Ten SUV został wybrany najgorszym samochodem roku 2024. Kusi ceną, ale nie jest wart choćby złotówki

5 godzin temu

Portal Consumer Reports wybrał najgorszy samochód roku 2024, a ich wybór był dość prosty i jednoznaczny. Ten SUV jest wyjątkowo nieszczęśliwym modelem, który de facto doprowadził producenta do bankructwa. Choć samochód w tej chwili kusi rabatami i niskimi cenami, to jednak zdaniem dziennikarzy CR nie jest on wart choćby tych pieniędzy.

Ten SUV to totalna porażka

fot. Fisker

W najnowszym filmie opublikowanym na kanale CR, dziennikarze portalu wybierają najlepsze i najgorsze samochody roku 2024. O ile w przypadku szczytu tabeli konkurencja była spora, a wybór nie należał do najłatwiejszych, o tyle w przypadku najgorsze samochodu roku ten SUV był wymieniany adekwatnie jednym tchem przez wszystkich.

Henrik Fisker „utopił” już drugą firmę motoryzacyjną w swojej karierze. Duński projektant początkowo był związany z hybrydowym sedanem Karma. W zeszłym roku jego SUV o nazwie Ocean okazał się całkowitą klapą. I choć obydwa te samochody były naprawdę interesującymi projektami, to jednak ten pierwszy łączył jeszcze napęd spalinowy z elektrycznym.

fot. Fisker

Jeden z egzemplarzy Fiskera Ocean trafił w ręce dziennikarzy portalu Consumer Reports. Jeszcze przed rozpoczęciem testów ich SUV nie sprawiał najlepszego wrażenia. Był porysowany i miał rozładowaną baterię, bowiem czekał na swojego klienta przez sześć miesięcy. niedługo jednak pojawiło się dużo więcej problemów. System informacyjno-rozrywkowy co chwila pokazywał komunikaty o błędach. A samochód, mimo elektrycznego napędu, nie dawał w środku ciszy i komfortu, bo wszystko nieprzyjemnie skrzypiało.

Sprawia wrażenie nieskończonego

Magazyn CR zestawił wszystkie samochody 2024 roku i jak wspomnieliśmy wyżej, wybór najlepszego nie był wcale taki prosty. Elektryczny SUV jednak adekwatnie nie miał konkurencji jeżeli chodzi o tytuł najgorsze samochodu.

fot. Fisker

W ich zestawieniu słyszymy, iż Fisker „wygląda na niedokończony”, a dźwignie skrzyni biegów nie reaguje tak jak powinna. Dziennikarzom zdarzyło się zaparkować samochód i ustawić dźwignię na trybie „P”, a samochód mimo to wciąż się toczył. Klimatyzacja raz działała, raz nie. Nie dało się ustawić widoku w lusterku wstecznym, co brzmi jak dość niebezpieczna usterka.

Dziennikarze pochwalili jednak wygląd SUV-a oraz samą jazdę i dynamikę silnika, które działały na plus. Mimo to, wszystkie negatywy i słabej jakości wnętrze doprowadzają kierowców do rosnącej irytacji. I widać to na rynku aut używanych. Na mobile.de można znaleźć egzemplarze z przebiegiem zaledwie 3600 kilometrów za jedyne 25 000 euro (108 000 zł). W zależności od rynku, SUV jako nowy kosztował prawie 70 000 euro, więc utrata wartości jest gigantyczna. Z praktycznie zerowym przebiegiem samochód jest wystawiony za 1/3 swojej pierwotnej wartości.

Idź do oryginalnego materiału