
Japońskie coupe to już prawie wymarły gatunek, szczególnie w Europie, gdzie dominują SUV-y, crossovery i inne modne, niekoniecznie sensowne samochody.
Owszem, dwudrzwiowe nadwozie też do praktycznych nie należy, ale ma zwykle piękną linię, która broni się latami przed ujawnianiem upływu czasu. Stara Honda Prelude to jeden z tego azjatyckich przykładów.
Historia tego samochodu sięga 1978 roku, kiedy zadebiutowała pierwsza generacja. Choć doczekała się ponad 171 tysięcy wyprodukowanych sztuk, jest i była praktycznie nieznana w Polsce. To samo można stwierdzić o drugim i trzecim wcieleniach, z których każde było dwukrotnie bardziej popularne.
>Stara Honda Civic z silnikiem K20. Wygląda jak ruina, ale zostawi w tyle Golfa R
Dopiero czwarte wydanie zdobyło uznanie Europie, co oczywiście nie dziwi. Japońska marka oficjalnie dołączyła je do oferty i nie było konieczności korzystania z prywatnego importu. Samochód gwałtownie zadomowił się na drogach Starego Kontynentu, ale raczej nie był hitem. Znacznie większą popularnością cieszyły się niemeickie modele.
Piąte wcielenie doczekało się jedynie 58 tysięcy sztuk. To też oznacza, iż Honda Prelude tej generacji jest bardzo ciekawym pomysłem na youngtimera. Znalezienie zadbanego egzemplarza nie jest łatwe, a takiego, który byłby utrzymany w oryginalnym stanie bez „twórczości” poprzednich właścicieli – jeszcze trudniejsze.
Honda Prelude V 2.0i SOHC – osiągi
Prezentowany egzemplarz ma za sobą niemal 300 tysięcy kilometrów przebiegu. Przynajmniej tak wynika z wartości podawanych na liczniku, które oczywiście nie zawsze są zgodne z prawdą. Tak czy inaczej, jest to bazowa wersja tego modelu.
To oznacza, iż pod maska mieszka wolnossący silnik 2.0i SOHC, który generuje 133 konie mechaniczne i 179 niutonometrów. Niektórzy mogą więc podejrzewać, iż osiągi takiej konfiguracji są na poziomie aktualnie oferowanej Dacii Sandero albo Renault Kangoo. Nic bardziej mylnego.

Mimo 26 lat na drogach oraz przeciętnej mocy, to auto naprawdę sprawnie przyspiesza. Rozwija setkę w 9,2 sekundy i potrafi pędzić około 200 km/h. Te przyzwoite rezultaty to efekt „umiarkowanej” masy własnej, która nie przekracza 1400 kilogramów. Dziś kompakty potrafią ważyć więcej (niekoniecznie elektryczne).
Warto więc obejrzeć poniższy materiał i zobaczyć, w jakim tempie wspina się wskazówka prędkościomierza tego samochodu. Z ciekawości sprawdziliśmy też portale ogłoszeniowe. Stara Honda Prelude piątej generacji to wydatek około 15 tysięcy złotych – za egzemplarz jeżdżący. Pamiętajmy jednak, iż stan samochodu zawsze trzeba dokładnie zweryfikować przed dokonaniem zakupu, by nie nabyć kota w worku.