
Amerykański startup Slate Auto, wspierany m.in. przez Jeffa Bezosa, zaprezentował swój pierwszy elektryczny pickup, nazwany Blank Slate. W zasadzie to coś więcej niż pickup, bo auto może być choćby SUV-em, jednak to nie elastyczność pojazdu ma szansę przyciągnąć klientów. Szczegóły poniżej.
To co szczególnie ma wyróżniać pojazd nad którym pracuje Slate Auto, to cena. Otóż elektryczny pickup ma kosztować poniżej 20 tys. dolarów po uwzględnieniu federalnych ulg podatkowych. Premiera pojazdu odbyła się w Long Beach w Kalifornii. Pickup wyróżnia się minimalistycznym podejściem: brak lakieru, radia, ekranu dotykowego i zaawansowanych systemów multimedialnych. Produkcja ma ruszyć w 2026 roku w zakładach w Indianie.
Pojazd, zaprojektowany jako dwumiejscowy pickup z możliwością przekształcenia w pięciomiejscowy SUV dzięki zestawowi akcesoriów, oferuje, zgodnie z danymi Slate Auto, zasięg 241 km w podstawowej wersji, zasilanej baterią o pojemności 52,7 kWh.
Wyposażono go w pojedynczy silnik elektryczny o mocy 150 kW (204 KM) i momencie obrotowym 400 Nm przekazywanym na tylną oś. Opcjonalna bateria 84,3 kWh zwiększa zasięg do 386 km, choć wówczas rośnie też cena, a tym samym pojazd traci chyba swój najlepszy atut.
Pickup przyspiesza od 0 do 100 km/h w nieco ponad 8 sekund, a jego maksymalna prędkość to 145 km/h. Ładowność wynosi 650 kg, a zdolność holowania to 454 kg. To trochę mało, jak na pickupa, który w Stanach na renomę auta do wszystkiego, ale przede wszystkim do naprawdę ciężkiej pracy. Pojazd korzysta z portu ładowania NACS, standardu przyjętego m.in. przez Teslę.
Slate Auto deklaruje, iż stawia na prostotę i personalizację – zamiast lakieru oferuje winylowe okleiny, a wnętrze zaprojektowano z myślą o łatwym dodawaniu usprawnień, np. systemu audio. Kamera cofania wyświetla obraz na małym ekranie za kierownicą, eliminując potrzebę centralnego ekranu multimedialnego. Pickup ma 17-calowe stalowe felgi, skrzynię ładunkową o długości 1,52 m i przedni bagażnik (frunk) o pojemności 198 litrów z odpływem. Wnętrze zawiera manualne korbki do szyb (!), podstawowe pokrętła do klimatyzacji i uchwyt na telefon zamiast ekranu infotainment.
Pickup Slate jest zaprojektowany w USA i ma być produkowany w USA, co wpisuje się w trend wspierania krajowej gospodarki tak forsowany przez obecnego Prezydenta Stanów Zjednoczonych. Firma zebrała ponad 111 mln dolarów od inwestorów, w tym od Jeffa Bezosa, Marka Waltera (właściciela LA Dodgers) oraz miliardera Thomasa Tulla.
Slate unika kosztownych procesów produkcyjnych, takich jak np. malowanie karoserii, co obniża koszty produkcji. Brak tradycyjnego lakieru oznacza, iż fabryka nie potrzebuje drogiego warsztatu lakierniczego, podlegającego surowym regulacjom.
Minimalistyczny design budzi jednak pytania o zainteresowanie konsumentów. Choć Slate promuje pojazd jako tani i konfigurowalny, brak podstawowych udogodnień, takich jak radio czy elektryczne szyby, może odstraszyć część nabywców. Firma twierdzi, iż jej celem jest stworzenie nowej kategorii pojazdów, które są przystępne cenowo i łatwe do personalizacji. Czy Amerykanie zaakceptują tak ascetyczne podejście? Trudno powiedzieć, ale najpopularniejszy pickup USA, Ford F-150 w swoim najnowszym wydaniu (dostępnym także z napędem elektrycznym) jest autem znacznie bardziej komfortowym, funkcjonalnym (ładowność, uciąg) i większym. Czas pokaże, przypomnę, iż pierwsze egzemplarze Blank Slate mają pojawić się na rynku (najpierw amerykańskim, plany ewentualnej ekspansji na inne kraje pozostają nieznane) w 2026 roku.
Jeśli artykuł Slate Auto prezentuje tani elektryczny pickup za mniej niż 20 tys. dolarów nie wygląda prawidłowo w Twoim czytniku RSS, to zobacz go na iMagazine.