Jedną z najlepszych cech Renault Twingo jest ascetyczna tablica przyrządów, gdzie za kierownicą nie ma żadnych okrągłych wskaźników – wszystko załatwia mały wyświetlacz centralny.
Bardzo łatwo jest zaprojektować przesadne stylistycznie wnętrze, do którego napcha się tego i owego, żeby zrobić wrażenie. Najlepiej, żeby było 17 ekranów i wszystkie jednocześnie wyświetlały tony niesłychanie ważnych informacji. W dobie tego kociokwiku stale marzę o tym, żeby wnętrze pojazdu było jak najprostsze i żeby całość potrzebnych wskazań przekazywał wyświetlacz przezierny head-up.
W czasach Renault Twingo pierwszej generacji HUD nie był jeszcze znany w samochodach
Dlatego aby zachować czysty, ascetyczny wygląd wnętrza zdecydowano się na całkowity brak analogowych wskaźników. Wszystkie informacje pojawiały się albo na ekranie centralnym, albo na malutkim zespole kontrolek za kierownicą. Szczegółowo pokazałem to w swoim filmie o Twingo, można oglądać od 4:00:
Jednak Polak potrafi i oto powstało Twingo ze standardowymi wskaźnikami za kierownicą
Powiedzieć, iż pasują jak pies do jeża, to nic nie powiedzieć. Wykonana pod nie dziura w desce rozdzielczej też nie należy do najpiękniejszych. Jestem estetycznie oburzony. Najładniejsza część wnętrza Twingo, czyli jego delikatna symetria, została bezpowrotnie zniszczona. Jak tak można, kto to widział <angry złomnik noises>
Aha, byłbym zapomniał. Te wskaźniki były konieczne, ponieważ jest to Twingo po grubym swapie z 1.2 na 1.8. Bez zegarów o wiele trudniej jest przełożyć silnik, a raczej jego elektronikę sterującą. Sprzedający nie napisał ile teraz jest koni mechanicznych, ja stawiam iż około 107 i iż to silnik z Laguny, może z Megane. Widzę też, iż samochód został odelżony – nie ma oryginalnych foteli tylko kubełki, zniknęła też tylna kanapa. Pojawiło się choćby gwintowane zawieszenie. interesujące jak to jeździ – 800 kg i 107 KM może zapewnić prawdziwie sportowe wrażenia z jazdy, których nie dostarczy nam żaden dwutonowy potwór o mocy miliona koni. Jestem w szoku jak idealnie zmieścił się ten silnik. Zwłaszcza gdy pamięta się, iż gdy Renault konstruowało Twingo, to musieli do niego wsadzić przestarzałego 1.2 OHV, bo nic innego nie chciało tam wleźć. interesujące tylko, czy sprzedający wie, iż jakby to żółte Twingo było w oryginalnym stanie, to mógłby za nie żądać 8500 euro, bo żółte chodzą najdrożej.
Cena 4900 zł jest mocno zachęcająca
Nie kupujcie tego Twingo, bardzo proszę. Muszę sprawdzić, ile pieniędzy zostanie mi jak dokończę remont. Haha, żartowałem, widzieliście żeby komukolwiek kiedyś zostały jakieś pieniądze po ukończeniu remontu?
Zdjęcia z ogłoszenia, fot. Olimpus