SUV, który miał być limuzyną. Recenzja Mercedesa klasy S

5 godzin temu

To GLS, czyli ogromny SUV ze szczytu cennika, który – przynajmniej w teorii – jest właśnie „uterenowioną” wariacją prestiżowej S klasy. Czy takie pozycjonowanie GLS-a ma sens? Nie do końca. Co nie oznacza, iż Mercedes zaliczył wtopę…

Trudno przeoczyć pewien trend w świecie czterech kółek. Popularne kiedyś sedany, spotykane w przeróżnych gabarytach, są w tej chwili na wymarciu. Kolejni producenci usuwają z ofert czterodrzwiowe modele o klasycznych liniach, co jeszcze niedawno było nie do pomyślenia. Wszystko przez niesłabnącą modę i niezwalniającą tempa ekspansję SUV-ów. Małych, średnich, dużych, bardzo dużych… Wozy o podwyższonym prześwicie nadwozia uchodzą za wygodniejsze. Zwiększają poczucie bezpieczeństwa dzięki wyższej pozycji za kierownicą, co poprawia widoczność „zza steru”. „Zapraszają” do zjeżdżania z utwardzonych, asfaltowych dróg, choć ich właścicielom nie zawsze zależy na terenowym potencjale auta. Dowód? Zaskakująco niezła sprzedaż SUV-ów, które nie mają napędu na obie osie, co przecież kłóci się z charakterem takich aut.

Idź do oryginalnego materiału