Renault Master L3H2 to lider swojej klasy. Trudno się dziwić

20 godzin temu

Samochody użytkowe kojarzą się z surowym charakterem. To już jednak nie te czasy, gdy w ich kabinach trzęsło i skrzypiało. Renault Master L3H2 dCi ujawnia postęp, do jakiego doszło w tej klasie. Mogę pokusić się o stwierdzenie, iż choćby wakacyjna podróż ma w tym aucie swoje uzasadnienie. I nie chodzi jedynie o miejsce na wielką kosmetyczkę i wszystkie kreacje z szafy Twojej wybranki.

Renault Master L3H2 z bliska

Czy design ma tu znaczenie? No cóż, pewnie tak, choć jest to raczej trzeciorzędny aspekt. Najważniejsze, iż prezentowany model ma swoją własną tożsamość stylistyczną – tam, gdzie jest to możliwe. Renault Master L3H2 dysponuje naprawdę atrakcyjnym, lekko wysuniętym frontem, który zmniejsza opory powietrza.

Kluczowe dla jego urody są reflektory, których prostokątne kształty zostały uzupełnione diodowymi rogami. Wrażenie robi również bardzo duży grill z ozdobnymi listwami oraz nowym logo producenta w centralnym miejscu. Niżej znalazł się czarny, plastikowy zderzak.

Nowy Master – prawy tył

Tył samochodu jest taki, jak można się spodziewać. Tu już wszystko podporządkowano użyteczności. Lampy są pionowe, by nie zabierać przestrzeni otworowi załadunkowemu. Ten drugi jest zasłonięty dwoma skrzydłami o równych gabarytach. Można je przytwierdzić do bocznych ścian, by ułatwić wkładanie dużych przedmiotów.

Profil ujawnia, jak duży jest ten model. Jak sugeruje dopisek L3H2, to przedłużona wersja nadwoziowa ze standardową wysokością dachu. I tu trzeba przejść do liczb. Prezentowany Master ma 6311 milimetrów długości, 2080 milimetrów szerokości (bez lusterek) i 2500 milimetrów wysokości. Jego rozstaw osi sięga 4215 milimetrów.

Przemyślana kabina

O wspomnianym postępie technologicznym świadczy wnętrze, które zaskakuje pod kilkoma względami. Nowoczesne instrumenty pokładowe, naprawdę przyzwoity styl, staranne spasowanie oraz wszechobecne przejawy praktyczności – to wszystko tworzy bardzo udaną, spójną całość. Ale po kolei…

Zegary są analogowe, co w żadnym stopniu nie przeszkadza – wprost przeciwnie. Oferują bardzo wysoki poziom czytelności. Pomiędzy nimi został wkomponowany prostokątny ekran komputera pokładowego, który podaje wszystkie istotne informacje.

Nowy Master – wnętrze

Na pochwały zasługuje kierownica, która świetnie leży w dłoniach – jej wieniec jest optymalnej grubości. Na jej ramionach zagościły fizyczne przyciski, które są zawsze wygodniejsze w obsłudze, niż ich dotykowe odpowiedniki. Liczę, iż wszyscy producenci to zrozumieją.

Centralne miejsce zajmują multimedia oparte na zaktualizowanym systemie openR. To instrument znany również z osobowych pojazdów tego producenta. To bardzo dobre narzędzie pracy zintegrowane z funkcjami Google. Dzięki nim można korzystać z najlepszej nawigacji bez konieczności integracji z telefonem. Poza tym, interfejs jest bardzo czytelny, a sam wyświetlacz działa sprawnie.

Co ważne, panel automatycznej klimatyzacji pozostał niezależny. Jego obsługa oparta na pokrętłach jest wzorcowa. Tak to powinno wyglądać w każdym aucie. Bliżej kierowcy umieszczono jeszcze lewarek skrzyni biegów. Ergonomia stoi na wzorowym poziomie.

Nowy Master – kabina

To nie koniec dobrych wiadomości dla użytkownika, który ma do dyspozycji sporą liczbę praktycznych rozwiązań. Już na samym podszybiu znajdują się trzy schowki. Kolejne z nich kryją się przed pasażerami i pod siedzeniami. choćby w drzwiach jest kilka stref na większe lub mniejsze rzeczy. Nie zabrakło również indukcyjnej ładowarki i gniazd USB.

Fotel kierowcy ma odpowiednie rozmiary, a do tego nieźle podpiera – szczególnie na wysokości bioder. Mimo przegrody dzielącej kabinę od skrzyni, zakres regulacji jest wystarczający, by odpowiednio pochylić oparcie. Dodatkową zaletą jest prawy podłokietnik.

Nowy Master – skrzynia ładunkowa

Obok fotela kierowcy znajduje się dwuosobowa kanapa. W jej przypadku nie ma już równie komfortowych warunków, co wiąże się z krzesełkową pozycją – oparcie jest dosunięte do „ścianki”. Poza tym, środkowe miejsce ogranicza konsola środkowa, co sprawia, iż nogi muszę być lekko skierowane w prawą stronę. Niemniej jednak i tak jest nieźle, biorąc pod uwagę specyfikę pojazdu i kubaturę wnętrza. Co ciekawe, oparcie jest dzielone, a jego lewa część może służyć jako stolik na laptopa.

Skrzynia Renault Master L3H2 oferuje 13 metrów sześciennych pojemności. o ile chodzi o jej wymiary, to ma 3857 milimetrów długości, 1885 milimetrów wysokości i 1789 milimetrów szerokości. Warto w tym miejscu dodać, iż ładowność wynosi 1118 kilogramów. Duża zaletą pojazdu są stosunkowo szerokie drzwi przesuwne po prawej stronie.

Renault Master L3H2 z dieslem

Politycy mogą zaklinać rzeczywistość, ale każdy doskonale wie, iż najlepszym źródłem napędu w takim samochodzie jest silnik wysokoprężny – koniec, kropka. W tym przypadku to dwulitrowy diesel, który zastąpił wysłużoną jednostkę 2.3 dCi. Jego kluczową zaletą jest skromny apetyt.

Jeżeli chodzi o potencjał, to nie ma powodu do narzekania. Prezentowana wersja tej konstrukcji oferuje 170 koni mechanicznych i 380 niutonometrów. Przenoszeniem mocy na przednią oś zajmuje się sześciobiegowa przekładnia manualna.

Nowy Master – lewy przód

Osiągi? Bardzo dobre, jak na samochód użytkowy. Renault Master L3H2 dCi przyspiesza do 100 km/h w 12,9 sekundy. Prędkość maksymalna dociera do elektronicznego ogranicznika, który aktywuje się po uzyskaniu 180 km/h. Teoretycznie, Master może więc zaskoczyć niektórych kierowców aut osobowych – na niemieckich autostradach, rzecz jasna.

W porównaniu do starszej konstrukcji, można liczyć na zaoszczędzenie około 1,5 litra na 100 kilometrów. Średnie spalanie w cyklu mieszanym podczas testu wyniosło 9 litrów. I nie było mowy o przesadnie oszczędnym prowadzeniu. Bardzo często korzystałem z pełnego potencjału dostawczego Renault. Zaznaczę, iż większa część dystansu została pokonana na autostradach, co też ma znaczenie dla ostatecznego wyniku.

Wrażenia z jazdy

Czy auto dostawcze może dawać przyjemność z jazdy? Każdy kurier, który wsiądzie do nowego Mastera stwierdzi, iż tak. W porównaniu do starszych modeli użytkowych, możemy mówić o kilku klasach różnicy. Poważnie. Zacznijmy od tego, iż dwulitrowy diesel o tej mocy idealnie nadaje się do tego modelu. Ma dużo wigoru, nie generuje przesadnych drgań, a do tego dobrze współpracuje z precyzyjnie zestopniowaną skrzynią manualną.

Auto ma pokaźne gabaryty, ale manewrowanie nim nie jest tak ciężkie, jak może się wydawać. Przednie przeszklenia są duże. To samo można powiedzieć o bocznych lusterkach. Aby uniknąć uszkodzeń podczas cofania, Renault Master L3H2 jest wyposażone w kamerę przytwierdzoną do dachu. Dzięki temu, jej kąt widzenia jest szeroki

Nowy Master – tył centralnie

Co ciekawe, z tyłu znajduje się dodatkowa kamera – umieszczona na wysokości klamki. Jest ona zintegrowana z centralnym lusterkiem i przekazuje mu obraz zza samochodu. Inżynierowie rozwiązali więc problem z ograniczoną widocznością spowodowaną zastosowaniem przegrody i blaszanej skrzyni bez okien.

Renault Master L3H2 ma jeden z najlepiej dostosowanych układów jezdnych w swoim segmencie. Podczas manewrowania po mieście pracuje lekko i przyjemnie. Z kolei na autostradach daje wystarczająco dużo pewności, by choćby podczas podmuchów wiatru nie martwić się „odfrunięciem”. To stabilnie, dobrze zestrojone auto.

Ile kosztuje Renault Master L3H2?

Jak powszechnie wiadomo, flagowy model użytkowy z Francji jest dostępny w licznych konfiguracjach. Klient może również liczyć na specjalnie przystosowane zabudowy – dopasowane do konkretnych potrzeb. Polski oddział Renault współpracuje z licznymi firmami, które zapewniają pełną homologację zastosowanych rozwiązań.

Bazowa konfiguracja tego modelu stanowi wydatek 135 500 złotych netto. Tyle kosztuje Master L2H2 z dwulitrowym silnikiem Diesla o mocy 105 koni mechanicznych. Warto podkreślić, iż jest on zintegrowany z sześciobiegową skrzynią manualną.

Nowy Master – profil

Najtańsze wydanie tego modelu z samym podwoziem i pojedynczą kabiną zostało wycenione na 128 250 złotych netto. To oferta dla tych, którzy chcą na jego bazie zbudować pojazd specjalny, który nie może mieć skrzyni furgonu. Z kolei wariant z platformą to koszt co najmniej 128 850 złotych.

Jak na tym tle wypada prezentowana konfiguracja? Jest oczywiście znacznie droższa. Renault Master L3H2 ze 170-konnym silnikiem wysokoprężnym stanowi wydatek 147 000 złotych netto. Jednostka może być uzupełniona skrzynią automatyczną, co wymaga dopłaty 7500 złotych netto.

Bez wątpienia to jeden z najlepszych samochodów dostawczych, jakie kiedykolwiek powstały. Master łączy wszelkie walory auta użytkowego z nowoczesnymi instrumentami pokładowymi, zaskakująco praktyczną kabiną i sprawdzonym układem napędowym. Pozycja lidera segmentu nie jest więc zaskoczeniem.

Idź do oryginalnego materiału