Jakim cudem ten samochód jest obecny na rynku do dzisiaj? Był obiektem różnego rodzaju żartów już kilkanaście lat temu. Ludzie się z niego śmiali, bo był mały, niezbyt ładny i oferował katastrofalne osiągi. Zastanawiano się, dlaczego ktoś w ogóle decyduje się na zakup takiego auta. Tymczasem… ten unikatowy model ma już 25 lat i wciąż dobrze sobie radzi. Ba – staje się klasykiem, a jego cena chyba powoli zaczyna rosnąć.
Dlatego ten samochód przetrwał?
Nigdy tak do końca nie jesteśmy w stanie przewidzieć, który samochód stanie się klasykiem, a który popadnie w zapomnienie. Ten konkretny… no cóż. Wydaje mi się, iż jeszcze kilkanaście lat temu nikt nie zakładał, iż w 2025 roku zobaczymy takie auto na drogach. Daewoo Tico był przez lata obiektem żarów i drwin. Część z nich w pewnym sensie była choćby uzasadniona. Tico samo dostarczało argumentów. Natomiast lata mijają… małe Daewoo wciąż jest na drogach i wciąż sprawnie się porusza. Ba – jego ceny powoli zaczynają rosnąć. Czy to kolejny nieoczekiwany kandydat do zostania prawdziwym klasykiem? Aż trudno przechodzi to przez klawiaturę.
Daewoo Tico było produkowane w latach 1991-2001. Chociaż, mowa tutaj głównie o produkcji koreańskiej. Złote lata przypadają na okres 1996-2001. Wówczas uruchomiono produkcję w Warszawie a po chwili również w Rumunii oraz Uzbekistanie. Tico to malutki, miejski hatchback. Charakteryzuje go „kanciasta” bryła oraz… niezbyt poważne osiągi. Daewoo było bowiem oferowane z silnikiem o pojemności 0,8 litra i mocy… 41 koni mechanicznych. Trafiłem na taką informację, iż rozpędzanie do setki zajmowało tutaj 17 sekund. Chociaż są tacy, którzy twierdzą, iż tym autem 100 km/h się… zwykle po prostu nie osiąga.
A jednak…
Pomimo tego, Tico przetrwało. W najlepszym przypadku mówimy dziś o modelu, który ma 24 lata. Który nie jest ideałem piękna i który nie ma zadowalających osiągów. Na portalu „Autocentrum” jego średnia wynosi 4,0 na 5, co nie jest najgorszym wynikiem… Wśród zalet wymienia się tam m.in. niskie koszty utrzymania i silnik. Wady… nie mają tak naprawdę większego znaczenia. Wymienia się tutaj m.in. wyciszenie, karoserię i układ jezdny. Natomiast umówmy się – kto zwraca uwagę na takie detale kupując Daewoo Tico? Przecież kwestie jakiegoś komfortu, czy doznań wizualnych, nie mają tu żadnego znaczenia. To jest samochód po to, aby dostać się z punktu A do punktu B i zapomnieć…
Być może jestem zbyt surowy? Utrzymanie takiego auta to śmieszne pieniądze. Wielokrotnie podnosiłem tu argument, iż jeżeli samochód jest tani, to tak naprawdę nie ma dla wielu osób znaczenia to, jak wygląda, czy jaką ma moc. Niektórzy potrzebują takiego auta. Natomiast… rozmowę w ogóle powinniśmy rozpocząć od tego, czy Tico rzeczywiście jest tanie? Podkreśliłem już, iż jego ceny rosną i iż powoli mamy do czynienia z klasykiem. Na popularnym portalu z ogłoszeniami Daewoo może kosztować już 5, 6, choćby 7 tysięcy złotych. Porównywalne Fiaty z tego okresu dostępne są dziś za mniej, niż 2 tysiące… Kto wie – może za jakiś czas na Tico będzie się dało zarobić jeszcze więcej? Tym bardziej, iż dostępne są dziś egzemplarze, które mają przejechane około 30 tysięcy kilometrów. To tyle, co nic. To wręcz stan kolekcjonerski.
Zdjęcie główne: RL GNZLZ from Chile – Daewoo Tico SL 1999, CC BY-SA 2.0, Wikimedia Commons