
Wszyscy winią Stellantis za kondycję legendarnych marek z Włoch. Cel jest oczywiście łatwy do wypunktowania, ale fakty są takie, iż problemy tych producentów zaczęły się na długo przed przejęciem i przynależnością do wielkiego koncernu. Tak czy inaczej, sprzedaż Maserati spada i trzeba coś z tym zrobić.
Sprzedaż Maserati niepokoi
Z czym kojarzą się modele tej firmy? Pierwsze przychodzi na myśl świetne brzmienie jednostek V8. Jest po prostu nie do podrobienia. Choć nie są to najszybsze auta sportowe, z takimi silnikami pozostają konkurencyjne. W końcu nie zawsze chodzi o osiągi – choćby w tych szczytowych segmentach. Co zatem sprawia, iż sprzedaż Maserati spada?
Zacznijmy od wizerunku, który po latach różnych perturbacji został wyraźnie nadszarpnięty. Wcześniejsze generacje gamy kultowej marki nie uchodziły za wzory niezawodności. Nie pomagała także przeciętna sieć sprzedaży i koszty eksploatacji.

Krótko mówiąc, lepiej było iść do salonu konkurencji, zapłacić podobne pieniądze i kupić produkt, który oferuje ten sam poziom ekskluzywności, a jednocześnie lepiej utrzymuje wartość i ułatwia codzienne użytkowanie. To wydaje się wręcz oczywiste.
I do dziś tak jest. choćby zagorzali fani motoryzacji nie są w stanie stwierdzić, jak wygląda aktualna flota włoskiego producenta. Sprzedaż Maserati nie podniesie się, jeżeli niewielu zamożnych klientów będzie wiedziało o istnieniu alternatyw dla Astona, Porsche czy Bentleya.
A może marketing?
Wątek związany z promowaniem marki był szeroko komentowany z powodu wypowiedzi ówczesnego prezesa koncernu, Carlosa Tavaresa, który pozwoli sobie stwierdzić, iż sprzedaż Maserati spada, ponieważ brakuje działań marketingowych.
Krótko mówiąc, strategia reklamowa nie jest skuteczna. Czy to prawda? Na pewno nie jest to jedyny powód, choć może być istotny. Pamiętajmy jednak, iż do tego potrzeba bardzo dużych nakładów finansowych, a te z wiadomych przyczyn są ograniczane przez koncern – i koło się zamyka.
Trudno zatem osiągnąć założone cele marketingowe bez dostępu do źródeł posiadających duże zasięgi (wszelakich odbiorców). Sytuacja włoskiego producenta jest na tyle wątpliwa, iż przydałoby się wręcz budowanie wizerunku od podstaw – także w najmłodszych pokoleniach, co czyni na przykład Mercedes (angażując się w różne projekty).
Sprzedaż Maserati spada, a rywale nie śpią
Aby nie była to czysta publicystyka, należy wspomnieć o liczbach. W 2023 roku, sprzedaż Maserati wyniosła 26 600 samochodów. W 2024 roku, spadek sięgnął aż 57 procent, co przełożyło się na 11 300 sztuk. To niezwykle mało. Dla przykładu, Ferrari znalazło znacznie więcej klientów (13 752). Z kolei Lamborghini było bardzo blisko wyniku Maserati i w tym roku może je przebić.
Sytuacja jest ciężka, ale nowy prezes koncernu Stellantis może przynieść niezbędną nadzieję. Przekonanie klientów do wydania dużych pieniędzy na mało popularne auta nie będzie łatwe. Konieczny jest skuteczny pomysł.
I tu wracamy do budowania wizerunku. jeżeli producent stworzy odpowiednią kampanię, a przy tym zaznaczy swoją obecność w kluczowych segmentach, to ma szansę powrócić na adekwatne tory. W innym wypadku, sprzedaż Maserati będzie wciąż pikować.