
Xiaomi i Sony to dwaj giganci elektroniki, którzy weszli w świat motoryzacji. Ale obie firmy radzą sobie zgoła inaczej. O ile pierwsza święci w tej chwili triumfy, o tyle przyszłość Japończyków niekoniecznie rysuje się w różowych barwach.
Chińskie firmy potrafią rozwijać się w niesamowitym tempie. Najlepszym przykładem tego stwierdzenia jest Xiaomi, które kilka lat temu podjęło decyzję o stworzeniu swojego pierwszego samochodu. Szef tego giganta elektroniki – Lei Jun – od początku zdawał sobie sprawę, iż będzie to karkołomne zadanie, którego porażka może odbić się czkawką całej firmie.

Ale tak się nie stało. Pierwszy model Xiaomi w postaci SU7 cieszy się tak dużą popularnością, iż konieczne było zwiększenie mocy produkcyjnej fabryki. Ambitny plan od debiutu w marcu 2024 roku zakładał sprzedaż 100 000 aut do końca grudnia, ale ostatecznie dostarczono ich około 140 000. Ceny SU7 startują od 215 900 juanów (to ok. 109 000 zł).
https://magazynauto.pl/wiadomosci/xiaomi-w-dwie-godziny-wyrobilo-roczny-plan-sprzedazy-supersamochod-su7-ultra-hitem-w-chinach,aid,4984Sony z Hondą
Sony od 2022 roku współpracuje z Hondą w celu stworzenia swojego pierwszego samochodu na prąd. Model produkcyjny pokazano dopiero na początku tego roku. Nosi on oznaczenie 1 i jest limuzyną klasy wyższej o długości 491 cm i aż 302-centymetrowym rozstawie osi.

Oparto go na zupełnie nowej platformie Hondy, zaopatrzono w dwa silniki o łącznej mocy 490 KM oraz w baterię trakcyjną o pojemności 91 kWh. Jej ładowanie może odbywać się z maksymalną mocą 150 kW. Dla porównania, najnowsze Xiaomi YU7 osiąga pik wynoszący, bagatela, 507 kW!
Afeelę 1 już można zamawiać w USA, gdzie ma być produkowana. Jej cena startuje z pułapu 89 900 dolarów, czyli około 325 000 zł.
Ambitne przedsięwzięcie Sony nie wygląda jednak zbyt dobrze. Spółka Honda Sony Mobility na Afeeli do tej pory straciła aż 362 mln dolarów, a jej pierwszy model pod względem technologicznym jest już nieco przestarzały.

Xiaomi już jest drugą Teslą?
A Xiaomi? Dla wielu to firma, która na rynku motoryzacyjnym już zaczyna przyćmiewać Teslę. O ile jej pierwszy model w postaci limuzyny SU7 jest ogromnym sukcesem, o tyle YU7 to prawdziwy game changer.
W ciągu 3 minut od momentu ujawnienia cen tego SUV-a, co miało miejsce pod koniec czerwca bieżącego roku, depozyt wpłaciło na niego aż 200 000 klientów. Po pierwszej dobie było ich 289 000, a na razie produkcję przy pomocy aplikacji „zablokowało” 240 000 osób!

Xiaomi ma w tej chwili zupełnie inny problem niż Sony. Otóż musi zwiększyć wydajność swojej drugiej fabryki, która rozpocznie działalność jeszcze w lipcu. Podobnie jak w przypadku pierwszego zakładu, przewidziano produkcję 150 000 aut rocznie.
Co więcej, rywale już czyhają na klientów YU7, którzy na swoje auta będą musieli czekać od 38 do choćby 60 tygodni. Oferują im pokrycie kosztów depozytu oraz przyspieszoną dostawę swoich samochodów.
https://magazynauto.pl/wiadomosci/nowa-tesla-model-y-juz-wyceniona-i-dostepna-w-polsce,aid,4883Imponujące Xiaomi YU7
Najnowsze Xiaomi YU7 to mierzący niemal 5 m długości SUV o napędzie elektrycznym, oferowany w trzech różnych wariantach. Już podstawowy, sprzedawany w cenie 253 500 juanów (ok. 128 000 zł) dysponuje 315-konnym silnikiem z tyłu i zasięgiem 830 km (zgodnie z cyklem CLTC).
Powyżej niego znajdują się wersje z dwoma silnikami, czyli napędem na obie osie. Pro (279 900 juanów, czyli ok. 141 000 zł) ma 489 KM i przejedzie 770 km bez ładowania, natomiast Max (329 900 juanów, czyli ok. 167 000 zł), odpowiednio, 681 KM i 760 km.

Xiaomi YU7 korzysta z 800-woltowej architektury elektrycznej pozwalającej na zwiększenie zasięgu o 620 km w zaledwie 15 minut. Do tego dochodzą rozbudowany „mózg” czuwający m.in. nad systemami wsparcia kierowcy oraz niezwykle nowoczesny kokpit.
https://magazynauto.pl/wiadomosci/xiaomi-su7-ultra-z-rekordem-na-torze-nurburgring-pokonalo-porsche-na-jego-podworku,aid,5293Chińczycy planują ekspansję
Samochody Xiaomi na razie oferowane są wyłącznie w Państwie Środka. Dużo jednak wskazuje na to, iż pod koniec 2026 roku lub na początku 2027 zawitają one również do Europy. Ale najpierw Chińczycy będą musieli uporać się z koniecznością zwiększenia produkcji obu swoich modeli.

A Sony? Ma samochód, który już choćby można zamawiać. Ale tylko w Stanach Zjednoczonych. Na razie nie ma informacji na temat planów dotyczących jego ekspansji, a o projekcie Afeela ostatnio jest po prostu cicho.
Jeśli wziąć pod uwagę dokonania Xiaomi, nie powinno już nikogo dziwić, iż z wyścigu o zbudowanie auta elektrycznego wcześniej wycofało się Apple.