Renault 4 E-Tech już w Polsce. Jeździ i wygląda

2 dni temu

Choć coraz większe grono firm wykorzystuje styl retro, to właśnie ta marka robi to najlepiej. Kolejnym tego przykładem jest Renault 4 E-Tech, które trafiło na polski rynek. Stanowi interesującą odpowiedź na panujące trendy. Czy osiągnie sukces? Na pewno skutecznie wypełni gamę, która jest rozsądnie zdywersyfikowana, by spełniać potrzeby klientów.

Renault 4 E-Tech – design

Po debiucie przeuroczej Piątki, nadszedł czas na równie oryginalną, acz inną propozycję. Renault 4 E-Tech jest nieco większe, a przy tym ma w sobie więcej terenowego animuszu. To oczywiście pozory, ale takie, które są pożądane przez nabywców. Crossovery cieszą się dziś dużym wzięciem, dlatego każdy producent chce je oferować.

Gwoli ścisłości, prezentowany model ma 4143 milimetry długości, 1796 milimetrów szerokości i 1552 milimetry wysokości. Z kolei jego rozstaw osi to dokładnie 2624 milimetry. Mówimy więc o ciekawie narysowanym modelu reprezentującym segment B. Potencjalni rywale? Fiat 600 i Jeep Avenger.

Renault 4 E-Tech – przód

Nawiązania do protoplasty są tu oczywiste. Ścięty front z minimalistycznymi reflektorami sąsiaduje z czarnym, litym panelem zastępującym klasyczny grill. Cały motyw otacza dyskretna, podświetlona ramka. Niżej wkomponowano masywną osłonę zderzaka.

Profil ujawnia kolejne akcenty, które wzbudzają nostalgię. Drzwi urzekają swą prostotą, podobnie jak ostatnie okienko. Estetycznymi dodatkami są plastikowe nakładki chroniące dolne strefy karoserii, dedykowane felgi aluminiowe i srebrne wstawki nad linią przeszkleń.

Tył też sięga do tradycji. Pionowo zamontowane lampy o charakterystycznych kloszach wystają poza obrys nadwozia. Co ciekawe, nie zachodzą na szeroką klapę bagażnika. Na tej drugiej znajdują się tylko czarna listwa, rejestracja oraz oznaczenie modelu.

Znane wnętrze

W kabinie można już znacząco odczuć pokrewieństwo ze wspomnianym Renault 5 E-Tech. Kokpit jest praktycznie taki sam, co nie oznacza wady – wprost przeciwnie. Panuje tu należyty porządek połączony z naprawdę niezłą ergonomią. Ale po kolei…

Cyfrowe wskaźniki osadzono przed kierownicą. Ich motywy są zbliżone do tych zastosowanych w największych modelach marki (np. Espace). Cieszą oko swoją stylistyką i nie budzą zastrzeżeń w dziedzinie czytelności.

Przed nimi zamontowano kierownicę z owalnym wieńcem. Ma rozsądnie zgrupowane przyciski, dlatego obsługa nie nastręcza problemów. Pod prawym ramieniem znajduje się selektor trybów jazdy. Z kolei za nią znajdują się łopatki od regulowania rekuperacją oraz cięgno pozwalające wybrać kierunek jazdy.

Renault 4 E-Tech – wnętrze

Z kolei na konsoli centralnej dominuje dotykowy ekran multimedialny – osadzony w tej samej ramce, co zegary. To jeden z najlepszych instrumentów na rynku. Dzięki funkcjom Google, jest bardzo wszechstronny. Do tego, działa całkiem sprawnie.

Z wyświetlaczem zintegrowano panel klimatyzacji, ale ten drugi ma też fizyczne klawisze, które umieszczono pod środkowymi dyszami nawiewu. Dzięki temu utrzymano odpowiednią jakość obsługi, a co za tym idzie – bezpieczeństwo (zmiana ustawień nie angażuje tak przesadnie, jak u niektórych rywali).

Poziom praktyczności? Zdecydowanie na plus. Są tu miejsca na butelki, telefon, kartę do auta i inne przedmioty codziennego użytku. Nie zabrakło również indukcyjnej ładowarki i dodatkowych gniazd USB. Materiały użyte do wykończenia wnętrza stanowią czołówkę tego segmentu – również po uwzględnieniu klasy premium.

Renault 4 E-Tech – oba rzędy

Kubatura wnętrza Renault 4 E-Tech jest inna, niż w Piątce – i czuć to od razu po zajęciu miejsca za kierownicą. Najbardziej uwydatnia to przestrzeń nad głowami, której jest znacznie więcej. Fotele w topowej wersji są świetne – dobrze wyglądają, a do tego zaskakują głębokim podparciem.

Na tylnej kanapie też jest lepiej. Dodatkowe centymetry na nogi robią różnicę. Wydaje się, iż kąt pochylenia oparcia też jest większy. Jedyne, o czym trzeba pamiętać, to stosunkowo niski otwór drzwi. Wyższe osoby muszą się zgarbić, by uniknąć kontaktu z uszczelką.

Renault 4 E-Tech – bagażnik

Jeżeli chodzi o bagażnik, to też sięga do przeszłości – i robi to dobrze. Bardzo duży otwór w połączeniu z niskim progiem załadunku pozwalają na łatwiejsze wkładanie sporych i ciężkich przedmiotów. Trzeba jednak liczyć się z zagospodarowaniem przestrzeni na kabel do ładowania.

Użytkownicy mają do dyspozycji 420 litrów, co jest godną wartością przy tych gabarytach. Projektanci nie zapomnieli także o funkcjonalności kufra. Przestrzeń urozmaicono dodatkowymi mocowaniami, gumą na prawej burcie, schowkiem i haczykami. Pod podłogą może być zestaw do naprawiania opony.

Renault 4 E-Tech tylko elektryczne

Francuska marka zdecydowała się zaoferować Renault 4 E-Tech w dwóch konfiguracjach. Ofertę otwiera wariant urban range. Jego wybór oznacza obecność jednostki elektrycznej generującej 120 koni mechanicznych i 225 niutonometrów.

Bez względu na wariant silnikowy, cały potencjał auta trafia na przednią oś. W przypadku tej wersji, masa własna samochodu wynosi 1432 kilogramy. Takie wydanie osiąga 100 km/h w 9,2 sekundy i rozpędza się do 150 km/h Ważnym elementem pozostaje bateria o pojemności 40 kWh. Według producenta, pozwala na pokonanie do 308 kilometrów w cyklu mieszanym.

Renault 4 E-Tech – tył

Alternatywę stanowi mocniejszy i bardziej wydajny układ oparty na jednostce oferującej 150 koni mechanicznych i 245 niutonometrów. Mimo masy własnej przekraczającej 1,5 tony, przyspieszenie jest nieco lepsze. Elektryczne Renault 4 w tym wydaniu osiąga setkę w 8,2 sekundy. Z kolei v-max ma taki sam, co oznacza obecność elektronicznego ogranicznika.

Warto dodać, iż w tej konfiguracji można liczyć także na większy akumulator trakcyjny. Jego pojemność sięga 52 kWh, co przekłada się na 409 kilometrów zasięgu w cyklu mieszanym. W obu przypadkach, ładowanie DC w zakresie 15-80 procent z mocą 100 kW trwa około 30 minut.

Wrażenia z jazdy

Jeżeli chodzi o jakość prowadzenia, to spodziewałem się tego, co dostałem. Auto pozostaje zwarte, choć nie jest tak zwinne, jak nieco mniejsza Piątka. Niemniej jednak układ jezdny jest zdecydowanie na plus. Daje odpowiednią pewność – także przy prędkościach autostradowych.

Przewagą Renault 4 E-Tech jest za to komfort jazdy. Zawieszenie zostało nieco inaczej zestrojone. Dzięki miękkości, lepiej tłumi nierówności. Co prawda pozwala na nieco większe przechyły nadwozia, ale podczas normalnej jazdy trudno to odczuć. Krótko mówiąc, w Czwórce jest po prostu wygodniej.

Renault 4 E-Tech – przód centralnie

Jeżeli chodzi o napęd elektryczny, to jest zdecydowanie ponad miejskie przeznaczenie. Francuskiemu crossoverowi nie brakuje wigoru przy żadnej z dozwolonych prędkości. Jeździłem tą mocniejszą wersją, ale podejrzewam, iż słabsza też dałaby sobie radę – biorąc pod uwagę przeznaczenie auta. Trzeba jednak pamiętać, iż wybranie tej podstawowej wiąże się z obecnością mniejszej baterii.

Manewrowanie tym modelem nie stanowi żadnych problemów. Duże przeszklenia i takie też lusterka zapewniają odpowiednią widoczność. Do tego są tu wszelakie czujniki i wydajna kamera. Co ważne, zastosowani asystenci nie są inwazyjni. Dzięki dedykowanemu klawiszowi po lewej stronie od kierownicy, można błyskawicznie aktywować ich preferencyjną aktywację/dezaktywację.

Ile kosztuje Renault 4 E-Tech?

Modny crossover francuskiej marki został wyceniony na 129 900 złotych. Tyle kosztuje bazowa wersja z jednostką elektryczną o mocy 120 koni mechanicznych, przednim napędem i akumulatorem trakcyjnym o pojemności 40 kWh. Warto zaznaczyć, iż kwota nie uwzględnia żadnych dotacji rządowych.

Wsparcie finansowe ze strony państwa może znacząco obniżyć wydatek – realnie o 20-30 tysięcy złotych. Być może niektórych skłoni to do zakupu tej mocniejszej wersji. Stanowi ona wydatek 142 900 złotych. Pamiętajmy, iż posiada także większą baterię.

Renault 4 E-Tech – tył centralnie

A co z wyposażeniem? Już bazowa wersja evolution oferuje sporo. W jej skład wchodzą m.in.: reflektory full LED, system multimedialny openR link, tylne czujniki parkowania, kamera cofania, automatyczna klimatyzacja, pompa ciepła, cyfrowe wskaźniki czy szyby w prądzie.

Renault 4 E-Tech skutecznie dopełnia gamę francuskiego producenta. Jest atrakcyjne stylistycznie, świetnie nawiązuje do swoich korzeni, a przy tym może być optymalnym samochodem do codziennej jazdy na przewidywalnych dystansach. Może być dobrą propozycją dla posiadaczy domowych ładowarek lub szczęśliwych użytkowników darmowych stacji, które znajdują się zwykle na parkingach dużych biurowców.

Czy osiągnie sukces? To zależy od miary. Auta elektryczne nie są najbardziej pożądane w Polsce – i to trzeba sobie jasno powiedzieć. Niemniej jednak zwolennicy aut na prąd mogą docenić ten model, bo łączy pożądane przez nich cechy.

Idź do oryginalnego materiału