Toyota Celica to sportowe coupe produkowane w latach 1970-2006. Producent wypuścił aż siedem generacji modelu i był on również wykorzystywany od 1972 roku przez Toyotę w rajdach. Na pierwsze zwycięstwo w Rajdowych Mistrzostwach Świata przyszło Toyocie jednak poczekać aż do 1982 roku, kiedy Björn Waldegård wygrał Rajd Nowej Zelandii Celicą w wersji 2000GT (RA63). W latach 1983-1986 zespół Toyoty wystawił do WRC Celicę Twincam Turbo (TA64) grupy B, która w sumie odniosła sześć zwycięstw w afrykańskich rundach WRC. Następnie nastała era samochodów grupy A i początek największych sukcesów Toyoty w WRC w latach 1988-1997, w których marka wystawiła trzy generacje modelu Toyota Celica: ST165, ST185 i ST205. ST 165 i ST185 zdobyły w sumie 4 tytuły Mistrza Świata w 1990, 1992, 1993 i 1994 roku. Niestety model ST205 nie powtórzył już tych sukcesów i po wykryciu niedozwolonych modyfikacji zwężki turbosprężarki zespół został na rok wykluczony z WRC.
Model firmy OttOmobile w skali 1:18 z żywicy
Toyota Celica ST185 to zdecydowanie najbardziej utytułowany rajdowy model tej marki w WRC, do momentu wprowadzenia modelu Yaris WRC w 2017 roku. W moje ręce trafił model sprzed kilku lat, wykonany w skali 1:18 z żywicy przez firmę OttOmobile. Firma ta produkuje miesięcznie około pięć modeli w niewielkich seriach, liczących zwykle ok 1000 do 3000 sztuk każdego z nich. Są one jeszcze dość atrakcyjne cenowo na tle konkurencji, a ich jakość oraz dbałość o odwzorowanie detali stale się poprawia. Z uwagi na technologię opartą na żywicy są to niestety modele bez otwieranych elementów.
Model który chciałem przedstawić to Toyota Celica Turbo 4WD ST185 z pierwszego rajdu sezonu 1993 – Monte Carlo. To model z numerem 3, którym załoga Didier Auriol i Bernard Occelli wygrała rajd Monte Carlo. Załoga ta zdobyła trzecie miejsce na koniec sezonu, zaś Mistrzostwa 1993 wygrał w bliźniaczym samochodzie Juha Kankkunen.
Nadwozie
Z zewnątrz model wykonany jest poprawnie, trzyma proporcje i nie jest przeskalowany. Oczywiście nadwozie to żywiczny i nieotwierany odlew, ale jest zaskakująco dobrze wykonany. Szyby – przednia i tylna – są tutaj wykonane idealnie, dobrze spasowane i czysto wklejone. Niestety powierzchnia bocznych szyb nie jest już idealnie równa, ale nie rzuca się to w oczy. Model jest dość ciężki i nie sprawia wrażenia „plastikowości”, a na półce będzie stał dość stabilnie z uwagi na to, iż niestety nie obracają, ani nie skręcają mu się koła. Model posiada dobrze wykonane detale, takie jak dodatkowe halogeny, ucho holownicze, klamki drzwi, lusterka, czy delikatna siatka na masce przez którą widać elementy osprzętu silnika. Na pochwałę zasługują także reflektory i tylne światła. Dużym minusem są zapinki maski i bagażnika. To są niestety tylko delikatnie wypukłe naklejki…
Model ma wiernie odtworzone oklejenie, wraz z widoczną na lewej bocznej szybie kartą identyfikacyjną załogi i wszystkimi naklejkami. Felgi posiadają oznaczenia producenta – firmy OZ, a opony mają nacięcia dokładnie jak oryginalne, rajdowe slicki Michelina z tamtych czasów. Trochę plastikowe wrażenie robią jednak tarcze hamulcowe i zaciski. Dużym minusem jest sposób wykonania podwozia. Jak w każdym modelu tego producenta, spód modelu to najsłabsza jego część. To po prostu plastikowa wytłoczka z polakierowaną rurą wydechową. Ten element modelu jest jednak oczywiście niewidoczny, gdy model stoi na półce. Najprawdopodobniej producent w ten sposób świadomie tnie koszty produkcji. Ogólnie jednak prezencja modelu wypada bardzo dobrze.
Wnętrze
Toyota od OttOmobile ma bardzo szczegółowo wykonane wnętrze, tym bardziej szkoda iż model jest zamkniętą skorupą. Wewnątrz detale są jeszcze lepsze niż na zewnątrz modelu. Deska rozdzielcza, fotele i mniejsze detale precyzyjnie wykonano i oklejono kalkomaniami. Pasy bezpieczeństwa wykonano z tkaniny i wyposażono w klamry zrobione z cienkiej blaszki. To choćby lepiej niż w większości modeli AUTOart. Klatka bezpieczeństwa nie jest uproszczoną konstrukcją, posiada choćby widoczne w tylnej części mocowania do nadwozia. Z tyłu znajduje się jedno koło zapasowe przypięte pasem, jak w oryginale.
Czy warto?
Reasumując warto poszukać na portalach aukcyjnych tego modelu, tym bardziej iż firma OttOmobile wypuściła wszystkie trzy A-grupowe Toyoty Celica. To rajdowy klasyk i marzeniem niejednego kolekcjonera będzie zebranie całego zestawu rajdowych Toyot. Będzie to łatwiejsze gdyż pojawiły się również modele konkurencji, jednak moim zdaniem ustępują nieco poziomem wykonania produktowi od Otto.
Tekst i zdjęcia: Paweł Bielak