Rynek motoryzacyjny uległ prawdziwej rewolucji wpływów. Od dwóch dekad cały Zachód (bezmyślnie, celowo lub przypadkowo) wzmacniał pozycję Państwa Środka. I dziś widać tego efekty.
Nawet sceptyczni Japończycy dostrzegają ogromny potencjał w Chinach. Potwierdzają to liczby. To już nie jest tylko fabryka świata, ale także najważniejszy rynek, który wchłania po prostu każdy rodzaj samochodu. Popularna marka z Kraju Kwitnącej Wiśni chce to wykorzystać, dlatego tworzy nowe projekty z myślą o sprzedaży właśnie w tamtym regionie. Nowa Honda jest tego kolejnym przykładem.
Warto zacząć od samej nazwy, która nie ma w sobie tego sznytu, co Accord, Legend czy Civic. Jest znacznie bardziej… chińska. Być może po to, by przypodobać się tamtejszym odbiorcom, co oczywiście ma sens.
Nowa Honda nosi nazwę Ye P7 – zupełnie jakby to był chiński twór. W pewnym sensie jest, ale i tak wolelibyśmy coś mniej roboczego, a bardziej finezyjnego. Pamiętajmy jednak, iż oczekiwania Azjatów mogą być zupełnie inne, niż Europejczyków, którzy dużo wymagają, a mało kupują.
Warto dodać, iż jest to już wersja produkcyjna tego modelu. Poprzedził ją koncept, który został zaprezentowany na początku tego roku. Jak widać, japoński producent nie zamierza za długo zwlekać i decyduje się na szybkie wprowadzenie auta do oferty.
Nowa Honda Ye P7 – cóż to takiego?
Jeżeli chodzi o sylwetkę, to mamy do czynienia z crossoverem o nietypowych proporcjach. Tak naprawdę trudno w ogóle rozpoznać, iż to nowa Honda. Bez logo może to być wręcz niemożliwe. Równie dobrze mógłby to być projekt Toyoty.
Pas przedni tworzą reflektory o kształcie litery C, które zostały złączone blendą LED i czarną listwą. Niżej wkomponowano dyskretny zderzak. Profil ujawnia lakierowane osłony błotników oraz nakładki progowe z czarnymi uzupełnieniami. Widać tu także chowane klamki.
Tył oferuje ten sam motyw świetlny, choć podany w nieco bardziej atrakcyjny sposób. Lampy został zgrabniej wkomponowane w całość. Estetycznie wygląda także spojler umieszczony nad wyraźnie pochyloną szybą.
Warto wspomnieć także o wymiarach. Nowa Honda Ye P7 ma 4750 milimetrów długości, 1930 milimetrów szerokości i 1625 milimetrów wysokości. Jej rozstaw osi sięga 2930 milimetrów. Mówimy więc o modelu, który zbliża się do segmentu D.
Honda Ye P7 – dane techniczne
Sceptycy mogą kręcić nosami, bo nowa Honda skrywa elektryczny układ napędowy. I tu warto wspomnieć, iż jej powstanie to efekt współpracy z koncernem GAC. Obaj potentaci postanowili stworzyć spółkę joint venture, co jest popularnym rozwiązaniem w Chinach.
Choć nie wygląda imponująco, Ye P7 może oferować naprawdę genialne osiągi. W wersji dwusilnikowej oddaje do dyspozycji 479 koni mechanicznych, co przekłada się na przyspieszenie do setki w 4,5 sekundy.
Trzeba jednak uczciwie dodać, iż auto ma nadwagę – i to bardzo dużą. Prezentowana Honda waży 2305 kilogramów, czyli więcej, niż znaczna część dużo większych, topowych SUV-ów z silnikami spalinowymi.
Wersja z jedną jednostką elektryczną będzie pewnie trochę lżejsza. Idzie za tym mniejsza moc – najpewniej 201 koni mechanicznych. Silnik został umieszczony z przodu i napędza tylko tę oś. Pojemność akumulatora jeszcze nie została ujawniona. Wiemy jedynie, iż to konstrukcja litowo-jonowa firmy CATL.