Sprzedawca doskonały istnieje. Gonił po mieście klientów na samochód

11 miesięcy temu

Nie będziecie się już śmiać z powiedzenia, iż poprzedni właściciel auta do bramy je gonił. Można nie sprzedać i gonić choćby poza bramę. Tak robi sprzedawca doskonały.

Może to jest oznaka zastoju na rynku wtórnym, te sceny z Opola. Może żyjemy już w raju producentów i klienci chodzą tylko do salonów po nowe samochody, gdzie decydują się ponosić miesięczną opłatę za samochód, bez przenoszenia tytułu właśności. Osoby z doświadczeniem handlarstwa siedzą zaś w zakurzonych budkach na terenie komisów spowitych pajęczyną. Chyba tak nie jest, ale los rynku aut używanych wydaje mi się trudny do przewidzenia.

Zaraz będzie o tym Opolu, moment

Z jednej strony można wieszczyć perspektywy nieograniczonego rozwoju. Nowe samochody drożeją i coraz częściej napęd elektryczny wypiera ten spalinowy. Część ludzi jest mu bardzo niechętna, czas ładowania i braki w stosownej infrastrukturze nie zachęcają do przesiadki. Gdy uniemożliwią nam kupowanie aut spalinowych, w zamian oferując tylko elektryczne, uratuje nas rynek wtórny — tak sobie myślimy. Łatwo dojść do takiego wniosku, iż będziemy całymi latami utrzymywać przy życiu stare spalinowe pojazdy. Sprzedawców aut używanych czekałby wtedy raj na ziemi, a mechaników samochodowych choćby dwa raje.

Z drugiej strony, klienci są na przegranej pozycji w starciu z wielomiliardowym kapitałem i politycznym decyzjami na europejskim szczeblu. Dokonująca się zmiana postrzegania sposobu użytkowania aut okaże się atrakcyjna dla wielu osób, bardziej niż odwiedzanie usmarowanego mechanika. Wybiorą picie kawy w pachnącym salonie, gdzie za wielką szybą, jacyś ładnie ubrani panowie obejrzą pióra wycieraczek naszego auta, pieczołowicie dokumentując przebieg tej niezwykle istotnej i profesjonalnej kontroli technicznej praktycznie nowiutkiego pojazdu. Świat tętniącego życiem rynku wtórnego może nigdy nie nadejść. Wobec takiej wizji sprzedanie używanego samochodu może być kiedyś wyzwaniem. Dlatego potrzebni są dynamiczni sprzedawcy, tacy jak ten z Opola.

Sprzedający auto gonił potencjalnych klientów po Opolu

Na kanale Stop Cham pojawił się film o tytule „Nie kupili auta. Sprzedający ganiał ich po Opolu”. adekwatnie oddaje to w całości fabułę filmu. Możemy obejrzeć, jak autor nagrania jest drogowo molestowany przez Citroena C5 (początkowo myślałem, iż to SUV, taki jest wysoki).

Z opisu filmu dowiadujemy się, iż pasażerowie auta z kamerą oglądali samochód wystawiony na sprzedaż. Ostatecznie nie dogadali się ze sprzedającym, który miał wpaść w furię i rzucać inwektywami. Gdy niedoszli klienci odjechali, zaczął ich gonić ulicami Opola. Przestał dopiero pod komendą policji.

Riki tiki, patrzcie na te sprzedażowe triki:

Policja ma swoją skrzynkę o nazwie „Stop agresji drogowej”. jeżeli rynek wtórny miałaby być w opałach, to trzeba będzie założyć jeszcze „Stop agresji sprzedażowej”. Ciekawi mnie tylko, czy to ten Citroen był na sprzedaż i sprzedawca liczył, iż jednak go wciśnie tym klientom w trakcie pościgu. Byłaby to najlepsza akcja sprzedażowa, jaką widziałem, tuż po obecnej modzie na ukrywanie cenników.

Idź do oryginalnego materiału