Spowolnienie w polskim transporcie. Kiedy nadejdzie poprawa?

13 godzin temu

Wysokie koszty operacyjne, niedobór kierowców i spadająca liczba rejestracji nowych pojazdów ciężarowych sygnalizują trudny okres dla branży TSL. W Polsce skala spadku jest szczególnie dotkliwa – niemal 21 proc. mniej nowych ciężarówek w porównaniu z rokiem ubiegłym. Jednocześnie rosną nadzieje na odbicie, wspierane poprawiającymi się wskaźnikami gospodarczymi oraz planami zwiększenia wydatków na obronność.

Trudne czasy dla transportu drogowego

W 2024 roku rejestracje nowych pojazdów ciężarowych w Unii Europejskiej spadły o 6,3 proc. W Polsce – według danych Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego odsetek ten wyniósł 20,9 proc. Dane te mogą sugerować spowolnienie w europejskim sektorze TSL. Wpływ na sytuację mają przede wszystkim rosnące koszty operacyjne oraz ograniczona dostępność kierowców. Wiele przedsiębiorstw dostosowuje skalę działalności do nowych realiów rynkowych, co w dłuższej perspektywie może wpłynąć na strukturę podaży usług transportowych w Europie.

Europejski transport drogowy od kilku lat funkcjonuje w warunkach silnej presji zewnętrznej. Na sektor oddziałują czynniki geopolityczne, zmiany regulacyjne – w tym wprowadzenie Pakietu Mobilności i założeń Zielonego Ładu – oraz zmieniające się zachowania konsumenckie. Od czasu pandemii mieszkańcy Europy chętniej przeznaczają swoje środki na usługi niż dobra, co wpływa na strukturę zapotrzebowania na przewozy. Zmiany te wywierają istotny wpływ na bieżące funkcjonowanie firm transportowych. Jednak, jak zauważa ekspert firmy sennder, w ostatnim czasie widoczna jest stopniowa poprawa w zakresie popytu na przewozy. Dodatkowym impulsem może być planowane zwiększenie wydatków na obronność w Europie. Dla branży będzie to istotny sprawdzian operacyjnej gotowości i umiejętności elastycznego reagowania na dynamicznie zmieniające się potrzeby rynku.

Rosnące koszty, nowe kierunki działania

W 2024 roku europejski transport drogowy funkcjonował w warunkach rosnących kosztów operacyjnych przy jednoczesnej stagnacji popytu. Oprócz wzrostu cen pojazdów, opon oraz ubezpieczeń, zmieniła się także wysokość standardowego wynagrodzenia personelu. Według danych International Road Transport Union w czwartym kwartale 2024 roku średni koszt utrzymania pracownika w Unii Europejskiej wzrósł o 5 proc. rok do roku. Pensjami, które odnotowały najszybszy wzrost, były te należące do kierowców zawodowych. Kolejnym czynnikiem wpływającym na kondycję finansową firm transportowych jest wdrażanie systemu opłat drogowych uzależnionych od emisji CO₂. Regulacje te obowiązują już m.in. w Niemczech, Czechach, Austrii i na Węgrzech, a ich zakres i stawki są ustalane indywidualnie przez państwa członkowskie. Szczególnie wysokie podwyżki zostały wprowadzone w Niemczech – w niektórych przypadkach sięgają one 86 proc.

– Firmy transportowe musiały dostosować swoje modele działania do rosnących kosztów. Wiele z nich ogranicza flotę, poszukuje mniej kosztownych rozwiązań operacyjnych lub zmienia trasy. Popularność zyskują kierunki alternatywne wobec Niemiec – takie jak Skandynawia, Europa Południowa czy Europa Wschodnia. Wynika to z faktu, iż inwestycje w pojazdy elektryczne, które umożliwiłyby zmniejszenie wysokości myta, jakie należy zapłacić na tamtejszych drogach, wciąż pozostają poza zasięgiem większości przedsiębiorstw. Pojazdy te kosztują ok. 3 razy więcej niż ciężarówki spalinowe. W tej sytuacji konieczne może być dodatkowe wsparcie – zarówno ze strony administracji krajowej, jak i instytucji unijnych – które ułatwi firmom dostosowanie się do rosnących wymagań środowiskowych oraz finansowych – zauważa Michał Pszona, General Manager na obszar Europy Środkowej i Północno-Wschodniej w sennder.

Gdzie znaleźć 2 miliony kierowców?

W sytuacji potencjalnego ożywienia rynku, większym wyzwaniem niż dostępność floty, może okazać się niedobór kierowców. Już dziś ich zbyt niska dostępność na rynku wpływa na zdolność operacyjną firm transportowych w Europie. Według szacunków, w 2024 roku na kontynencie brakowało ponad 500 000 kierowców. Do 2026 roku liczba ta może wzrosnąć choćby do 2 milionów.

– Brakuje nie tylko nowych kandydatów do zawodu, ale także dostępu do pracowników zza wschodniej granicy – szczególnie z Ukrainy i Białorusi. Dodatkowym ograniczeniem jest wysoka średnia wieku tej grupy zawodowej. Wejście do zawodu przez cały czas wiąże się z wysokimi kosztami, co dla wielu młodych Europejczyków stanowi istotną barierę. W dodatku kariera kierowcy jest dla nich po prostu mało atrakcyjna. Perspektywa spędzania wielu tygodni w kabinie ciężarówki oraz wysokie koszty związane z uzyskaniem uprawnień, skutecznie popychają młodych Europejczyków w stronę innych zawodów. Część firm reaguje na te wyzwania, wprowadzając programy treningowe lub współpracując ze szkołami jazdy. Inne przedsiębiorstwa, zwłaszcza z państw bałtyckich, poszukują kierowców w Indiach oraz pozostałych państwach Azji Południowej. Tego rodzaju rekrutacje są jednak procesem wymagającym czasu i zasobów – wyjaśnia ekspert sennder.

Czy ożywienie transportu naprawdę nadciąga?

Pomimo obecnych wyzwań, europejski sektor transportu drogowego może niedługo doświadczyć ożywienia. W marcu 2025 roku wskaźnik PMI dla strefy euro, który obrazuje aktywność gospodarczą w sektorze przemysłowym i usługowym w regionie osiągnął 50,4 punktu. To jego najwyższy poziom od siedmiu miesięcy. Ponadto, produkcja przemysłowa wzrosła po raz pierwszy od dwóch lat, osiągając poziom 50,7 punktu.

– Wzrost wskaźników PMI przekłada się na rosnące zapotrzebowanie na transport. Choć nie mamy jeszcze do czynienia z trwałym trendem, dane z ostatnich tygodni mogą sygnalizować początek ożywienia. Tradycyjnie w drugim kwartale roku obserwujemy większą dynamikę w przewozach, a dodatkowym impulsem może być realizacja planów związanych ze zwiększeniem zdolności obronnych Europy – wylicza Michał Pszona.

Aby jak najlepiej wykorzystać potencjalne odbicie, firmy transportowe mogą skoncentrować się na działaniach zwiększających odporność operacyjną. najważniejsze będą inwestycje w automatyzację i cyfryzację procesów, rozwój programów szkoleniowych oraz budowanie elastycznych struktur flotowych i kadrowych. W dynamicznych realiach europejskiej logistyki, adaptacja i proaktywność pozostają najważniejszymi czynnikami stabilnego rozwoju.

Idź do oryginalnego materiału