Tego SUV-a nie zabrałbym w teren. Ale bynajmniej nie chodzi o jego adekwatności terenowe

2 godzin temu
Land Rover Discovery Sport to auto wszechstronnie uzdolnione: chcesz zabrać 6 osób na wycieczkę? Spoko. W trasę? Okej. Do miasta? Czemu nie, nie rzuca się aż tak w oczy. Masz ochotę pojeździć po szutrze lub leśnych wertepach. Też da radę, ale...


Rynek SUV-ów nieustannie ewoluuje, a producenci prześcigają się w oferowaniu coraz bardziej zaawansowanych i dopracowanych modeli. W tej grze o klienta, Land Rover Discovery Sport w odsłonie MY25.5 z silnikiem 2.0D TD4 o mocy 204 KM z pewnością zajmuje mocną pozycję.

Jedno, za co cenię Land Rovera to jego powtarzalność i przywiązanie do tradycji jeżeli chodzi o design – zawsze wiemy, czego się spodziewać po tej brytyjskiej... marce. Dlatego też auto jest eleganckie, nie za krzykliwe, rozpoznawalne, ale nie rzucające się tak w oczy no i zawsze na czasie jeżeli chodzi o technologie.

I taki też jest Discovery Sport z oznaczeniem modelowym na ten rok. A prezentuje się tak:


Za designem nadwozia stoi dbałość o detale. Dach w kontrastowym kolorze Narvik Black podkreśla sportowy charakter wersji Dynamic HSE, a panoramiczny, stały dach z elektrycznie zamykanymi roletami wprowadza do wnętrza więcej światła, czyniąc je jeszcze bardziej przestronnym.

Reflektory Matrix LED nie tylko wyglądają nowocześnie, ale przede wszystkim zapewniają doskonałą widoczność, automatycznie dostosowując wiązkę światła do warunków na drodze.

Serce ma mocne


Pod maską testowanego egzemplarza pracuje silnik wysokoprężny o pojemności 1998 cmł, generujący moc 204 KM. Taka jednostka napędowa w połączeniu z napędem na wszystkie koła (AWD) i automatyczną skrzynią biegów gwarantuje płynną i dynamiczną jazdę w każdych warunkach.

Niezależnie od tego, czy poruszamy się po miejskiej dżungli, czy zjeżdżamy z utwardzonej drogi, Discovery Sport zapewnia pewne prowadzenie i wysoki komfort podróżowania.

Ale chociaż ma on predyspozycje, żeby być połykaczem offroadowych kilometrów, bo poza napędem na wszystkie koła i wysokim prześwitem ma też niestandardowe tryby jazdy i specjalnie dedykowany monitoring pojazdu w trybie 4x4, to ja bym go na jakieś hardcore'owe trasy nie zabierał.

Przejażdżka polną drogą czy szutrem wystarczy. Bałbym się chociażby o te wspaniałe 20-calowe obręcze kół wykończone w Diamond Turned/Gloss Mid-Silver, czy też lakier Eiger Grey za prawie 5000 zł.

Wyposażenie w standardzie jest bogate, a dodatki... jeszcze droższe


Co mamy w środku? Poza niestandardowymi wykończeniami jak antracytowa alcantara na podsufitce i generalnie wszędzie na wysokości wzroku, czy też skórzane fotele (w opcji) to w standardzie jest skórzana kierownica, elektrycznie regulowana kolumna kierownicy oraz podgrzewane przednie fotele, które zapewniają optymalny komfort choćby podczas długich tras. Można do nich dorzucić sobie wentylację za dopłatą.

Poza tym w standardzie otrzymujemy również system audio Meridian, który naprawdę świetnie gra, oświetlenie wnętrza, dwustrefową klimatyzacjaę z nawiewami dla drugiego rzędu siedzeń oraz metalowe podświetlane nakładki progów z napisem Discovery oraz łączność Android Auto i Apple CarPlay.

Pasażerowie mogą również skorzystać z opcjonalnego pakietu Power, który obejmuje dodatkowe porty USB Charge w drugim i trzecim rzędzie. A skoro o trzecim rzędzie mowa, to jeżeli niepotrzebna wam siatka oddzielająca bagaże za 800 zł, to możecie inaczej wykorzystać przestrzeń bagażową dokupując trzeci rząd siedzeń za niecałe 5000 zł.

Fotele rozkłada się bajecznie prosto (pociągając za dźwignię) i podobnie łatwo też składa - przy pomocy przycisków. Co do praktyczności trzeciego rzędu, to serio niewielu producentów w swoich trzyrzędowych autach oferuje w nim sensowną przestrzeń. Niestety Land Rover Discovery Sport się nie zalicza do takich modeli.

Bezpieczeństwo i komfort jazdy


Land Rover Discovery Sport w wersji MY25.5 to nie tylko elegancki wygląd i komfort, ale przede wszystkim zaawansowane technologie, które mają realny wpływ na bezpieczeństwo i wygodę prowadzenia. Standardowe wyposażenie pojazdu to długa lista systemów wspomagających kierowcę.

Aktywny tempomat, system wspomagający utrzymywanie pasa ruchu oraz system awaryjnego hamowania - to tylko niektóre z nich. Bardzo przydatny jest również asystent martwego pola oraz kamera cofania. Dla tych, którzy chcą jeszcze więcej, dostępny jest opcjonalny system kamer 360°, który ułatwia manewrowanie w ciasnych przestrzeniach. Na liście opcji znajdziemy również pakiet Towing 2 do holowania przyczep.

No i centrum dowodzenia tym pojazdem, czyli cyfrowa interaktywna tablica wskaźników, która pozwala na pełną personalizację wyświetlanych informacji, a Pivi Pro z pakietem online i Wi-Fi zapewnia stałą łączność i dostęp do najnowszych funkcji. Interface tego systemu działa bez zastrzeżeń. Oczywiście na początku wszystko może wydać się skomplikowane, ale kwadrans klikania wystarczy, żeby wszystko ogarnąć. Plus wiele opcji możemy przypisać sobie do skrótów na ekranie głównym, dzięki czemu nie trzeba ich długo szukać i są zawsze na wierzchu.

No i cena


Testowany przeze mnie model Discovery Sport MY25.5 kosztuje w podstawie 314 200 zł, ale po dorzuceniu do niego dodatków jego koszt wzrósł do 351 650 zł jak na SUV-a tych gabarytów i tej klasy to dość rozsądna cena w porównaniu z konkurencją. Ale ja bym jednak nie bawił się w trzeci rząd, zwłaszcza iż trzeba do niego dopłacać.

Idź do oryginalnego materiału