Szwajcarska Rada Federalna podjęła decyzję o zakazie organizacji wszelkich wydarzeń masowych, w których uczestniczy ponad 1000 osób. Wszystko przez koronawirusa. Oznacza to jedno – targi motoryzacyjne w Genewie się nie odbędą.
Genewa kontra koronawirus – 0:1
Największa impreza motoryzacyjna w tej części świata, czyli odbywające się przez ostatnie 70 lat regularnie targi w Genewie zostały oficjalnie odwołane. Powodem takiej decyzji nie był jednak brak zainteresowania ze strony wystawców (wiele marek wycofało się w tym roku z uczestnictwa w targach), ale rozprzestrzenianie się epidemii koronawirusa i zagrożenia z nim związane. Swoje też zrobiła panika medialna. Z punktu widzenia odpowiedzialności taka decyzja organizatorów jest jednak zrozumiała. W tej chwili wiadomo o 15 przypadkach koronawirusa w Szwajcarii i aż o ponad 650 potwierdzonych zachorowaniach we Włoszech. Ryzyko, iż na targach przez które przewijają się tysiące odwiedzających (w zeszłym roku było to ponad 600 000 osób) znajdzie się jakiś nosiciel wirusa uznano za bardzo duże.
Mimo wszystko to wielka szkoda
Dla miłośników motoryzacji Genewa od lat stanowi stały punkt odniesienia, jeżeli chodzi o najnowsze trendy. W tym roku Salon przygotowywał się na jubileuszową 90. edycję. Miała nastąpić 5 marca. Chociaż oficjalnie zakaz organizowania imprez masowych przewidziano tylko do 15 marca, to producenci aut i firmy deklarujące swoje uczestnictwo w tym wydarzeniu rozpoczęły już zmniejszanie liczby pracowników i demontaż stoisk. Szansa na to, by targi powróciły w późniejszym terminie są bardzo niewielkie. Imprezy na tak dużą skalę i o takim prestiżu nie da się tak po prostu przełożyć.
Co to oznacza dla producentów i organizatorów?
Przede wszystkim ogromne straty finansowe – i jednej i drugiej strony. Wystawcy mogą mieć problem z odzyskaniem zainwestowanych budżetów, o ile nie byli ubezpieczeni. Z kolei organizator będzie musiał pogodzić się z tym, iż setki godzin poświęconych na przygotowania poszły na marne. Złośliwi twierdzą, iż koronawirus tylko przypieczętował koniec Genewy, przykrywając prawdziwą bolączkę, jaką była fatalna tegoroczna frekwencja producentów. Jedno jest pewne – targi w Genewie w przyszłym roku będą miały już całkowicie inny format.