Samochody elektryczne vs. zima. Te modele tracą choćby 50% zasięgu, ładowanie trwa wieki

5 godzin temu

Samochody elektryczne i zima to nie najlepsze połączenie. Niektóre modele tracą choćby połowę zasięgu w chłodnych warunkach, a ich ładowanie też nie trwa najkrócej. Czy to jednak tylko mity, czy rzeczywiście użytkowanie samochodu na baterie zimą przypomina katorgę? W najnowszym badaniu monitorowano cztery podstawowe czynniki, a wyniki nie są najbardziej optymistyczne.

Zima i samochody elektryczne

fot. Tesla

Gdy temperatura spada, wiele urządzeń nie pracuje tak, jak powinno. Możemy zaobserwować to na przykładzie naszych telefonów, które w chłodnych warunkach potrafią tracić baterię zdecydowanie szybciej, niż latem. Oczywiście, problem ten dotyczy także samochodów z silnikami spalinowymi – ale wydaje się, iż benzyna lub Diesel jest problematyczna zimą na zupełnie inną skalę, niż samochody elektryczne.

Zima to generalnie najtrudniejszy czas dla kierowców. Szybciej zapada zmrok, nawierzchnia jest często dużo mniej przyczepna niż latem. A do tego pojawiają się problemy z akumulatorami – zarówno w samochodach z silnikiem spalinowym, jak i elektrykach.

Właściciele silników spalinowych mają jednak dużo mniej powodów do zmartwień w takich warunkach niż ci, którzy postawili na elektromobilność. Samochody elektryczne działają w bardzo wąskim zakresie temperatur, a optymalna dla nich to 21 stopni Celsjusza. Przez najbliższe miesiące będziemy jednak dość daleko od takich wartości.

Najnowsze badanie nie jest zbyt optymistyczne

Tesla Supercharger

Amerykańska kancelaria Vaziri Law Group zleciła badanie, które dotyczyło tego, jakie samochody elektryczne najgorzej radzą sobie z zimowymi warunkami. Aby to sprawdzić, monitorowano cztery podstawowe czynniki – spadek zasięgu, rzeczywisty czas ładowania od 10 do 80 procent, użyteczną pojemność baterii i liczbę incydentów zimą (w ciągu ostatnich trzech lat).

Najgorszym modelem w badaniu był Nissan Leaf, który osiągnął 77,59 punktów. Największym problemem w jego przypadku był długi czas lądowania (59 minut) oraz spadek zasięgu o 38 procent w niskich temperaturach. Pod tym względem jeszcze gorzej wypada Tesla, u której spadek zasięgu wyniósł oszałamiające 52 procent. Naładowanie trwa 27 minut, co jest dobrym wynikiem.

Na kolejnej pozycji znajduje się… kolejna Tesla, tym razem Model X. Zdobyła 75,88 punktów. W jego przypadku należy liczyć się z 55-procentową utratą zasięgu na pełnym ładowaniu. Ocenę pogorszyło dodatkowo dziewięć incydentów zanotowanych w ciągu ostatnich trzech lat. Na korzyść tego modelu działa jednak ponownie szybkie ładowanie, które wydaje się nie być dotknięte chłodnymi temperaturami.

Idź do oryginalnego materiału