Skoda Citigo Diesel 270 KM na sprzedaż!

1 rok temu

Motoryzacja nie musi mieć zawsze logicznego uzasadnienia. Niekiedy chodzi o realizację marzeń i projekt dla samego tworzenia. Właśnie dlatego jest ona piękna.

Ten twór może wydawać się dla większości czymś absurdalnym, ale liczni fani samochodów z pewnością go docenią. Skoda Citigo Diesel nigdy nie występowała, a tym bardziej w 270-konnej wersji, która nie ma niczego wspólnego z seryjnym modelem.

Nietrudno wywnioskować, iż to projekt niezależny. Jego autorem jest Brytyjczyk, który chciał, by jego auto oferowało znakomite osiągi i takie też prowadzenie. Kluczowa była oczywiście lekkość – coś, co charakteryzowało pierwotne, usportowione hatchbacki.

Auto zostało odchudzone i gruntownie zmodyfikowane pod kątem adekwatności jezdnych

Patrząc na design tego samochodu, ktoś może uznać, iż to przerost formy nad treścią. Po co w miejskim modelu spojler i wylot powietrza na masce? W tym aucie wszystko ma swoje uzasadnienie. Przy dokładniejszym analizie można dostrzec większy rozstaw kół, obniżone zawieszenie, ogromną chłodnicę oraz zmodyfikowany układ hamulcowy ukryty za wieloramiennymi felgami.

>Najtańsze nowe auta w 2023 roku: ceny, dane techniczne, wyposażenie

Ciekawostką są niewielkie otwory w szybach wykonanych z tworzywa sztucznego. Takie rozwiązanie ma sens, gdy chce się obniżyć masę własną pojazdu. Ile więc waży Skoda Citigo Diesel? Dokładnie 1160 kilogramów.

Wnętrze zostało odchudzone, co nie było skomplikowanym procesem (już seryjne egzemplarze miały na drzwiach gołą blachę). Tylna kanapa i związane z nią części zostały wymontowane. Zagościły tu za to kubełkowe fotele i klatka bezpieczeństwa.

Skoda Citigo Diesel – nie ma żartów

Czas przejść do kluczowych danych technicznych tego niezwykłego samochodu. Litrowy, wolnossący silnik został zastąpiony jednostką 2.0 TDI, która otrzymała turbosprężarkę firmy Garret. Oprócz tego zastosowano tu zmodyfikowany układ wydechowy, zestaw Nitrous i kilka innych istotnych komponentów. Efekt to 270 koni mechanicznych, choć według informacji Darkside Developments, ten układ jest w stanie wygenerować do 360 koni mechanicznych.

Co ciekawe, zastosowano to napęd na obie osie oparty na Haldexie. Oprócz tego, jest tu mechanizm różnicowy o ograniczonym poślizgu Quaife. Przenoszeniem potencjału na koła zajmuje się sześciobiegowa skrzynia.

Dzięki turbosprężarce firmy Garret, 2.0 TDI generuje 270 koni mechanicznych

Podwozie zostało dostosowane do nowych możliwości samochodu. Zawieszenie jest obniżone i utwardzone. Autor projektu wykorzystał sprężyny Eibach oraz elementy pochodzące z Golfa i Ibizy. Wspomniane już hamulce składają się z tarcz Brembo i zacisków Porsche.

Auto zostało wystawione na portalu eBay. Mimo iż trzeba je traktować jak pojazd do jazdy po torze, zostało dopuszczone do ruchu. Krótko mówiąc, można nim jechać do sklepu i na wakacje. Cena wywoławcza? 15 500 funtów, co przy aktualnym kursie (5,25) oznacza wydatek 81 375 złotych.

Idź do oryginalnego materiału