Spadek sprzedaży aut EV w Niemczech. Nie ma dotacji, nie ma wzrostu

2 dni temu

Rynek niemiecki należy do największych w Europie. To on miał wyznaczać standardy zmian w przemyśle motoryzacyjnym. Niestety, działania polityczne sprawiły, iż został wyraźnie zaburzony. Nietrudno odnieść wrażenie, iż będzie to miał swoje konsekwencje na co najmniej dwie dekady. Sytuacja staje się coraz trudniejsza, czego dowodem jest spadek sprzedaży aut EV.

Miało być wspaniale, a wyszło bezsensownie. Komisja Europejska zaczęła zmieniać zasady gry w oderwaniu od oczekiwań klientów. Krótko mówiąc, zmuszała i zmusza producentów do produkcji aut, które nie cieszą się wystarczającym zainteresowaniem. Jednocześnie stara się eliminować ze sprzedaży te, które mają wciąż duże wzięcie. Jaki w tym sens? Trudno powiedzieć.

Sprzedaż sprzedaży aut EV w Niemczech

A teraz przejdźmy do liczb, które jednoznacznie pokazują, jak trudna jest sytuacja tamtejszego rynku. Rząd chciał, by w ciągu najbliższych lat udało się przejść całkowicie na auta elektryczne – przynajmniej na rynku pierwotnym. Wyniki sprzedaży są jednak zdecydowanie za słabe, by to osiągnąć.

Nie jest tajemnicą, iż w zeszłym roku nie było odpowiednich ulg i dotacji na zakup auta akumulatorowego w Niemczech. To też sprawiło, iż klienci nie wykazywali się odpowiednim zainteresowaniem. Taka polityka jest jednak sama w sobie absurdem – ale o tym za chwilę.

Audi Q6 e-tron Sportback

Sprzedaż aut elektrycznych w Niemczech w 2024 roku spadła o 28 procent w porównaniu do wcześniejszych 12 miesięcy. Rodzimi klienci wciąż najczęściej wybierają Volkswagena, który zdołał podpisać 536 888 umów – tym samym zanotował wzrost o 3,4 procenta. Z kolei Tesla musi pogodzić się ze spadkiem o 41 procent (tylko 37 574 sztuki).

To jednak jedynie dwa przykłady. Najważniejsze są liczby dotyczące całego rynku. Spadek sprzedaży aut EV nie odzwierciedlał wyników pozostałych źródeł napędu. Dla przykładu, hybrydy zanotowały wzrost o 12,7 procenta. W tym same wersje plug-in cieszyły się większym wzięciem o 9,2 procenta.

Krótkowzroczna polityka ulg i dotacji

Niektórzy mówią, iż to świetne rozwiązanie. Prawda jest jednak taka, iż jest krótkowzroczne. Dlaczego? Po pierwsze, zaburza naturalne oczekiwania rynkowe i tworzy nierówną konkurencję. Czemu nikt nie wspiera diesli albo aut na LPG? To proste: nie jest to słuszne z linią ideologiczną, która zaczyna niszczyć przemysł motoryzacyjny.

Wróćmy jednak do krótkowzroczności. Dotacje uczą rynek, by nabywać auta elektryczne wtedy, gdy rząd pomaga. To jednak nie będzie trwało wiecznie, czego przykładem jest ubiegły rok. Liczni klienci stwierdzili, iż bez dotacji taki zakup nie ma sensu.

Dobry produkt powinien móc się obronić sam. Niemcy nie kupują najtańszych aut, co oznacza, iż stać ich na lepsze lub gorsze samochody na prąd. Po prostu nie chcą ich na tyle, by polityczna próba manipulacja rynkiem była udana.

Jednocześnie pojawiają się coraz bardziej rygorystyczne normy, które sprawią, iż auta spalinowe znów zdrożeją. Dorzucając do tego wzrastającą konkurencję z Chin, robi się naprawdę niebezpiecznie dla zachodniego przemysłu motoryzacyjnego. Nikt w Europie na tym nie zyskuje.

Idź do oryginalnego materiału