejszy, a przy tym nie utracił nic z już wcześniej wyróżniającej go zwinności. Zmiany w koncepcji obsługi wprowadzono jednak bez potrzeby i nie mają one większego sensu.
1467